Środa
11.07.2007
nr 192 (0710 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Sól a dziki

Autor: szarak  godzina: 06:54
sól, jak najbardziej nadaje się dla dzika w p[roporcji 6 kg na 100 kg surowca robiąc oczywiście zalewę :) DB

Autor: jurek123  godzina: 10:54
Przepraszam że się jeszcze raz wtrącę w tym temacie .Niektórzy koledzy są na tym forum nie reformowalni.Uważają że dawanie soli garściami dla dzików jeszcze im nie zaszkodziło ,a jedynym wyjaśnieniem i usprawiedliwieniem jest to że zawsze tak robili. Otóż to proszę kolegów zamiast tego twierdzenia warto sobie przeczytać coś na temat żywienia świń lub uwierzyć innym którzy mają wiedzę i nie próbować bronić swych racji bo to napewno zwierzynie nie pomoże a zaszkodzi jak najbardziej.Są pośród niedoświadczonych myśliwych racjonalizatorzy co to sobie życie upraszczają ,bo po co tam jakieś lizawki skoro bryłę soli mozna na ziemię rzucić .Chce żreć no to ma i po kłopocie. Z kol szarakiem się zgadzam, w tej proporcji sól w zalewie człowiekowi ani dzikowi nie zaszkodziła. Pozdrawiam.

Autor: RR-11  godzina: 11:54
Ja mam pytanie do znawców o nadmiar soli dla saren i jeleni bowiem zauważyłem, że zwierzyna chętniej przychodzi i więcej pobiera z lizawek, w których ma możliwość bezpośredniego lizania kostki soli (niskie lizawki -80cm) tych gdzie liże drewno (wysokie lizawki 180 cm). Cy pobieranie soli w sposób bezpośredni nie szkodzi płowej ? Sól ta znika 3-4 razy szybciej niż z lizanego drewna. Kiedyś mieszało się sół sypką z gliną i to dawało do jedzenia - glina też zawiera mikroelementy.

Autor: jurek123  godzina: 13:50
Wielokomorowy żołądek przeżuwaczy ma to do siebie że chętnie wszystko gromadzi ,natomiast z trudnością się pozbywa. W czasie otwierania żołądków krów stwierdzano niejednokrotnie w nich do 20 kg ziemi.Dlatego kiedyś popularnie mieszanie soli z gliną zostało zaniechane by niepotrzebnie obciążać balastem żołądki płowej. .Przeżuwacze nie są wrażliwe na wszelkiego rodzaju dodatki bo rozkład paszy następuje przez mikroflorę w żołądkach .Znany mi jest jednak osobiście fakt że u rolnika padły dwie krowy po wypiciu i wylizaniu pękniętego akumulatora zostawionego na podwórku,Niby nic też kwas siarkowy co prawda z jakimiś domieszkami ,a nie przeżyły Na poboczach dróg w okresie zimowym sarny i jelenie gromadzą się w nocy by zlizywać sól z poboczy posypaną przez drogowców. Każda zwierzyna lubi słone i jak u chłopów krowy siana nie chciały jeść to taż je solili by zjadały. Duże dawki soli czy innych dodatków z solą powodują kłopoty u zwierząt.Ale nadmiar soli w przyrodzie jest zazwyczaj bardzo rzadki .Dlatego też jeśli sól dajemy to w sposób sprawdzony w postaci właśnie lizawek. I jeszcze jedna uwaga ,zwierze nie pobierze soli na zapas i nie zgromadzi jej w organizmie.Nie można więc powiedzieć że jak raz zje kilogram to jej na miesiąc wystarczy..Pozdrawiam.

Autor: RR-11  godzina: 14:41
Będę namolny ale chciałbym jednoznaczną odpowiedź: Czy płowej nie zaszkodzi jak nie liże drewna lizawki tylko ma dosteęp bezpośredni do bryłek z solą ? Z góry dziękuję.

Autor: MARS  godzina: 15:51
jurek123 nie siarkowy tylko solny :-) Co do samej soli, mnie uczono że nawet duże ilości soli w paszy, przy nieograniczonym dostępie do wody nie spowodują zatrucia. Jeśli ta sól jest jeszcze dzikom podana w osobnych lizawkach a nie z karmą to tym bardziej. Świnia co innego - kiedyś kiedy jeszcze nie było automatycznych poideł, mogło do zatrucia dojść, tym bardziej że świnia musi jeść to co jej nasypią, wyboru nie ma. Myślę że gdyby dzikom dać karmę z dużą ilością soli, to organizm i tak wiedziałby gdzie jest granica, i w pewnym momencie po prostu dzik jeść by przestał jeno suszyłoby je trochę.

Autor: jurek123  godzina: 18:44
Kol Mars .Myślę że jesteś w błędzie .Akumulator napewno napełniony jest roztworem kwasu siarkowego i o ile mnie pamięć nie myli to kwas posiada około 37% stężenia.Natomiast co do skarmiania solą bezpośredniuo z ziemi lub skrzynki byłbym przeciwny i nie ryzykował bym że sarna czy jeleń w porę odejdzie od koryta gdy się odpowiednio zasoli.Z tą granicą u zwierząt może być jak u człowieka z alkoholem ,niby każdy wie ale w praktyce różnie to wychodzi. Pozdrawiam.

Autor: MARS  godzina: 18:55
Ale w żołądku jest na bank kwas solny :-)

Autor: jurek123  godzina: 19:08
Kol MARS Nie dałem przecinka po słowie" też kwas,co prawda siarkowy." i chyba stąd całe nieporozumienie a w żołądku zazwyczaj solny no cyba że ktoś przeholuje z alkoholem to nie wiadomo co tam jeszcze jest. Pozdrawiam.

Autor: szyper  godzina: 21:19
Kolego RR-11 Żadnemu stworzeniu na tym świecie nie jest potrzebna sól. Niezbędny jest natomiast jej składnik --sód (Na) a przy okazji chlor (Cl). Tak jak wszyskkie mikro i makro pierwiastki. I tak niedobór sodu i chloru jest szkodliwy zarówno w nadmiarze jak i w niedoborze. W przypadku chowu czy hodowli świń można to precyzyjnie regulować.I robią to, specjalistyczne programy komputerowe. Ale jak to robić w przypadku dzików. Robi się to na nosa. Wykładając lizawki. Lizawki a nie sól. Bo cały problem polega na tym, że jeżeli jeszcze organizm dzika wytrzyma nadmiar sodu to napewno nie chloru. Dla dociekliwych dodam że optimum sodu i chloru w paszy dla świni-dzika to ca 0,16 max. 0,18 %. Wyższe potrzebne stężenia sodu, np. dla loch karmiących -0,25 % uzupełnia się tylko w formie bezchlorkowej np węglanu sodu. Dlatego, ostrożnie z solą dla dzików. A szczególnie z taką bezpośrednio dostępną. I o tym przestrzegają lekarze wet, zalecając dodanie soli do paszy w przypadku niektórych schorzeń - aby nie przekroczyć stężenia soli 0,5 -1 % ( tzn 0,2-0,4% sodu) Na pytanie, czy można dla świni wyłożyć sól luzem np w odrębnym korytku, jakie zadałem dzisiaj kilku doradcom od pasz, kilku renomowanym firm paszowych, odpowiedz była zawsze jednoznaczna -- wykluczone. A jak pisze Jurek 123 dla niereformowalnych Kolegów proponuje, kolejny taki eksperyment ( po zagrodzie dziczej) Niech dosypują do swoich posiłków np. te 6% soli przez kilka dni. A ja mogę się założyć, że już po pierwszym dniu, nie będą w stanie wstać z sedesu aby zjeść następny posiłek. Bo świnia (dzik) ma układ trawienny - i nie tylko- najbardziej podobny do człowieka. I tyle, by nie zanudzać w temacie -- sól a dziki. Jasne, że nie dotyczy to przeżuwaczy - sarny czy jelenia, bo mają całkowicie inny metabolizm i inny mechanizm trawienia. Tylko że te, też mają swoje pokarmowe pułapki-trucizny. Nie będę o nich z oczywistych względów pisał a praktycy doskonale wiedzą co mam na myśli. Pozdrawiam DB