Wtorek
03.06.2008
nr 155 (1038 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Przepisy  (NOWY TEMAT)

Autor: deer.hunter  godzina: 13:02
W związku z kilkoma wątkami w różnych tematach chciałbym Koleżani/Kolegów poprosić o wymienienie przepisów które są dla nich bezsensowne i niepotrzebnie utrudniają nam życie. Możliwie z uzasadnieniem. Na gorąco pomyslałem o tych: 1. Ładowanie na strzelnicy broni kulowej jedym pociskiem. Śrutową można dwoma, dodatkowo w konkurencjach "rzutkowych" łatwiej jest o przypadkowe obrócenie sie z naładowaną bronią. Nie mówiąc o tym że przy strzelaniach z broni krótkiej (cywilnych) ładuje si często cały magazynek, broń po oddaniu strzału jest nadal gotowa do strzału i do tego często z tą naładowaną bronią trzeba się przemieszczać. Zapytałem o to na szkoleniu dla sędziów Kol. z Rzeszowa, który jest w Komisji Strzeleckiej przy NRŁ. Odpowiedź była mętna, wspominał cos o bezpieczeństwie itd ... Nawiązując do tego co wsześniej napisałem, że strzelanie z broni gładkolufowej jest arcyniebezpieczne temuż Koledze wytknąłem brak logiki w tymże przepisie. A Kol. dalej swoje: bezpieczeństwo, nie bo nie itp... 2. Maksymalna odległość strzału na polowaniu indywidualnym 200m. Dodatkowo mamy w Polsce wcale niemałą grupkę "lisiarzy", dysponujących wysokiej klasy bronią i optyką, znakomicie strzelających, którzy skutecznie (jednocześnie od czasu do czasu z premedytacją łamiąc prawo) drapieżniki strzelają. Po co więc utrzymywać "martwy" przepis? Tym którzy napiszą, że "na lisa to tylko ze strzelbą itd" nie odpiszę bo nie odmawiając im racji nie o to w poście mi chodzi. Poza tym czy ktoś słyszał o ukaraniu kogokolwiek za złamanie tego przepisu? Na razie tyle DB dh P.S. Póki co nie odpowiadam - zobaczę jakie zdanie mają forumowicze.

Autor: deer.hunter  godzina: 13:05
Cholerka miało byc HPC a nie wakcesoriach. Może Admin zorientuje się i temat przeniesie. DB dh

Autor: yogy  godzina: 13:25
ad. deer.hunter z tym ładowaniem to się zgadzam.. ja muszę przed każdym strzałem wprowadzić nabój do komory, wyciągnąć magazynek zaryglować broń, oddać strzał i wszystko od nowa... a w jaki sposób ja mam oddać drugi strzał w sztucerze? muszę zarepetować prawda.. ale cóż..takie życie.. druga kwestia przepisy dotyczące kalibrów broni, a mianowicie energii... niektóre dawne "stopery" takie jak 8x57R - .360 są niedopuszczone do polawania na dziki... chociaż na polowaniach zbiorowych sprawdzały by się idealnie.. pozdrawiam Paweł

Autor: Paweł54  godzina: 13:36
ad. deer_hunter . Przepis ograniczający odległość strzału wynika z gęstości zaludnienia łowisk. Im dalej strzelasz, tym większe ryzyko rykoszetów i mniejsza dokładność obserwacji otoczenia "w tle strzału". Lepiej niech ten przepis będzie "martwy" niz mają być matrwi ludzie jeżeli pozwolimy strzelać na 300 a nawet 900 metrów. Poza tym, co to za polowanie na zwierzynę stojącą "na horyzoncie" ? Czy to nie jest przypadkiem lenistwo i wygodnictwo? Po co podchodzić zwoierza jak można go kropnać w sąsiednim województwie ? Od zniesienia tego przepisu do ambony z karabinem podłączonym do internetu niedaleka droga. Po co w ogóle wychodzić do lasu jak można zastrzelić zwierzynę przez internet a trofeum przyślą do domu ? Tylko czy nadal to jest łowiectwo ? deer_hunter. spróbuj strzelać do lisa na 300 metrów np. na Mazowszu, na Mazurach w sezonie turystycznym czy w innym, równie zaludnionym terenie. Przepis jest łamany tam, gdzie faktycznie jest bezpiecznie strzelać na takie odległości. Jak masz sporo zabudowań w okolicy, to musisz poczekać aż zwierzyna podejdzie pod ambonę i strzelać pod kątem wykluczającym możliwość rykoszetowania.

Autor: strazniklesny  godzina: 13:39
Ad Paweł54 Co nie zmienia faktu, że przepis o 200 m jest do bani... DB

Autor: yogy  godzina: 13:45
ad Paweł54 idąc tym tokiem myślenia, w niektórych sytuacjach strzał i na te 200 metrów jest bardzoi niebezpieczny.. każdy chyba ma rozum i potrafi ocenić co gdzie kiedy jak i czy mogę bezpiecznie... po za tym, moim zdaniem każdy ma inne predyspozycje.. jeden potrafi cicho podejść zwierza, drugi potrafi precyzyjnie ulokować kulę na tych 200 metrach...a nie ma umiejętności podejścia na strzał z breneki.. pozdrawiam Paweł

Autor: ala  godzina: 13:58
Dlaczego broń na strzelnicy ma być przestrzelana na 100 m. a nie np. 70 lub 130 albo na inną odległość wg uznania myśliwego? DB

Autor: yogy  godzina: 14:04
ad. Ala a jest taki wymóg? ja zawsze przystrzeliwuje +4 na 100, żeby do 200 metrów strzelać bez poprawek - mowa o .30-06 pozdrawiam

Autor: Paweł54  godzina: 14:23
ad.ala. przyczyna jest prozaiczna: strzelnice "cywilne" mają osie kulowe stumetrowe :). Poza tym są to zalecenia wynikające z Polskiej Normy z 1999 roku powtórzone w zaleceniach PZŁ -komunikat 6/2001. Poza tym również wojsko ćwiczy strzelanie na 100 metrów więc po co wyrywać się przed szereg ? Przystrzelanie należy wykonywać po dokładnym przeczytaniu tabel balistycznych zamieszczonych na paczce amunicji aby wiedzieć, jakie przewyższenie ma pocisk w konkretnej odległości 50-100-15- i 200 metrów od wylotu lufy. Tabele balistyczne amunicji myśliwskiej również dają nieco do myślenia w kontekście pytania autora wątku. Powyżej 200 metrów opad kuli zaczyna być coraz większy i istnieje ryzyko poranienia zwierzyny wskutek założenia błędnej poprawki na opad kuli i ew. boczny wiatr, którego działania do 200 metrów się nie uwzględnia.

Autor: Marek B.  godzina: 14:27
Witam! Dla mnie zawsze bylo najciekawsze, jak przygotowac ( nauczyc strzelac ) kandydata na mysliwego, tak aby nie stracic pozwolenia na bron i nie lamac prawa? Z tego co wiem, to chyba wszystkie egzaminy dla nowowstepujacych na strzelnicach w calym PZL, to swiadome lamanie obowiazujacego prawa. Skad wiemy, ze osoba nowowstepujaca moze poslugiwac sie nasza bronia na strzelnicy i co bedzie jezeli kogos postrzeli lub zastrzeli? Policja wydaje pozwolenia na bron, dopiero po zdaniu egzaminu i przyjeciu stosownych zaswiadczen od wladz PZL. Chyba, ze sie myle? Dlaczego wladze PZL, nie kieruja kandydatow na mysliwych do policji ( w celu uzyskania stosownych pozwolen) przed rozpoczeciem treningow i egzaminow, lub nie kontroluja czy nowowstepujacy posiada takie pozwolenie na egzaminie? Art. 50. Kto porzuca broń palną lub amunicję, która pozostaje w jego dyspozycji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 2. Tej samej karze podlega, kto: 5) przywozi z zagranicy albo wywozi za granicę broń i amunicję lub przewozi broń i amunicję przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej bez wymaganego zaświadczenia właściwego konsula Rzeczypospolitej Polskiej lub bez zgody właściwego organu Policji, a także nie dopełnia obowiązku pisemnego zgłoszenia przywozu broni i amunicji przy przekraczaniu granicy - GDZIE TA GRANICA? 7) przechowuje oraz nosi broń i amunicję w sposób umożliwiający dostęp do nich osób nieuprawnionych, - ( KANDYDAT - BYC MOZE WCZESNIEJ KARANY LUB LECZONY ....., a jakos trzeba nauczyc Go strelac i przyjac egzamin)? Pozdrawiam Marek B.

Autor: yogy  godzina: 14:30
ad. Marek B Art. 11. Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku: 4) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu, tak więc trening bez pozwolenia na broń jest dopuszczalny pozdrawiam Paweł

Autor: Marek B.  godzina: 14:46
Ad. yogi Dzieki. Pozdrawiam Marek

Autor: kurp45  godzina: 14:50
Ad.Marek B. A jak kolega zostal dopuszczony do egzaminu ? .Czy nie musial przejsc wspomnianego powyzej treningu strzeleckiego?.No chyba ze kolega zdawal egzamin ,,na innych,,zasadach. Darz Bor.

Autor: Ławny  godzina: 14:54
ad.Pawel54 Yogi dobrze prawi. Wszystko i tak zależy czy myśliwy ma trochę pomyślunku i oleju w głowie czy jest w gorącej wodzie kąpany. Bo jeśli we wrześniu w pełni sezonu zbioru runa leśnego ktoś strzela z ziemii na wysokim lesie do jelenia (czy innej płowizny) to jaka odległość gwarantuje bezpieczeństwo???50m.?100?Praktycznie przy każdym średnim kalibrze pocisk przeszyje tuszę i poleci dalej stanowiąc zagrożenie dla grzybiarzy. I odległość nie ma tutaj wielkiego znaczenia. Jedynym wyjściem jest polowanie z ambon i zwyżek. Bardzo lubię polować z podchodu - szczególnie na dziki i daniele. Ale od początku września do połowy października polując na płową siadam na zadzie i czekam. Skóra mi cierpnie jak pomyślę o strzale z ziemii. Bezesensowny jest moim zdaniem brak przepisu umożliwiającego myśliwym posiadanie broni krótkiej w celu dostrzelenia postrzałka. Uwielbiam nocne łażanie po młodnikach lub kukurydzy w poszukiwaniu rannego dzika. Gdzie się nie odwrócę tam g..wno widzę i jeszcze zawadzam o to lufami dubeltówki. W Niemczech taki przepis jest i jakoś nie słychać o biegających po ulicach myśliwych z pistoletami w dłoni. Polować się z tego nie da ale w pewnych sytuacjach jest to rzecz praktyczna i porawiająca bezpieczeństwo myśliwego. Pozdrawiam DB

Autor: Jurek Ogórek  godzina: 16:15
gdybyś Kolego miał ekspres na strzelnicy to mógłbys go załadować dwoma kulami Pojedyncze ładowanie repetiera wywodzi sie jeszcze z przedwojennego wojska - czy jest sensowne - nie wiem ale na pewno daje pewnośc ze zamykając zamek nie wprowadzę do komory naboju o którym zapomniałem

Autor: MariuszG  godzina: 16:36
Dla mnie bezsensem jest fakt, że nie mogę ani kupić ani mieć amunicji do innej broni, niż posiadam. Ale użyczyć broń ktoś inny mi może...

Autor: gwizd  godzina: 23:01
yogy O co chodzi z tymi kalibrami? DB

Autor: yogy  godzina: 23:55
ad gwizd chodzi o to, że kaliber np 8x57R-.360 nie spełnia wymogów energetycznych, a jego skuteczność jest na polowaniach zbiorowych bardzo wysoka. wiem, bo słyszałem z pewnego źródła.. pozdrawiam Paweł