Wtorek
01.08.2006
nr 213 (0366 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: reklamacja polowania dewizowego  (NOWY TEMAT)

Autor: biro  godzina: 13:59
Proszę o poradę jak postąpić w wypadku reklamacji polowania dewizowego.Kontrachent nie chce uregulować zapłaty podając jako przyczynę małą ilość strzelonych kozłów co faktycznie miało miejsce ale przyczyny były niezależne od nas,mianowicie:upały,wysokie zboża oraz słabe wyszkolenie myśliwskie dewizowców.Nadmieniam ,że Łowczy przed ustalaniem terminu polowania zaznaczył ,że okres ten nie gwarantuje strzelenia odpowiednich kozłów. Darz Bór.

Autor: Małgorzata  godzina: 14:05
Czy wpisali takie uwagi do protokołu bezpośrednio po zakończeniu polowania?

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 14:38
Kol. Biro, moim zdaniem odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz w umowie jaką zawarliście z kontrachentem. Przy czym mogła to być umowa słowna zawarta na podstawie Waszej oferty. Aczkolwiek wydaje mi się nieprawdopodobne by w umowie był paragraf mówiący, że jeżeli uczestnicy polowania nie odstrzelą x sztuk tylko x-5 wówczas za nic nie płacą. Co najwyżej mogą nie urgulować jakijś częsci należnego wynagrodzenia. DB

Autor: r. andrzej  godzina: 16:35
Nie bardzo rozumiem... dewizowiec placi za: wystawienie dokumentow ubezpieczenie organizacje polowania kwatere transport odstrzal pilota i ew. cos tam jeszcze... za co kolo ma dostac pieniazki ? Sek w tym, ze czesto gesto miedzy kolem a mysliwym siedzi dwoch posrednikow i te poszczegolne umowy nie sa identyczne. Jesli ktorys posrednik skasowal z gory jakis procent za odstrzal ilus tam zwierzakow a tych padlo mniej lub nie padly wcale to jest problem...niezaleznie od tego czy mysliwy reklamuje czy nie. Poza tym jest cos takiego jak protokol polowania podpisywany przez kolo, organizatora i myslwego i trza tego sie trzymac. Wydaje mi sie. Zdarzylo mi sie raz, ze mysliwy ktory nie strzelil nic, poprosil o zwrot roznicy poniesionych, naliczonych kosztow i przedplaty, skonczylo sie na sfinansowaniu pozegnalnej biby przez przedstawiciela biura polowan (akwizycja wlasna tegoz), ale wyobrazam sobie, ze w okreslonych przypadkach moze sie zaczac szukanie dziury w calym na koszt ostatniego "ogniwa" tj. kola.

Autor: huszcza  godzina: 17:35
Wypowiedź biro świadczy tylko o tym że trzeba jednak mocno się zastanowić zanim podpisze się z kimś umowę o polowanie dewizowe. Ale zgadzam się z tym że zbyt wiele czynników jest na które koło nie ma wpływu ale to zależy czy myśliwy dewizowy to myśliwy przez duże M czy gość który ma broń i nawet nie umie strzelać. Mieliśmy w tym roku taki przypadek że przyjechał gość który w poprzednim roku strzelił w naszym kole bardzo ładne kozły a trafił do nas na zasadzie ostatniej deski ratunku. Był zachwycony profesjonalizmem naszego kolegi i zapowiedział się na ten rok. Pech chciał że nic tak ekstra mu nie wyszło pomimo że kolega miał namierzone bardzo ładne kozły. Były wyjątkowo zimne noce zresztą wiecie, ale na zakończenie pomimo że nie był zadowolony powiedział że nie ma zastrzeżeń do zorganizowania polowania i po wytłumaczeniu mu wszytkich okoliczności poprostu to zrozumiał. Ponadto sam dał ciała parę razy pudłując. Ostatecznie zadeklarował przyjazd na przyszły rok pod warunkiem z naszej strony że posłucha naszych rad. Łowczy ostrzegał biuro polowań że efekty ze względu na przedłużoną zimę mogą być zadaowalające około 30 maja Nikt nie posłuchał, to mają.