Piątek
28.09.2007
nr 271 (0789 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Podmianka w prawie łowieckim

Autor: Ryszard  godzina: 00:18
Czy się wszczyscy szaleju najedli? Kulwap zaczął a wszyscy jego tropem. Czy w tropieniu zmienili coś? - nie. Skorośta ślepe jegry i sympatyki to pokazuję i objaśniam : w ustawie dodano: ""za zgodą ministra właściwego do spraw środowiska"" wykonywać polowanie z sokoły można tylko za zgodą ministra, kurde ministra!

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 06:57
Ryszard, nie denerwuj się. Wszyscy wiemy co dopisano. Tu większość nie ma problemu a nawet dodam, że osobiście mnie to cieszy. Nie wiem, tylko czy zgoda będzie czasowa, wtedy na jaki okres?, czy na czas nieokreślony?, kiedy można ją cofnąć itd.? Piotr Waślicki

Autor: Kulwap  godzina: 09:18
Rysiu! Napisałem: Minister Środowiska podkreślił jedynie swoją ważność nic konkretnego w poprawie tego przepisu wymyśleć nie potrafiąc. Jasne?

Autor: Tumak vel. młody kominek  godzina: 13:18
ad Kulwap Właśnie że wymyślił coś BARDZO konkretnego. Do tej pory aby uzyskać uprawnienia sokolnicze należało posiadać podstawowe uprawnienia łowieckie, odbyć szkolenie i złożyć egzamin. Teraz trzeba się jeszcze prosić o zgodę Ministra. pozdrawiam

Autor: MP  godzina: 14:23
Ad.Brakarz Ad.adamr Te zezwolenia mogą wydawane decyzją wewnetrzną Nadleśniczego ale nie stanowią utrudnień a raczej mają na celu "ograniczenie nieporozumień". Chodzi o to, że jak strażnik leśny spotka w lesie stojący samochód to może wystawić wezwanie dla kierowcy ażeby ten stawił się w siedzibie nadleśnictwa w dniu tym i tym w celu wyjaśnienia..... itd. itp strażnicy leśni nie mają obowiązku znać wszystkich samochodów myśliwych polujących na danym terenie ;o) tak podjeżdżają, widzą za szybką upoważnienie no to nie będą klienta szukać ani wzywać do wyjaśnienienia... Jeśli takiego upoważnienia nie ma a myśliwy ma np. ważny odstrzał to nikt mu przecież z tego tytułu nic nie będzie robił... tylko go pokaże i tyle. A tak nie było by sie w stanie odróżnić samochodu kgoś kto zbiera grzyby ew.kłusuje od myśliwego. To chyba tyle Darz Bór MP

Autor: jurek123  godzina: 14:31
Koledzy to wszystko jest odgrzewaniem starych zasad które już kiedyś obowiązywały. Pamiętam czasy kiedy to woziliśmy na widocznym miejscu za szybą zezwolenia podpisane przez Nadleśniczego zezwalające na poruszanie się samochodem po lesie. Wszystko to umarło śmiercią naturalną tak samo jak znaczniki i obecnie próbuje się to odgrzewać. Pozdrawiam.

Autor: michi74  godzina: 15:23
Witam. ad. Ryszard No chyba wypadało by posiadać zezwolenie na"przetrzymywanie" ptaszka znajdującego się jeszcze w tym kraju na liście zwierząt chronionych? pozdrawiam michi

Autor: kedaT  godzina: 17:54
Do dzisiaj przechowuję druk zezwolenia na wjazd do lasu. Świadectwo radosnej twórczości ...........nie wiem tylko czyjej!!! Pozdrawiam DARZ BÓR

Autor: Tumak vel. młody kominek  godzina: 19:18
ad michi74 Jeżeli kupujesz ptaka z hodowli, a innego ci mieć nie wolno ze względów które przytoczyłeś to nie potrzebujesz żadnego specjalnego zezwolenia (ma on obrączkę, świadectwo pochodzenia) oprócz uprawnień. Przynajmniej tak mi to ktoś kiedyś tłumaczył. Pozdrawiam

Autor: lzb  godzina: 22:41
a co zrobić jak ptak sam przyleci jak pewnej mojej znajomej - papuga, które ze wzgledu na używanie pewnych słów nie może przebywać w obecności straży miejskiej czy policjanta, bo madacik! db.