Środa
13.02.2008
nr 044 (0927 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: S Y S T E M - ale, jaki !?

Autor: r_andrzej  godzina: 00:55
Rolniku sorry ale musialem malenka przerwe na dziki zrobic, zaczynaja dranie laki obrabiac.... Za parafianki Suchockiej bylo tych projektow - o ile sie nie myle - kilka. Moze kiedys ktos to formie lekkostrawnej opisze. Z tym, ze tfurcy czy kopisci raczej misje wypelniali niz sie tym profesjonalnie zajmowali. To zreszta moje subjektywne wrazenie. Ostroznie z tym argumentem o podatniku - jesli caly ten gips ma funkcjonowac - nie obejdzie sie bez ingerencji panstwa. To kosztuje. Wiecej niz obecnie.I tak podatnik dokladal, doklada i bedzie to tego interesu pod nazwa "gospodarka lowiecka" dalej dokladal. O tym zapominaja obroncy wszystkich opcji. Podatnik zreszta teraz tez na straz lowiecka nie placi. Bo jej praktycznie nie ma. pozdrawiam ra

Autor: Rolnik  godzina: 09:07
Andrzeju, a co niby musiałby finansowac podatnik? Inaczej, co finansuje w Reichu i z czego możnaby zrezygnować? Trzeba o konkretach, inaczej to same nieporozumienia. DB

Autor: r_andrzej  godzina: 09:53
Rolnik Np. administracje lowiecka - w zaleznosci od landu - 2 - 3 stopniowa. Na szczeblu powiatu 1 - 3 (5) osoby, (Untere Jagdbehörde) potem jest tzw. Obere Jagdbehörde jako szczebel posredni , badz "Oberste Jagdbehörde" - najczesciej komorka ministerstwa landu. Ktos musi sie w koncu zajmowac tymi donosami, ktore pisza na siebie buce w zielonych kapelusikach z piorkami.....:) O wydatkach posrednich nie mowiac - od przejscia atoustradowego dla zwierzyny, po ogrodzenie tychze, finansowanie badan zwiazanych z gospodarka lowiecka. czy utrzymanie osrodkow badawczych i instytutow. Gdyby ktoregos pieknego dnia "Vater Staat" postanowil, ze nie doklada niczego do zadnej imprezy zwiazanej z lowiectwiem, a wszystko maja zaplacic w formie "podatku od prawa do polowania" posiadacze tegoz to Deutschland Jagd GmbH & Co. KG musialaby natychmiast oglosic plajte....:) Notabene - jest taki podatek na szczeblu komunalnym - raczej symboliczny zreszta. Chodzi o to, ze komuny ponosza koszty utylizacji zwierzat przejechanych na drogach publicznych. Poniewaz jest trudno wyslac rachunek konkretnemu dzierzawcy za samochod, dwoch ludzi, czesto kilkudziesieciokilometrowy dojazd, sama utylizacje ( bywa i kilkaset euro...:), to sie to rozklada na wszystkich dzierzawcow z calego powiatu. Najczesciej jednak tego nie ma. Placi sie z wielkiego gara do ktorego zrzucaja sie wszyscy....:) PS ile by kosztowalo w Polsce uprzatniecie 50 kilowego dzika z dowozem do zakladu utylizacji oddalonego o 30 - 40 km ?

Autor: Rolnik  godzina: 13:30
Pisałeś o kosztach płaconych z budżetu, że gdyby coś się zmieniło byłoby ich więcej. Zawsze może być więcej, ale to co wymieniłeś jako element systemu na zachód od Odry niczym się nie różni od tego co u nas już jest. Może tylko tyle, że w starostwach sprawami zajmują się komórki ds. środowiska i nie trzeba utrzymywać odrębnej struktury. Utylizować też musimy jak wyżej, dyć to ta sama Unija. Natomiast, gdyby zdecentralizować praktykę, to po umiejscowieniu jej w gminach - tam też w każdej jest człowiek od środowiska i niezbyt się przepracowuje możnaby to jeszcze potanić. Nadleśnictwa w imieniu Skarbu Państwa i tak prowadzą koordynację planów łowieckich, tu niczego nie trzeba by zmieniać - koszt merytorycznej opieki nad równowagą byłby identyczny. O samą jakość gospodarki dbałby mechanizm wewnętrzny związany z troską właścicieli gruntów o wartość łowisk. DB

Autor: r_andrzej  godzina: 14:37
Rolniku cytat: "Zawsze może być więcej, ale to co wymieniłeś jako element systemu na zachód od Odry niczym się nie różni od tego co u nas już jest." A jak to funkcjonuje ? cytat: "O samą jakość gospodarki dbałby mechanizm wewnętrzny związany z troską właścicieli gruntów o wartość łowisk." Sorry Rolniku, to jest tylko deklaracja. Nic wiecej. Nie bardzo wiem czym sie ta deklaracja rozni od tego co mozna przeczytac w materialach o zadaniach i roli PZL. Na marginesie....:) jesli idzie o to, do kogo nalezy gadzina wolno smigajaca (zywa) po lasach i polach to sa m.in. takie opcje. (pomijajac w tej chwili prawo do polowania) - jest wlasnoscia wspolna (panstwowa) - nie jest niczyja wlasnoscia - jest wlasnoscia posiadacza gruntu na ktorym przebywa ktora widzialbys jako optymalna ? pozdrawiam ra

Autor: cedan  godzina: 19:15
r-andrzej Co prawda nie byłem wywoływany do odpowiedzi, ale ja wybrałbym "własność niczyją". Moja wiedza / i nie tylko moja/ o niemieckim modelu łowiectwa jest bardzo fragmentaryczna. Gdybyś zechciał Kolego w przystępny sposób scharakteryzować ten model /oprócz tego co było już powiedziane/ ,bardzo by na nas wzbogaciło. Interesuje mnie również Twoja osobista opinia, a także jak swoją gospodarkę łowiecką postrzegają sami Niemcy, czy czasem nie uważają jej również za najlepszą na świecie? Czy ten model jest dla nich w pełni satysfakcjonujący, czy widzieliby tez jakieś zmiany i korekty. Zakładam, że drobne zgrzyty mogą być, ale trudno dogodzić wszystkim. Również bardzo interesująca byłaby opinia Niemców o naszej gospodarce łowieckiej. Myślę, że w swoim gronie wymieniają na ten temat poglądy, które warto byłoby poznać. Pozdrawiam

Autor: r_andrzej  godzina: 23:53
cedan duzo by pisac....starczyloby na ksiazke, albo dwie....:) Naturalnie Niemcy uwazaja swoj system (zwany "rewirowym") za najlepszy na swiecie czy w Europie.....:) a jakze... (tej opinii nie podzielaja jednak mysliwi z bylej NRD - szczegolnie funkcyjni, uwazajac to, co w enerdowku praktykowano za jeszcze lepsze.....:) Federalne prawo lowieckie jest ramowym aktem prawnym w Niemczech na jego podstawie funkcjonuje 16 krajowych ustaw lowieckich. Do tego dochodza rozporzadzenia - po kilka na kraj zwiazkowy - regujace poszczegole kwestie. Zwierzyna zywa jest wlasnoscia "niczyja". Prawo do polowania przysluguje wszystkim wlascicielom gruntow nie wylaczonych z polowania. (brzmi idiotycznie ale tak jest.....wlasciciel zagrodzonej dzialki mieszkalnej nie ma prawa do polowania) Prawo do WYKONYWANIA polowania przysluguje wlascicielom gruntow polnych i lesnych, tworzacych jedna calosc na obszarze minimum 70 hektarow. Mniejsze gospodarstwa laczone sa w tzw. spolki lowieckie i tworza "wspolne obwody lowieckie". Minimalna powierzchnia takich "wspolnych obwodow lowieckich wynosi z reguly 250 hektarow (rozne regulacje w poszczegolnych landach). Z porownania tych wielkosci widac, ze preferuje sie wlasnosc indywidualna. "Wspolne obwody lowieckie" sa z reguly wydzierzawiane. W prywatnych obwodach lowieckich moze polowac wlasciciel, jesli ma uprawnienia, badz moze rowniez wydzierzawic. W przypadku gdy wlasciciel "prywatnego obwodu" nie jest w stanie zapewnic ( nie chce) wykonywania polowania na terenie swojego obwodu, wlaczany jest on do "wspolnego obwodu lowieckiego. Decyzje o tym komu i za ile wydzierzawic obwod podejmuje walne zebranie spolki. Dezyzje podejmowane sa wiekscia glosow i arealu - tzn. musi istniec nie tylko wiekszosc glosow, lecz ta wiekszosc musi tez posiadac wiekszosc ziemi w danej spolce. Maksymalna liczbe dzierzawcow danego obwodu reguluje ustawa. Jedna osoba nie moze dzierzawic wiecej niz 1000 ha, badz sama - wiekszego niz te 1000 ha obwodu. Osoby pelniace funkcje w zarzadzie spolki nie moga byc dzierzawcami. Organizacja spolek i "wspolych obwodow lowieckich" jest dosc drobiazgowo ujeta w regulacjach prawa lowieckiego. Spolka odpowiada za szkody wyrzadzone przez zwierzyne lowna na terenie danego obwodu. Te odpowiedzialnosc moze przeniesc (i z reguly przenosi) na dzierzawce, badz ustalic ryczalt w tenucie na pokrycie szkod. Wlasciciel prywatnego obwodu wykonywujacy sam polowanie na tym obszarze, wydzierzawiajacy innym rolnikom te powierzchnie, zobowiazany jest sam do pokrycia szkod, ktore zwierzyna wyrzadza w uprawach dzierzawcow gruntow rolnych. Pieniadze za dzierzawe spolka moze podzielic miedzy czlonkow - z reguly raz na kilka lat , wspolnie przepic, albo przebalowac. Czesto czesc tenuty 10 - 20 % idzie na budowe urzadzen lowieckich, badz poprawe biotopu. Dalej .......polowanie w lasach/obwodach panstwowych (federalnych i zwiazkowych) obwodach komunalnych, uzyskanie uprawnien....rola organizacji mysliwych itd. itd Nie chce mi sie pisac...... Regulacje, ustawy, rozporzadzenia, itd. itd. itd....ktore obowiazuja w jednym landzie to ponad 300 stronicowa ksiazeczka formatu A4 ....co dwa lata wypada kupowac nowa, bo to sie permanentnie zmienia....:( Na zakonczenie - jesli mowa o mysliwych niemieckich to trzeba dodac, ze jest to srodowisko niejednorodne. W porownaniu z nimi poscy mysliwi stanowia jednolita opoke mimo calych - drobnych - roznic...:) - wlasciciele obwodow prywatnych, - dzierzawcy (obwodow wspolnych i prywatnych, komunalnych i panstwowych) - posiadcze stalych licencji w obwodach prywatnych, panstwowych i dzierzawionych - posiadacze okresowych licencji w roznych obwodach - pojujacy na zasadzie wykupu odstrzalu - okazyjnie - za granica itp. - czlonkowie Niemieckiego Zwiazku Mysliwskiego (DJV) - Czlonkowie Ekologicznego Zwiazku Mysliwskiego (ÖJV) - niezorganizowani itd. itd..... Zmian, korekt zyczyloby sobie wielu.....zalezy jaka grupe interesow reprezentuja....:) pozdrawiam ra