Wtorek
06.12.2005
nr 128 (0128 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Strzał śmiertelny?Czy nie?

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 09:57
Hubertus26 Sprawa z kilkoma strzałami do jednej sztuki też jest unormowana. Jeżeli zainteresowani nie mogą sami ustalić do kogo należał pierszy strzał śmiertelny, to powołuje się arbitów, którzy roztrzygają spór. W 99% sprawa jest do wyjaśnienia. Zwierzyna bywa strzelana z różnych kalibrów, z różnej strony ciała. Jeżeli były dwa strzały śmiertelne oddane w tym samym czasie, zwierza przyznaje się osobie która strzelała z bliższej odległości. Przy równych odległośniach, prawo pierszeństwa należy przyznać mysliwemu strzelającemu w lewą stronę. W ostateczności arbitrzy nie mogąc ustalić kogo strzał należy uznać za pierwszy śmiertelny mogą zasugerować prowadzącemu polowanie o przepadku tuszy na rzecz koła, bez premii dla myśliwego, a jeżeli była to zwierzyna trofiejna, to o trofeum też można przeprowadzić losowanie pomiędzy zainteresowanymi, lub przeznaczyć je np. do siedziby koła. Oczywiście za strzał śmiertelny uznaje się taki, który narusza ważne dla życia organy. Równie dobrze może to być strzał w żołądek jak i w serce. Nie spotkałem długo żyjącej zwierzyny z przestrzelonym żołądkiem. Oczywistym nieporozumieniem jest przyznawanie zwierzyny temu, kto ją dostrzelił, obojętnie czy to był podkładacz czy inny myśliwy. Idąc takim tokiem myślenia, wielokrotnie byłbym królem polowania, dochodząc z posokowcem ranne sztuki, niekoniecznie po śmiertelnym postrzale. Dostrzeliwując jelenie ranne np. w dolną cześć badyla, nigdy nie rościłem sobie do nich pretensji. Wykonuję po prostu swój mysliwski obowiązek i tyle.

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 11:47
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze dwa aspekty występujące w nteresującym nas temacie. Jeden cześciowo wskazał Piotr Gawlicki.W definicjach rozporzadzenia w sprawie warunów wykonywania polowania /tzw. regulamin polowań/ mówi się o podkładaczach, natomiast w tekście mówi się o myśliwych spełniających rolę naganki i korzystających z psów. Oczywistym w myśl tych zapisów jest, że jeśli jest wiecej osób naganających niż dwóch myśliwych to nikomu z tych myśliwych nie wolno strzelać w pędzeniu. Niekonsekwencja ustawodawcy polega na tym, że nie trzyma się nazewnictwa, którego użył w definicji. Drugi aspekt polega na tym, że przy rozstrzyganiu spornych strzałów najcześciej nie bierze się pod uwagę sytuacji, czy myśliwy oddający strzał / nawet uznany za śmiertelny/ - w ogóle miał prawo strzału! Przykład - zwierzyna strzelana znajdowała się bliżej stanowiska sąsiada a ten nie sygnalizował rezygnacji z prawa strzału. Piotr Waślicki

Autor: Luki_81  godzina: 19:34
Dzięki Wiarus za odpowiedź, DB Łuki