Poniedziałek
19.02.2007
nr 050 (0568 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: metody polowania

Autor: Robert_25  godzina: 18:18
Sa agenci co podjezdzaja pod same necisko nowiutkim jeepem bo tak przeciez wygodniej... Nie popieram tego a nawet potepiam jak im zimno albo nie wygodnie to niech lepiej zostana w domu...

Autor: Gajowy 1  godzina: 20:14
Ad. Deer35 i jurek123 i inni Polowanie pomimo, że jego efektem finalnym bywa pozyskanie zwierzyny to często pełną satysfakcję daje polowanie bez oddania strzału ( a to podpatrzyliśmy lochę w barłogu z małymi, a to polowanie gronostaja w trzcinie nad stawem, a to walkę byków itp).Pozyskałem przez lata bardzo dużo zwierzyny lecz nigdy nie potrafiłem iść na łatwiznę. Pozostawiam tę szansę zwierzynie, że nie chodzę do jej sypialni, stołówki wide nęcisko lecz staram się przewidzieć gdzie ją mogę spotkać (przechytrzyć) i tam dojść do strzału. Popatrzcie Koledzy na na zdjęcie "bukieta" z rzezi dokonanej na ledwo lotnych bażantach, może wypuszczanych bezpośrednio z klatek. Czy tego rodzaju polowanie, nęciska, wabiki biologiczne (zapachowe) Wam odpowiadają, bo dla mnie nie. Naturalna sztuka wabienia (na szkle od lampy, na ździebełku trawy czy pisk myszy wargami, z psem dobrze ułożonym ) jest tym sposobem, który winniśmy kultywować. Zgadzam się z wypowiedziami, że wszystko to co nie jest zabronione jest dozwolone ale Koledzy odrobinę umiaru bez nadinterpretacji. Jeżeli mieliśmy czas by zostać myśliwymi to nie bądźmy strzelaczami. Tą funkcję niech wtedy spełnia strzelnica. Takie jest moje credo łowieckie. I jest mi z tym dobrze. Darz Bór Myśliwym G1.

Autor: Deer35  godzina: 22:54
Odp.ajwa dwadzieścia lat temu nie dlatego polowano większości z dubeltówką bo tak było lepiej.Zresztą polowanie z dubeltówką też ma swój urok.Przedewszystkim na sztucer było brak kasy.Ja w 1971 r.z gażą oficerską lunetę produkcji DDR kupowałem na raty i tu moim zdaniem był problem.Odpowiem szczerze że mimo braku takiego uzbrojenia jak dzisiaj chętnie bym dzisiejsze towarzystwo kolegów zamienił na tych z dubeltówkami. Gajowy 1 nie wiem dlaczego mnie w swoim poście wyróżniłeś bo przecież to co napisałeś to ja się pod tym podpisuje.Pozdrawiam DB.

Autor: ŁAJD  godzina: 23:20
Popieram wypowiedz Gajowego 1, sam nigdy nie strzelam do zwierzyny w lesie , las to ich ostoja tam zwierz musi się czuć bezpiecznie. W sąsiednim kole jest taki artysta , kupił samochód terenowy z szyberdachem z ktorego strzelał dziki i jeszcze się tym chwalił. Aż pewnego razu nie zdążył otworzyć dachu a że miał otwarte okno wypalił z niego i jakie było jego zdziwienie że zamiast strzelic dzika odstrzelił lusterko.Tacy to nie myśliwi tylko mięsiarze. D.B ŁAJD