Środa
01.11.2006
nr 305 (0458 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Ile książek w obwodzie

Autor: Alus  godzina: 00:52
ad mauser4 Czyli wg Ciebie książki na obrzeżu obwodu, na wszystkich możliwych wjazdach do niego, żeby myśliwi nie mieli pokusy przed wpisaniem się? Praktycznie twierdzisz, że wszyscy myśliwi to potencjalni kłusownicy, którzy mając okazję nigdy nie odpuszczają. Nie masz prawa do takich uogólnień i zdecydowanie na zbyt wiele sobie pozwalasz. Jeśli tak jest w Twoim KŁ to współczuję. Przysiegać nie mam zamiaru, ale gwarantuję Ci ze przed wpisaniem sie do książki, w drodze do niej na pewno nie strzelał bym. Możesz to nazwać nawet tchórzostwem, ale dla mnie wynika to ze świadomości, że zbyt wiele można stracić. Piszesz "i liczy się bezpieczeństwo na polowaniu i nic innego". Czy nie odpuszczając po drodze kiedy trafia Ci się okazja, już to bezpieczeństwo mniej się liczy? DB

Autor: nonqsol  godzina: 07:51
Mniej pisz a więcej czytaj... (www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=15&i=54391&t=54391) Pozdrawiam !

Autor: Włodas  godzina: 19:29
To przecież logiczne, że 1 książka na 1 obwód...bo(?) Wpisujesz się w jednej książce na ambonę nr 1 , a ja w drugiej na tę samą ambonę i co....losowanie pod amboną ???? Mądre ?? Nie bardzo ! Albo wpisujesz się na podchód "na błotku" np o 17, a ja w drugiej książce na tym "błotku" o 18,30 i już masz gotowy potencjalny postrzał kolegi, bo ten podchodzi rogacza rowem, a ja strzelam do tego samego rogacza z przeciwka ze 100m i pudłuję-dołuję. Mądre ?? Wątpię ! Tłumaczenie się używając argumentu, że daleko jest bzdurą, bo do łowiska wszędzie tam gdzie zwierz to blisko, ale do książki to daleko. (??) Nie ma o czym dyskutować. A nawiasem powiem, że niektóre pytania i problemy przedstawiane przez niektórych Kolegów w tym dziale są takie, że moje niegdyś 10 letnie dzieci wyjaśniłyby je konkretnie i rzeczowo. DB