Poniedziałek
04.09.2006
nr 247 (0400 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Odstrzał sanitarny  (NOWY TEMAT)

Autor: greg  godzina: 09:16
Witam Wszystkich W sobote miałem spotkanie z bykiem 3 stopnia. O godzi 20.15 czyli było juz dośc mocno ciemno [ łaczka śródleśna] wyszedł mi byk , niestety tylko 6 moze 8 za ciemno było na dokładne rozpoznanie . Przedni prawy badyl miał nienaturalnie wysztywniony, i nie podpierał się nim wcale. Ponieważ sobie obiecałem ze ponizej dziesiataka nie strzelam 5 sekud sie wachałem lecz biorac pod uwage cierpienie zwierza złapałem za sztucer. Poniewaz było to jedynie 30 m czystego zanim złapałem go w lunete widziałem jedynie zad byka a cały przód juz był w lesie. I tu pytanie JAk sie ma teraz odstrzał sanitarny?jakie są przepisy odnosnie ściągniecia sztuki z planu? Bo przecież może się zdażyć że dane koło ma niezaplanowany odstrzał byka a zdaża się taka sytuacja greg

Autor: PrzemekJ.  godzina: 09:38
Ad. Greg Pojęcie odstrzału sanitarnego od dłuższego czasu już nie istnieje... Natomiast myśliwy może zgodnie z USTAWA z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt Art. 33. 3: W przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień zwierzęcia, potrzebę jego uśmiercenia stwierdza lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz Policji, straży miejskiej lub gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej. 4.W sytuacji, o której mowa w ust. 3 i 3a, dopuszczalne jest użycie broni palnej przez osobę uprawnioną. Nie wiem, czy zaistniała sytuacja podpada pod powyższy paragraf „konieczności bezzwłocznego uśmiercenia”. Natomiast nawet jeśli tak, to tusza jak i trofeum tak pozyskanego zwierza jest własnością skarbu państwa natomiast jeśli chodzi o ściągnięcie byka z planu to procedura taka sama jak w przypadku padnięcia, sporządza się protokół i można ściągnąć z planu… Pozdrawiam DB! p.s. chyba nasze kryteria selekcji zapomniały uwzględnić przypadków o których piszesz, a przecież ciężko ranny byk, kozioł mający marne szanse na przetrwanie zimy powinien być odstrzelony w pierwszej kolejności…

Autor: greg  godzina: 09:46
Przemku nalezy to zgłaszać do wszystkich w/w organizacji czy tylko do jednej. Mnie zalezy aby takiego byka nie ściagać z planu ale to chyba jest niemozliwe greg Ps. dawniej należało to zgłosic powiatowemy weterynarzowi

Autor: płowy  godzina: 09:56
Strzelić i nie ściągnąć z planu? Wiesz, greg, jak to się nazywa? I jeszcze piszesz na całą Polskę, że Ci na tym zależy. O takich rzeczach się nikomu nie mówi, robi się je po cichuuuutkuuuu...

Autor: greg  godzina: 10:09
Płowy jeszcze tego nie robiłem. Raz miałem kozła na odstrzał sanitarny ale był to selekt ba miał poroze puste w srodku a przez to lekkie. Mimo że był to regularny szóstsak o pieknych odnogach i mocnym uperleniu. A w planie mamy jednego byka i stąd moje 5 sekundowe wachanie. greg

Autor: PrzemekJ.  godzina: 10:21
Zgłosić to trzeba do Nadleśnictwa i do Zarządu Koła... Niech ZK się zastanawia co dalej z tym fantem zrobić, na zdrowy rozsądek trzeba takiego byka z planu ściągnąć, ale przymusu takiego nie ma, równie dobrze mogło by się spotkanie z takim bykiem przydarzyć już po wykonaniu planu, lub w obwodzie gdzie nie ma w planie byka... DB

Autor: greg  godzina: 10:39
I co wtedy Przemku. Kłusowanie to sie nazywa. Gdzie wrażliwośc na cierpienie gdzie nasz obowjazek mysliwego i zachowanie etyki. Czemy nie jest to jasno określone w przepisach gdzie nie było by wachania. Czekam dalej na odpowiedzi kol. szanownych greg

Autor: płowy  godzina: 11:02
Nic się bykowi nie działo, żeby mu trzeba było męki skrócić. Badyla miał zesztywniałego, ale sobie świetnie z tym radził, jak podejrzewam. W przyszłym roku będzie myłkusem w trzeciej głowie, to go wtedy, greg, legalnie i z satysfakcją pozyskasz i zdejmiesz z planu.

Autor: greg  godzina: 11:11
Płowy Podejrzewam że dwa wiejskie burki na niego wystarczą. Jelenie tak jak dziki mamy tylko przechodnie greg

Autor: płowy  godzina: 11:21
Widziałem pozyskane myłkusy - byki na trzech badylach. A wiejskich burków mamy w łowisku prawie tyle, co dzików. Wg mnie, byk jest za dużym i za szybkim zwierzęciem dla burków. Co innego sarna - nawet całkiem zdrowa może paśc ofiarą psów. Ale byk raczej nie.

Autor: Wiesław Nitka  godzina: 13:00
Jeżeli zwierzę było wychudzone, z ogromnymi trudnościami mogło się poruszać słowem nie rokowało nadziei na uzdrowienie trzeba było strzelać gregu. Rozumiem, że w planie macie jednego byka - wiadomo każdy chce pozyskać dla siebie możliwie najlepszego do danego upoważnienia. Są sytuacje jednak gdzie przestaje się liczyć ten "najładniejszy" a pozostaje ten "konieczny". Pozdrawiam DB Wiesiu

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 13:25
Nic cię gregu nie upoważniało do strzelenia tego byka. Pojęcie odstrzału sanitarnego nie istnieje od kilku lat i powinieneś o tym wiedzieć. Ustawa o ochronie zwierząt mówi o skróceniu cierpienia, a nie o widocznym kalectwie. Zesztywniały badyl, obojętnie z jakiego powodu, nie jest podstawą do "skrócenia cierpień". Prawdopodobnie ten byk będzie w doskonałej kondycji żył lata długie, jeżeli nikt mu nie będzie chciał "skrócić cierpienia". Wiele jeleni czy dzików doskonale sobie radzi mając do dyspozycji tylko 3 kończyny. Wiejskim burkom nie radziłbym wchodzić w drogę temu byczkowi. Pozyskując takiego byka, pod przykrywką skrócenia cierpień, naraziłbyś się na spore kłopoty w kole. Idąc tokiem Twojego myślenia, można strzelić do zwierza bo go np. brzuch boli i cierpi. Skrócić cierpienia można zwierzynie, która nie ma szans na wyleczenie i możliwości dalszego życia. Sztywny badyl na pewno nie jest takim przypadkiem. Dobrze się stało, żeś powstrzymał się ze strzałem.

Autor: Alus  godzina: 18:10
Witam! Myślę podobnie jak Dolny. Kalectwo, w tym wypadku chromanie wcale nie musi łączyć się z cierpieniem. Mamy prawo odstrzelić takie zwierzę na odstrzał selekcyjny jeśli jest selektem, ale na pewno nie z powodów humanitarnych. A tak swoją drogą masz Gregu ciekawe podejście do selekcji. Piszesz "Ponieważ sobie obiecałem ze ponizej dziesiataka nie strzelam". Wyglada na to, ze cały ten "chłam" poniżej 10-taka niech się dalej spokojnie rozmnaża, z Twojej strony nic mu nie grozi, a te mocniejsze na ścianę. Jesteś pewien, że właśnie o to chodzi? No i jeszcze "Mnie zalezy aby takiego byka nie ściagać z planu ale to chyba jest niemozliwe". Masz rację, że to niemożliwe, tak samo jak z tym "zjeść ciastko i mieć ciastko". No, chyba że..... Pozdrowionka DB

Autor: greg  godzina: 19:20
Alus Chłam juz sie nastrzelałem Dla każdego kiedys przychodzi moment że myśli o czymś lepszym. Tak np. było gdy na desce wisiało 10 guzikarzy. I wtedy przyszedł na mnie moment że sobie powiedziałem. Koniec z guzikarzami teraz niech strzelaja to inni. Dziwie sie że akurat myslisz że ja lubie kolekcjonować medalowe poroża. A pytanie dotyczyło konkretnie odstrzału sanitarnego. Ja sądze po sobie że jeśli bym musiał chodzic na 3 nogach nie mając dostepu do pomocy medycznej to pewnie sprawiało by mi to ból i cierpienie gdyż poruszanie sie jego na 3 badylach sprawiało mu spora trudnośc. Miałem kilka sytuacji w swoim mysliwskim życiu które zaprzeczaja waszym domniemaniom. Jeden z nich to kozioł który miał wywichniętą przednią cewke. Kol. mi powiedział nic sie nie martw bedzie żył. Rozmowa miała miejsce w lipcu a we wrześniu znalazłem go jeszcze świrzego nadgryzionego przez psy. Skóra na karku była pocięta w pasy. Kozioł ten wisi na mej ścianie ładnie oprawiony na desce krzycząc na mnie w jakich zginął meczarniach a dwie przyczyny ogladają korzenie okolicznych krzaków. I wcale nie były za wielkie. A swoja drogą rozmowa o selekcji jest jak rozmowa o burdelach na stypie. Cała ta selekcja jest nic nie dajacym biciu piany. I Ty Alus akurat o tym wiesz. Byłem o krok od strzału i tylko przyczyny strikte techniczne mi nie pozwoliły , ale po waszych wypowiedziach nie strzele go i wiem że on żle skończy greg

Autor: Mart  godzina: 21:39
grag Kilka lat temu wyjechałem na polowanie na kozy. Postanowiłem obejść pewien śródpolny niewielki lasek. Wychodzę z jednej jego strony na pole i na ok. 100 m widzę kozę, ona mnie też zoczyła, i zaczęła się oddalać w kierunku lasu w bardzo dziwny sposób. W lornetce zauważyłem, że tylna lewa cewka latała w koło podczas biegu i trzyma się tylko na kawałku skóry. Szybko zdjąłem sztucer, przymierzyłem, lecz strzelić nie zdążyłem. Koza wskoczyła do lasu. W styczniu przejeżdżałem tamtędy i co się okazało? Otóż owa koza prowadziła rudel około 20 saren na trzech cewkach. Czwarta cewka kończyła się na wysokości stawu kolanowego. jak zatrzymałem samochód i wyszedłem z lornetką, odprowadziła całe towarzystwo jakieś 400 metrów w pola i tam się zatrzymała. Ot i "sanitarne sztuki" - posłuchaj Dolnego i Alusia - doświadczenie mają i prawią mądrze. Pozdrawiam marcin

Autor: Deer35  godzina: 23:13
Przeczytałem,pomyślałem i powiem.Bez pewnego organu też żyć można ale co to za życie.Szanowni koledzy czy ktoś z was piszących te posty był świdkiem jak robactwo na żyjącej sarnie czy dziku sobie używało.Czy patroszyliście kiedyś zwierzaka a gnijąca rana zapierała wam oddech i zbierało się na wymioty.Zapytajcie człowieka okaleczonego czy jest z tego kalectwa szczęśliwy.Tak nie ma dzisiaj odstrzału sanitarnego ale jest takie pojęcie jak etyka myśliwego.Godzenie się na długie cierpienie zwierzaka jest nie godne myśliwego.Tłumaczenie że sobie z tym kalectem daje radę wcale nie zdejmuje obowiązku skrucenia cierpienia.Wyobrażcie sobie pokrywe śnieżną i np.sarnę albo jelenia ze złamanym przednim badylem czy cewką.Jak się dokopie do pokarmu.Jestem zdania że należy realizować tz.strzał łaski przecież zastępujemy brakujących dzikich drapieżników nie.Pewność że byk z przetrąconym badylem da sobie radę z burkami możecie między bajki włożyć.Widziały oczy moje zdrowego byka ,łanię nie mówiąc o sarnach załatwianych przez te burki.Czy naprzykład wyobrażacie sobie policjanta lub przedstawiciela straży miejskiej by chodził po lesie i wypatrywał chorą sztukę by ją uśmiercić,a może lepiej jest zorjętowany od myśliwego co do konieczności skrucenia cierpienia.Brak w ustawodastwie łowieckim odstrzału sanitarnego wyrządziło więcej szkód niż porzytku.Pozdrawiam.DB

Autor: greg  godzina: 23:23
Deer ujełes wszystkie moje odczucia greg