Piątek
25.08.2006
nr 237 (0390 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: szkody w sadach owocowych

Autor: B&A  godzina: 11:02
Polecam lekturę całości uzasadnienia wyroku powołanego powyżej przez kol. Wiarusa. Pomoże ona niewątpliwie rozwiać szereg wątpliwości, gdy podobny problm zaistnieje w jakimkolwiek z KL. 2002.07.04 wyrok SN I CKN 795/00 LEX nr 56890 1. Teren sadu ogrodniczego nie należy do kategorii wyłączeń z obwodu łowieckiego terenów, o których mowa w art. 26 u.pr.ł. Stanowisko przeciwne prowadziłoby do zatarcia czytelnego podziału na tereny łowieckie dostępne i niedostępne, zwłaszcza w warunkach wznoszenia ogrodzeń, choćby doraźnie, celem ochrony także upraw nie będących uprawami sadowniczymi. 2. Uprawa sadownicza, z natury wieloletnia, z dominującymi zabiegami o charakterze pielęgnacyjnym i w postaci zbioru owoców, stereotypom uprawy rolnej i płodów rolnych nie odpowiada. Należy w związku z tym przyjąć, iż dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego nie odpowiada za szkody wyrządzone w sadach przez dziki, łosie, jelenie, daniela i sarny. 56890 Dz.U.05.127.1066: art.26 Przewodniczący: SSN Tadeusz Domińczyk (sprawozdawca). Sędziowie SN: Józef Frąckowiak, Henryk Pietrzkowski. Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy oddalił apelację powoda Tomasza C. od wyroku Sądu Rejonowego w W. z dnia 6 kwietnia 1999 r. oddalającego powództwo o zasądzenie od pozwanego Koła Łowieckiego "M." w W. kwoty 14.798 zł tytułem wynagrodzenia szkody wyrządzonej przez łosie w ogrodzonym sadzie powoda. Sąd Okręgowy, w ślad za Sądem Rejonowym, przyjął, iż ogrodzony teren sadu nie wchodzi w skład obwodu łowieckiego. Teren taki, ze względu na spowodowaną ogrodzeniem niedostępność, wyłącza możliwość prowadzenia na ogrodzonym obszarze gospodarki łowieckiej. Z przeznaczenia mieści się zatem w pojęciu "celu gospodarczego" w rozumieniu art. 26 pkt. 4 ustawy Prawo łowieckie i tym samym z mocy tego przepisu podlega wyłączeniu z obwodu. W myśl stanowiska Sądu Okręgowego, który także w tym zakresie podzielił pogląd wyrażony przez Sąd Rejonowy, odpowiedzialność za szkody łowieckie nie obejmuje szkód w uprawach sadów; te bowiem nie mieszczą się wśród wymienionych w art. 46 pkt 1 ustawy Prawo łowieckie, czyli nie są szkodami w uprawach i płodach rolnych. W kasacji opartej na podstawie naruszenia prawa materialnego (art. 3931 pkt 1 k.p.c.) powód zarzuca, iż wydanie zaskarżonego wyroku nastąpiło z naruszeniem art. 26 pkt 4 ustawy Prawo łowieckie wobec przyjęcia, że "uprawa sadownicza wchodząca w skład gospodarstwa rolnego jest wyłączona z obwodu łowieckiego", podczas gdy powołany przepis z takiego obwodu wyłącza "jedynie zwarte zagrodzone zabudowy nie będące gospodarstwami rolnymi". Sąd Najwyższy zważył, co następuje: Stosownie do treści art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie (Dz. U. Nr 147, poz. 713 ze zm.) obwód łowiecki stanowi obszar gruntów o ciągłej powierzchni nie mniejszy niż trzy tysiące hektarów, na którego obszarze istnieją warunki do prowadzenia łowiectwa. Użyte w powołanym przepisie wyrażenie "łowiectwo" bliżej określone zostało w art. 1 ustawy jako element ochrony środowiska przyrodniczego oznaczające ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej. Łowiectwo jest zatem z definicji rodzajem gospodarowania zasobami przyrodniczymi, a od innych sposobów eksploatacji zasobów przyrodniczych wyróżnia je na tyle specyficzny charakter, że może być prowadzone w postaci wyodrębnionej gospodarki i obejmuje ochronę, hodowlę i pozyskanie zwierzyny (art. 4 ust. 1 u.pr.ł.). Wbrew dość powszechnie panującemu przekonaniu łowiectwo doby współczesnej nie oznacza zatem tylko polowania. Przeciwnie, łączy się z zabiegami natury hodowlanej i ochronnej, a kolejność celów łowiectwa wymieniona w art. 3 u.pr.ł. pozwala traktować polowanie, poza zaspokojeniem potrzeb estetycznych, tylko jako działanie zmierzające do utrzymania właściwej liczebności populacji poszczególnych gatunków zwierzyny i zachowania równowagi środowiska przyrodniczego. Wyraźny, wynikający z brzmienia art. 4 ust. 1 ustawy priorytet działań ochronnych i hodowlanych w gospodarce łowieckiej wyłącza takie ich rozumienie, że mogą one być podejmowane tylko na terenach otwartych w ogólnym tego słowa znaczeniu, czyli dostępnych bez ograniczeń. Jeżeli w związku z tym w art. 26 ustawy ustawodawca wyłączył z obwodu łowieckiego: 1) parki narodowe i rezerwaty przyrody, 2) tereny w granicach administracyjnych miast (z wyjątkiem terenów leśnych i rolnych) o większych obszarach), 3) tereny zajęte przez miejscowości nie zaliczane do miast w granicach obejmujących zabudowania mieszkalne i gospodarcze z podwórzami, placami i ulicami oraz drogami wewnątrz tych miejscowości, 4) budowle, zakłady i urządzenia, tereny przeznaczone na cele społeczne, kultu religijnego, przemysłowe, handlowe, składowe, transportowe i inne cele gospodarcze oraz obiekty o charakterze zabytkowym i specjalnym, w granicach ich ogrodzenia, to wyliczenie to nie może być odczytywane jako przykładowe. U podstaw tych wyłączeń tkwi bowiem wzgląd na obiektywnie uwarunkowaną niemożliwość prowadzenia gospodarki łowieckiej w jakiejkolwiek jej postaci. Dotyczy to także terenu przeznaczonego "na inne cele gospodarcze". Owe "inne cele gospodarcze" w kontekście przytoczonych wyłączeń podlegają temu samemu kryterium oceny, a tym jest całkowita nieprzydatność terenu do prowadzenia gospodarki łowieckiej ze względu na przeszkodę o cechach trwałych. Nie sposób łączyć każdego ogrodzenia terenu, jako wprowadzającego następstwo w postaci wyłączenia tego terenu z obwodu łowieckiego. Nie da się w szczególności usprawiedliwić twierdzenia, że na terenie ogrodzonego sadu wyłączone jest prowadzenie gospodarki łowieckiej pod każdą postacią. Wszak samo ogrodzenie, zwłaszcza większych sadów, nie oznacza braku dostępności ogrodzonego terenu dla zwierzyny, np. ptactwa. Byłoby w związku z tym niezrozumiałym, dlaczego nie można by tam dokonywać określonych zabiegów, choćby tylko ochronnych i hodowlanych. A i wykonywanie polowania na takich terenach nie jest objęte wprost jakimkolwiek zakazem. Przeciwnie, jeżeli się zważy, że rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z dnia 3 grudnia 1996 r. w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych oraz określenia okresów polowań na te zwierzęta (Dz. U. z 1997 r. Nr 1, poz. 5) dopuszcza polowanie na zające szaraki i dzikie króliki - także poza okresem ochronnym - na terenach sadów i szkółek ogrodzonych w sposób uniemożliwiający przedostanie się zwierzyny (§ 7 pkt 11), to żadne racje nie przemawiają za tym, aby ogrodzony sad traktować jako wyłączony z obwodu. Jeżeli bowiem na pewne gatunki zwierzyny dopuszcza się możliwość zintensyfikowania polowania na terenie ogrodzonych sadów, to niewątpliwie ma to motywację w dążeniu do eliminacji szkód w uprawach sadowniczych. Skoro polowanie, także poza okresami ochronnymi, na zające i króliki ma sprzyjać eliminacji szkód, to z tych samych względów polowanie na inne gatunki zwierzyny spełnia ten cel. Nie dałoby się zresztą wytłumaczyć, dlaczego podejmowanie zabiegów w rodzaju ogrodzenia, zmierzających do ograniczenia bądź wyłączenia dostępności zwierzyny do terenu ogrodzonego, miałoby pogarszać sytuację poszkodowanego. Jest to szczególnie wymowne na tle uregulowania zawartego w art. 48 pkt 3 u.pr.ł., w myśl którego odszkodowanie nie przysługuje posiadaczom uszkodzonych upraw lub plonów rolnych, którzy nie wyrazili zgody na budowę przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego urządzeń lub wykonywania zabiegów zapobiegających szkodom. W świetle tych uwag przyjąć należy, iż teren sadu ogrodniczego nie należy do kategorii wyłączeń z obwodu łowieckiego terenów, o których mowa w art. 26 u.pr.ł. Stanowisko przeciwne prowadziłoby do zatarcia czytelnego podziału na tereny łowieckie dostępne i niedostępne, zwłaszcza w warunkach wznoszenia ogrodzeń, choćby doraźnie, celem ochrony także upraw nie będących uprawami sadowniczymi. Wszystko to prowadzi do wniosku, iż powołany przepis art. 26 u.pr.ł. w rozważanym przypadku nie może stanowić podstawy oddalenia powództwa o wynagrodzenie szkód łowieckich, skoro ogrodzenie sadu nie wyłącza powierzchni ogrodzonej z obwodu łowieckiego. Słusznie wobec tego zarzuca skarżący, że zaskarżony wyrok zapadł z naruszeniem wskazanego przepisu prawa materialnego. Błędna interpretacja i w jej wyniku wadliwe zastosowanie art. 26 u.pr.ł. w ostatecznym rachunku nie miało jednak wpływu na trafność rozstrzygnięcia. Za rozstrzygające o wyniku sprawy należy bowiem uznać reguły rządzące kwalifikowaniem szkód jako łowieckich i ich dochodzeniem. Prawo łowieckie ustanawia odrębny, samodzielny reżim odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez zwierzęta żyjące w stanie wolnym, zasadniczo różny od odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez zwierzę domowe lub udomowione (art. 431 k.c.), i to nie tylko od strony podmiotowej i przedmiotowej, ale także co do zasady. W ramach odpowiedzialności za szkodę łowiecką egzoneracja podmiotu, któremu odpowiedzialność ta zostanie przypisana, jest wyłączona. Ma zatem cechy odpowiedzialności absolutnej, a to czyni ją bliższą kodeksowej zasadzie ryzyka, w przeciwieństwie do zasady słuszności, właściwej w przypadku stosowania art. 431 k.c. Pomijając nieistotną dla sprawy odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną (art. 50 u.pr.ł.), należy się odnieść do art. 44 ustawy, który stanowi podstawową normę w tym względzie. Ustanawia on mianowicie odpowiedzialność dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, jeżeli: 1) szkoda spowodowana została przez zwierzęta łowne, ale nie inne niż dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny, 2) szkoda nastąpiła w uprawach i płodach rolnych. O ile redakcja wymienionego przepisu nie nastręcza trudności w określeniu źródła szkody, o tyle zasadniczą wątpliwość rodzą pojęcia "uprawa rolna" i "płody rolne". Żadnego z tych pojęć ustawa Prawo łowieckie nie definiuje. Bezskuteczne jest także poszukiwanie ich definicji na tle innych uregulowań ustawowych, a Kodeksu cywilnego w szczególności. Inaczej rzecz ujmując, można by zatem sądzić, że każdy zabieg na roli mający przynieść zamierzony pożytek (plon) odpowiada pojęciu "uprawa", zaś "płody rolne" to wszystko to, co stanowi efekt zabiegów uprawowych na roli. Takie rozumienie tych pojęć prowadziłoby do identyfikowania ich z prowadzeniem gospodarstwa rolnego i uprawą nieruchomości rolnej. Stosownie bowiem do treści art. 46 k.c. za nieruchomości rolne (grunty rolne) uważa się te, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej. Art. 533 k.c. zaś stanowi, że za gospodarstwo rolne uważa się grunty rolne wraz z gruntami leśnymi, budynkami lub ich częściami, urządzeniami i inwentarzem, jeżeli stanowią lub mogą stanowić zorganizowaną całość gospodarczą, oraz prawami i obowiązkami związanymi z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Takiego szerokiego ujęcia odpowiedzialności za szkodę łowiecką nie da się usprawiedliwić brzmieniem art. 46 u.pr.ł. w konfrontacji z pozostałymi przepisami tej ustawy traktującymi o szkodach łowieckich oraz przepisami wykonawczymi. Z katalogu wyłączeń prawa do odszkodowania określonym w art. 48 u.pr.ł. wynika, że: 1) pojęcie gruntu rolnego nie jest uważane za tożsame z pojęciem gruntu leśnego, 2) terminowość dokonania zbioru, właściwego dla określonego gatunku roślin, stanowi samoistne kryterium oceny zasadności żądania odszkodowania, 3) tracą prawo do odszkodowania ci posiadacze uszkodzonych upraw i plonów, którzy nie zgodzili się na budowę przez dzierżawcę lub zarządcę urządzeń wykonywania zabiegów zapobiegających szkodom, a także ci, których szkoda nie osiąga ustalonego minimum wartości 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 ha uprawy, bądź 4) poszkodowani, którzy złożyli plony w sterty, stogi i kopce w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, względnie 5) dopuścili się rażącego naruszenia zasad agrotechnicznych. Wszystkie te uwarunkowania charakteryzujące wyraźne odniesienie do upraw rolnych typowych, wieloobszarowych, prowadzonych tradycyjnie na terenach otwartych, z istoty niemożliwych do zabezpieczenia przed dostępem zwierzyny łownej, takich jak rośliny zbożowe, okopowe, pastewne stanowiące naturalną karmę dla zwierzyny łownej. Jeżeli wobec tego w rozporządzeniu Min. Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z dnia 22 maja 1997 r. w sprawie określenia szczegółowych zasad i trybu szacowania szkód oraz wypłaty odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych (Dz. U. Nr 57, poz. 395) wysokość odszkodowania określona została procentowo, w zależności od pory roku, w której została stwierdzona (§ 3 ust. 5), a samą wysokość szkody oblicza się "mnożąc rozmiar szkody przez przeciętną cenę danego średniopłodu w gminie" (§ 3 ust. 3), to może to tylko oznaczać, iż chodzi tu o uprawy roślin o krótkim cyklu rozwojowym, powtarzalne, plonujące w wyniku niezbędnych uprzednich zabiegów rolniczych w rodzaju orki, bronowania, siania, sadzenia itp. Uprawa sadownicza, z natury wieloletnia, z dominującymi zabiegami o charakterze pielęgnacyjnym i w postaci zbioru owoców, omówionym wyżej stereotypom uprawy rolnej i płodów rolnych nie odpowiada. Należy w związku z tym przyjąć, iż dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego nie odpowiada za szkody wyrządzone w sadach przez dziki, łosie, jelenie, daniela i sarny. Zaskarżony wyrok, mimo częściowo błędnego uzasadnienia, jest zatem zasadny. Kasację należało wobec tego oddalić na zasadzie art. 39312 k.p.c.