Poniedziałek
03.07.2006
nr 184 (0337 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Kolimator a noc

Autor: MARS  godzina: 09:03
A od ilukrotnego powiekszenia przyrządu optycznego zaczyna być to czyn godny?

Autor: pawo  godzina: 11:39
czegoś nie rozumiem- pytanie w sferze etyki: jaka jest różnica między czerwonym punktem w lunecie i kolimatorze? --przy założeniu takiej samej skuteczności strzału

Autor: jurek123  godzina: 11:46
Kol pawo Żaqdna różnica .Rzecz lezy w zasadach jak w tym kawale kiedy w ostatnim życzeniu podano skzańcowi piwo i ten starannie przed wypiciem zdmuchuje piankę .Zapytany dlaczego to robi powiada bo to bardzo szkodzi na zdrowie.

Autor: Hubert1  godzina: 17:04
Ryszardzie, zrozumiałem i będę miał przed oczyma Twój tekst, wybierajac na nocne polowanie lisie weronike 30-06 ....;-)))) Darz Bór!

Autor: Yacek  godzina: 17:45
A nie mówiłem?!

Autor: Ryszard  godzina: 21:22
"pytanie w sferze etyki: jaka jest różnica między czerwonym punktem w lunecie i kolimatorze?" etyka takimi sprawami się nie zajmuje. Przy okazji sprawa techniczna. Wozami nie zaciągną do strzelania za dnia z otwartych, ale z kolimatorów w nocy to próbują. "od ilukrotnego powiekszenia przyrządu optycznego zaczyna być to czyn godny?" A ile wielbładów przejdzie przez ucho igielne? Godnosc strzału to się zaczyna od widzenia, do czego się mierzy. Między mierzeniem a strzałem jest chyba pewna różnica. Chyba, że kto lubi strzelać na 'plamę'.

Autor: Sceptyk  godzina: 21:32
Między strzałem, a ciszą.

Autor: Miłosz  godzina: 21:55
Cum votum separatum, Jeżeli chodzi o kwestie etyki, to wydaje mi się, że te akurat nie za wiele mówią, o tym czy wolno w nocy użyć kolimatora czy też nie. W każdym przypadku, a nie tylko w nocy, obowiązkiem myśliwego jest dokładne rozpoznanie celu i strzelanie w sposób teoretycznie gwarantujący skuteczność. Przechodząc na grunt prawny - zauważmy, że wyjątkowo polowanie nocne jest obwarowane dodatkowym obowiązkiem posiadania lornetki. Skoro taki nakaz istnieje, należy domniemywać, że ta lornetka ma czemuś służyć. Ze swej istoty i funkcji zapewne właśnie owemu precyzyjnemu rozpoznaniu celu. Natomiast zadaniem optycznego przyrządu celowniczego pozostaje maksymalne zapewnienie precyzji strzału, a nie zastępowanie lornetki. Słusznie też padło pytanie, jakie powiększenie miałoby być odpowiednie? Czy używanie w nocy lunety o zerowym powiększeniu (to oczywista abstrakcja, ale właściwa dla wykazania słabości toku myślenia) miałoby być dopuszczalne czy nie? Trzeba też dostrzec, że przepisy nie operują pojęciem "optycznych przyrządów celowniczych o krotności nie mniejszej niż....", jak ma to miejsce np. w par. 10 pkt 5 Szczegółowych warunków.... Tym samym można przyjąć, że ustawodawcę zadowala posiadanie w nocy jakiegokolwiek optycznego przyrządu celowniczego. Natomiast zupełnie autonomiczny charakter posiada obowiązek nałożony mocą par. 13 ust 1 cyt. Rozporządzenia. On też każdorazowo ogranicza nas w dystansie na jaki możemy oddawać strzał. Reasumując, ponieważ kolimator jest optycznym przyrządem celowniczy, chociaż istotnie różniącym się od lunet, uważam że w świetle litery prawa nie ma przeszkód, aby polować w nocy z jego użyciem.

Autor: Yacek  godzina: 22:12
Prawo prawem a przyzwoitość łowiecka jest najważniejsza! Darz Bór!