Czwartek
28.08.2008
nr 241 (1124 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Szkody w ogrodzonym sadzie???

Autor: cedan  godzina: 00:22
WIARUS Cho, cho..., 130 ha /albo i więcej/ to mam dopiero w planie, obecnie jest trochę mniej, ale ogrodzenie rzeczywiście szczelne z bardzo dobrej dwumetrowej siatki. Ponad nią na wysokości około 2,30 m dodatkowo żerdź. Po zewnętrznej stronie siatki ogrodzeniowej, wpleciony w nią poziomo 40 centymetrowy "dywanik" z siatki o oczkach 6x6 cm. Utrudnia to podkopywanie się lisów /ale nie eliminuje tego całkowicie!/ i powoduje, że pomiędzy słupkami o rozstawie 6 metrów siatka dołem jest nie tylko bardzo dobrze naprężona, ale poprzez zadarnienie "dywanika" bardzo sztywna, co dodatkowo uniemożliwia "ruszenie" jej przez buchtujące czy nawet rozpędzone dziki. Tyle słów na temat szczelności ogrodzenia. Na terenie ogrodzonych kwater przebywa również zwierzyna łowna taka jak: dzikie kaczki, sporadycznie dzikie gęsi, gołębie grzywacze i lisy. Sarna, dzik czy jeleń nie mają tam czego szukać! Gdybym do tego dopuścił to "przejścia" te, ale w "drugą stronę" z pewnością wykorzystałyby również daniele.... . Dzierżawcy obwodu /OHZ/ nawet do głowy by nie przyszło polowanie na tym ogrodzonym terenie. Wychodząc z założenia, /na podstawie art.26 p.4 Prawa Łowieckiego/, że ten obiekt hodowlany nie wchodzi w skład obwodu łowieckiego, nie składałem żadnych wniosków o jego wyłączenie z obwodu /masło maślane!/. Dzierżawca respektuje również moje dodatkowo postawione warunki zakazu polowań indywidualnych na moich gruntach w odległości 300 metrów od ogrodzenia hodowli i w odległości 500 metrów w przypadku polowań zbiorowych /zachowanie spokoju i ochrona przed podkładanymi w miot psami/. Moje "warunki" przyjęte były początkowo dość "cierpko", ale wobec zdecydowanej mojej postawy są respektowane, co nie przeszkadza aby "stosunki dyplomatyczne" z nadleśnictwem były w miarę poprawne.... . Pozdrawiam.

Autor: r_andrzej  godzina: 01:51
Wiarus, nie mieszajmy pewnych spraw. Tereny zagrodzone sa w Niemczech automatycznie wylaczane z powierzchni obwodu. Nie placi sie za to tenuty, nie odpowiada za szkody. Wykonywanie polowania na takich terenach jest przestepstwem - od 5000 € i utrata uprawnien. Nie dotyczy to hodowli "poldzikiej", gdzie nie ma miejsca zreszta "polowanie" jako takie. W przypadku wystepowania problemow ze zwierzyna na takich terenach (tzw. befriedete Bezirke)wydawane sa na wnisek wlasciciela specjalne - jednorazowe, badz okresowe zezwolenia na odstrzal zwierzyny na tych arealach. I ktos musi to robic. Policja straz ...rakarz ...???? Miesiarze wedlug ciebie. Wydaje mi sie, ze za przeproszeniem piep....sz bez sensu z materia nie majac do czynienia.

Autor: WIARUS  godzina: 07:57
No cóż , buce w zielonym kapeluszu z piórkiem polujący w Polsce tak mają!!! P.....ą bez sensu !!! Co innego w Niemczech!!! Tam to ho , ho , ho .......... wszystko jasne , uregulowane , opisane a myśliwi tam polujący to wzór cnót wszelakich !!! Podziwiam i z zachwytu wobec Twojej przenikliwości i fachowości oceny sytuacji i innych przyznaję Ci tytuł Wielkiego Mistrza Buców w Zielonych Kapeluszach Polujących w Niemczech !!! Bez piórka , bo to byłby zbyt duży honor dla Ciebie. PS. Tereny ogrodzone z określonym przeznaczeniem w Polsce mocą ustawy nie wchodzą w skład obwodów łowieckich ! Mówi Ci to coś???

Autor: r_andrzej  godzina: 09:25
Wiarus. PS. Tereny ogrodzone z określonym przeznaczeniem w Polsce mocą ustawy nie wchodzą w skład obwodów łowieckich ! Mówi Ci to coś??? a owszem mowi ....ze w swietle Twoich dalszych/poprzednich wywodow to sie kupy nie trzyma.... Autor: WIARUS Data: 27-08-08 15:18 Ustawa z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie. [jednolity tekst Dz.U. 2005 Nr 127 poz. 1066] Art. 26. W skład obwodów łowieckich nie wchodzą: 4)budowle, zakłady i urządzenia, tereny przeznaczone na cele społeczne, kultu religijnego, przemysłowe, handlowe, składowe, transportowe i inne cele gospodarcze oraz obiekty o charakterze zabytkowym i specjalnym, w granicach ich ogrodzeń. Ogrodzony sad odpowiada tym warunkom??? Pozdrawiam. Darz Bór!!! PS. Czytaj to co podkreślone. dalej.... Za ten ogrodzony sad też płacisz a w nim nie polujesz !!! A jeżeli polujesz na zwierzynę znajdującą się w ogrodzeniu to jesteś mięsiarz a nie myśliwy i o etyce myśliwego masz zerowe pojęcie nie mówiąc już o umiejętności zrozumienia jednego artykułu w Prawie łowieckim!!! Wiarus - mozesz mnie wyzywac ile wlezie, to i tak nie zmieni faktu, ze przepisy sa niejednoznaczne i nielogiczne. Ogrodzenia nie wchodza w sklad obwodu... placic za to trzeba.....ale polowac nie wolno.......A moze odwrotnie......:) I wyzywanie kolegow o miesiarzy tego tez nie zmieni...... pozdrowionka

Autor: cedan  godzina: 09:26
WIARUS Jako żółtodziób na tym Forum, kilkakrotnie apelowałem o okazywanie sobie wzajemnego szacunku i nie napadanie na siebie! Niektóre dyskusje zaczęły sięgać bruku i w jednym z ostatnich tematów zareagowała Redakcja wycinając znaczną część wypowiedzi! Baczmy na to, aby nie zainterweniowała również w tym temacie.... . To tak na marginesie, przy całej sympatii do Ciebie... . Powracając do zasadniczego wątku rozumiem Twoje stanowisko odnośnie "polowania" w terenie ogrodzonym. Jest ono OK! Ale zarówno sadownik a także myśliwi nie powinni być bezbronni wobec zaistniałej sytuacji! Jeśli rogacz wyrządza szkody, należy coś z tym zrobić. Po pierwsze sprawdzić ogrodzenie, czy nie ma dziur. Najczęściej ogrodzenia takie nie są zbyt szczelne z różnych powodów np: tworzone specjalnie przez "nieuprawnionych użytkowników sadu". Jeśli ogrodzenie jest szczelne a rogacz opanował sztukę jego pokonywania, to szkody przez niego wyrządzone mogą przekroczyć wartość tego rogacza! Weź także pod uwagę fakt, iż sadownik wykazał dobrą wolę zgłaszając problem myśliwym. Jeśli oni nic nie zrobią, to drugi raz zgłaszać nie będzie, tylko postara się o rozwiązanie problemu we własnym zakresie!!! Czy tak będzie lepiej?? Osobiście uważam, że rogacz powinien być odstrzelony i to jak najszybciej bez względu na to co nosi na głowie! Jeśli nie odpowiada Ci formuła polowania, to PŁ powinno uwzględniać formułę "dokonania ODSTRZAŁU" z uwagi na fakt zaistnienia WYŻSZEJ KONIECZNOŚCI bez oglądania się na ceregiele związane z definicją polowania. Odstrzał jest odstrzałem i tyle! Przemawia za ty interes społeczny który powinien być wyżej stawiany niż interes małej grupy myśliwych! Myślę, że właściwie zrozumiesz moje intencje. Pozdrawiam.

Autor: WIARUS  godzina: 09:41
cedan Tyle tylko że taka możliwość istnieje!!! W ustawie o ochronie zwierząt art 33 i 33 a !!! [Dz.U. z 1997 r. Nr 111, poz. 724 Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r.] Tylko trzeba by uzyskać stosowna decyzję. Ale po co za tym biegać jak lepiej postawić problem myśliwym!!! To na ponoszącym straty gospodarcze z powodu zwierzyny ciąży obowiązek legalnego załatwienia sprawy a nie szukania obejścia prawa i przepisów !!! Co do "bruku " - odpowiedziałem na zaproponowanym poziomie i tyle. Ja prawa nie stanowię!!! Pozdrawiam. Darz Bór!!

Autor: Grzana  godzina: 11:54
Ad cedan Dla Koła też najprostszym rozwiązaniem jest odstrzelenie kozła,ale tak jak napisałem wcześniej sad jest gęsty,jest mała widoczność i w koło same sady w których ludzie zbierają owoce .Istnieje poważne ryzyko spowodowania nieszczęścia. Pzdr i DB

Autor: bfgj  godzina: 16:56
Ciekawe ,czy nie ogrodzona 3 ha działka na której stoi kościół, oraz nie ogrodzone lotnisko [lądowisko dla szybowców i małych samolotów] jest wyłączone z obwodu łowieckiego z mocy prawa czy nie. Ciekawe czy nie ogrodzony teren giełdy samochodowej i nie ogrodzony teren kopalni piasku jest wyłączony z obwodu łowieckiego z mocy prawa czy nie. Ciekawe.

Autor: jurek123  godzina: 17:41
Kolego bfgj. Sprawa jest bardzo prosta .jak koło podpisuje umowę dzierżawy ze Starostą to w umowie jest powierzchnia całkowita obwodu i odzielnie powierzchnia uzytkowa obwodu. Ta powierzchnia uzytkowa to powierzchnia po odjęciu ziemi takiej jak zabudowa wsi i inne tereny wyłączone. To wszystko jest w zależności od konkretnej sytuacji danego obwodu .Tak więc na takie pytanie nie mozna dać jednoznacznej odpowiedzi ,no wyłaczając tą sprawę kościoła bo on się mieści w ogólnej zabudowie wsi. Pozdrawiam

Autor: bfgj  godzina: 18:16
jurek 123 Ja nie jestem ciekawy ,czy Starosta tereny te obejmie ,lub wyłączy z obwodów łowieckich. Ja jestem ciekawy ,czy, Art 26 pkt 4 Prawa Łowieckiego wyklucza te obszary z obwodów łowieckich ,czy nie wyklucza.

Autor: cedan  godzina: 21:24
WIARUS Znam ten artykuł o ochronie zwierząt, jest jeszcze jeden interesujący zapis a konkretnie art.26 Kodeksu Karnego, ale to wszystko nie jest tak całkiem jednoznaczne, jeśli do tego zabierzesz się praktycznie. To wygląda tak trochę jak z odstrzałem przysłowiowych już "zdziczałych psów i kotów".... . W konkretnym przypadku sprytny papuga może Cię łatwo wybronić, ale również łatwo pogrążyć. Przepisy powinny być w tej materii jasne i klarowne umożliwiające szybkie działanie a nie latanie po urzędach z prośbami o zezwolenie na coś tam. Sadownik obserwuje wzrastające szkody i zgłasza sprawę myśliwym którzy polują miedzy innymi na rogacze. Wcale mu się nie dziwię, no bo do kogo niby miałby to zgłosić? I tu się widzisz trochę różnimy, bo jeśli uzyska nawet jakieś tam zezwolenie, to niby kto miałby być egzekutorem? Uwierz mi, że wszystko inaczej wygląda "z za biurka" a inaczej w praktyce... . Jeśli nie będzie żadnej reakcji ze strony myśliwych, wniesie o odszkodowanie a później zastawi wnyki lub wytnie inny numer, a myśliwych będzie miał w głębokim poważaniu.... . Chociażby dlatego warto się zainteresować tą sprawą i być z gościem w kontakcie. Jeśli odstrzelenie nie jest teraz możliwe, no to niestety trzeba to sadownikowi wyklarować i przypilnować intruza jak nie będzie w sadzie ludzi i liści. A swoją drogą nie bardzo wierzę w to aby rogacz tak sobie od niechcenia pokonywał 1,5 metrowe ogrodzenia. Mam na wsi sąsiada który 1,5 metrową siatką ogrodził pole z ziemniakami, owsem i kukurydzą i pomimo, że zwierzyny sporo to ani sarna, ani dzik, ani jeleń tego ogrodzenia nie sforsowała. Trzeba zacząć od sprawdzenia stanu ogrodzenia. Pozdrawiam.