Piątek
29.09.2006
nr 272 (0425 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: kłusownictwo

Autor: Deer35  godzina: 00:07
Odnoszę wrażenie,że wiele spraw związanych z wykonywaniem polowania a szerzej z łowiectwem jest bagatelizowane przez wielu kolegów.Prawo łowieckie,regulamin polowania,etyka sobie a my sobie.W rozmowie z młodym muśliwym który indywidualnie polował w pobliżu,na pytanie dlaczego nie przyszedł do mnie jak słyszał strzał oddany przezemnie odpowiedział,,mógłbym zobaczyć coś nie potrzebnego a po co"ot i cała filozofia.To prawda,że cudze widzimy pod lasem a swego pod nosem nie widzimy.Nie jestem zwolennikiem batożenia myśliwego jeżeli czasami powinie się mu przysłowiowa noga.Ale w moim przekonaniu nie można tez udawać,że nic się nie dzieje,że wszystko jest w porządku,bo chcę być koleżenski a jeszcze lepiej mieć na kogoś haka,którym można postraszyć a i taki zagłosuje jak trzeba.Jeden z moich kolegów ze znacznym starzem łowieckim ma takie zdanie o członkach ZK.,,Wybrali cię na psa to szczekaj a jak nie porafisz to przymusu nie ma"Szczekanie a kąsanie to dwie różne czynnosci.Poważne i umiejętne traktowanie obowiązków wynikających z przyjętych zobowiązań jako członka ZK w znaczym stopniu ukruci zapędy tych myśliwców którzy przyjęte zobowiązania traktują jednostronnie i uwarzają że las jest od tego by go wyżywił i jest spiżarką do której nie trzeba wkładać ale można zawsze wyjąć. Nie jest żadną tajemnicą w kole kto jest kto i w zasadzie wszyscy się znają jak łyse konie ale właśnie taka postawa jak przywołanego młodego myśliwego prowadzi do patologi w kole.Kilka lat temu pomagałem z psem szukać łani o czym zapewniał strzelec.Po kilku kilometrach doszedlem, ale byka szpicera na moje pytanie czy ma byka w odstrzale stwierdził,że ma.Jeżeli by nie miał to być może w ramach pomocy nie formalnej wziołbym tego byka na siebie.Jak to się zakończyło?A no po paru miesiącach dowiedziałem się że ten szpicak poszedł jako łania i to przy pomocy członka zarządu. Finał-przestał być moim kolegą i więcej za żadne skarby nie dochodził bym zwierza temu człowiekowi.To, że kłusownictwo kwitnie i to w naszych szeregach wszyscy dobrze o tym wiedzą.Powszechna znieczulica wczesniej czy póżniej doprowadza do takich głośnych spraw jak postrzelenia na nie legalnych polowaniach zbiorowych i innych zjawisk które odbijają sie nie korzystnie na naszym wizerunku,myśliwego.Jakoś nie mogę sobie dać na luz kol.Jenot pomimo,że nie wiele mi zostało czasu i zwierza do końca mojej przygody z łowiectwem starczy czego i koledze życzę.DB