Czwartek
19.10.2006nr 292 (0445 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: DZIK a sprawa polska Autor: Kazimierz Szumski godzina: 15:07 Mark 2 wygra śmitnisko. Na obrzeżasz Warszawy (Tarchomin, Henryków, Czajka) stada dzików przez cały rok przychodzą pod płoty posesji czyściochów co to maja pięknie strzyżone trawniki a pomyje i resztki wywalają za płot. Był nawet program na WOT z udziałem straży miejskiej. Po zmroku jak idziesz z zakupów a zaszeleści Ci torba natychmiast masz towarzystwo przynajmniej 5 sztuk. Ja to mam frajdę bo lubię zwierzaki ale reszta idiotów robi larum jak przed Tatarami. W tym roku wiosna była opóźniona i locha wychudzona jak deska podchodziła do bramy po chleb, podchodził też jeden odważnieszy warchlak, kilka (chyba 4) trzymało się z daleka w krzakach. Zastanawialiśmy się z żoną, że nawet u dzików potomstwo tej samej matki ma bardzo różne charaktery. Niestety w ubiegłym roku pod naciskiem różnych takich co to "płacą podatki i chcą być bezpieczni" na terenie nadleśnictwa Jabłonna z ok. 120 szt. dzików, głowę położyło 70% . Taki był komunikat wójta. Pozdr. Autor: Mark - 2 godzina: 15:34 A tak nieśmiało zapytam ilu takich "czyściochów" i tych co to "płacą podatki i chcą być bezpieczni" - zapłaciło mandaty za zaśmiecanie środowiska. Tego już wójt w komunikacie nie podał?. A może on sam za płot wywala?. Może o to też, trza go przed wyborami zapytać?. D.B. Autor: Spring godzina: 17:49 Ad.Mark - 2 Strzal w punkt, popieram. Pzdr.DB Autor: Kazimierz Szumski godzina: 18:07 Przytoczyłem wójta żeby uwiarygodnić liczby, które podałem. Przecież nie wójt liczył, oceniał i zabijał upsss...... pozyskiwał. Pozdr. Autor: wsteczniak godzina: 19:44 Wiem, że Autor tematu wie - jak ma tytuować temat. Nie wiem , natomiast, czy tytuł tematu nie powinień brzmieć: "ŚWINIE a sprawa polska". - wsteczniak Autor: jani godzina: 20:38 Odkrywcze, całkiem prawdopodobne! Ale ja myślałem, że dyskusja pójdzie raczej w stronę KORYTA. Aż ośmiu postów trzeba było, by do tego dojść! No więc może o korycie: czy według Kolegów etyczne jest oderwać dziki (niech Ci będzie, wsteczniak - świnie), od koryta? Czy pole dojrzałej kukurydzy, w której tak długo i spokojnie się obławiały nasze słoneczka, można w rozpędzie nazwać korytem? Czy nie wystarczy POSIPISko... pardon, posypisko? Mam nadzieję, że nie znajdzie się nikt, kto zakrzyknie: Jak Boga kocham, nic nie rozumiem!!! |