Środa
24.09.2008
nr 268 (1151 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Bażanty przy podsypie...  (NOWY TEMAT)

Autor: Łowczy37  godzina: 11:04
Zainteresował mnie bardzo wątek na portalu Kolegi Pnioka o strzelaniu jeleni na nęciskach...Chciałbym w osobnym wątku opowiedzieć podobną historię.Zostałem zaproszony na polowanie na bażanty do łowiska w kujawsko-pomorskim.Stan bażantów niezły...Śnieżek ,lekki mrozik i słoneczko dopełniają myśliwskiego raju.Odprawa przed polowaniem jak trzeba...Podział na grupy i w łowisko.Polowanie polegało na objeździe wszystkich podsypów,gdzie z powodu warunków pogodowych (śnieg ,słaba dostępność karmy naturalnej) od rana gromadziły się stadka bażantów. Grupa obstawiała teren wokół podsypu i wtedy do akcji wkraczały psy.Podryw stada,kanonada i bogaty wynik każdego podejścia.................Na tym polowaniu strzeliłem tylko dwa razy...do kogutów ,które podniosły się podczas podchodu.Nie strzelałem,ku ogólnemu zdziwieniu kolegów myśliwych do tak płoszonych bażantów,które z podsypów musiały wyjść na któregokolwiek z myśliwych i zawsze strzelane....Pokot ,kilkadziesiąt sztuk...Na moje pytanie do łowczego koła ( z 36-letnim stażem) dlaczego tak właśnie polują odpowiedź była następująca...BAŻANTA W TERENIE INACZEJ NIE STRZELISZ,JAK PRZY PODSYPIE,BO TAM SIĘ GROMADZĄ...A POLUJEMY TAK JUŻ OD TRZYDZIESTU LAT I NIKOMU TO NIE PRZESZKADZAŁO POZA TOBĄ...Z powielanych zaproszeń do tego koła już nigdy nie skorzystałem...Tylko złotopiórych szkoda...

Autor: fousek  godzina: 11:57
Łowczy jest to polowanie powiedzmy kontrowersyjne. Ale trzeba równiez wziąźć pod uwage że podsypy ustawia sie w Trzcinowiskach, remizach. itp. Tam bażanty sie skupiaja i można na nie polowac jednak nie w ten sposób jak Ty opisałeś, po przez obstawienie podsypu i hejaaa walimy, Czesto poluje z Psem wyzłem na deptaka w takich remiazach jednak odległośc około 50-100m utrzymuje od podsypu. Pozdrawiam

Autor: Rosen  godzina: 12:50
Barbarzyństwo!

Autor: jurek123  godzina: 13:10
Bażant to ptak którego bez przerwy wprowadza się do obwodu bo inaczej jego stan byłby mocno ograniczony. Jeśli się go nie dokarmia przy podsypach gromadzi sie w miejscach gdzie ma w miarę sporo żeru lub wędruje najczęściej w kierunku wschodnim [poco on sie na wschód pcha nie wiadomo] No to jesli koło wydało pieniądze i podkarmia systematycznie to gdzie ma tych bażantów szukać ,tam gdzie ich nie ma a te pozostawić lisom i jastrzębiom. Kolega pisał że najpierw puszczono psy,czyli polowano w pewnej odległości od podsypu bo bażant nie da sie podejść przy podsypie.Jeśli robią to raz na jakiś czas a jak kolega zauważył bażanta mają sporo to jakie to barbarzyństwo zapytuję.To barbażyństwem nie byłoby trzymać je w klatkach i wypuszczać przed strzałem,a przecież to norma w wielu OHZ tach.Każdy gospodaruje i poluje tak by miec populację u siebie i mieć rozkłady. Może dla osób polujących pierwszy raz jest to kontrowersyjne .My też tak nie polujemy a wprowadzamy co roku setkę bażantów. No ale gdybyśmy wprowadzali naprzykład 500 kto wie czy nie przyjęli byśmy takiego sposobu. Bażanty po rozpędzeniu wracają do swego schronienia i dalej żyja w pomniejszonym stadzie o te odstrzelone. Pozdrawiam

Autor: Łowczy37  godzina: 18:23
Pozdrawiam fousek i Rosen. jurek123... Szkoda,że znów musimy wdawać się we wzajemną polemikę...Napisałem Ci już kiedyś że poluję od ponad dwudziestu lat i uczestniczyłem w polowaniach,gdzie rozkłady jednodniowego polowania wynosiły osiemdziesiąt i więcej kogutów w dwanaście -piętnaście strzelb.Napisałeś do mnie..cyt."dla osób polujących pierwszy raz...".Jurku...napisałem Ci kiedyś,że naprawdę nie liczą się dla mnie zaszczyty ani jakieś stołki w naszej organizacji.Jednak moje dotychczasowe polowania polegały na podchodzeniu pod bażanta różnego rodzaju remizami,trzcinowiskami i wtedy polowanie,przy pięknej pracy psa ma sens.To ,co przeżyłem wtedy,było obławą...Wyraźnie nasz regulamin polowań mówi,że zwierzyna musi mieć szansę ujść...Tu nie było o tym mowy...Jesteś Prezesem koła...wiesz,co to prowadzić polowanie...Mam szacunek do twoich dokonań...Ale czy nie lepiej odpuścić sobie taki teren przy podsypie,i popolować w chaszczach...tam,gdzie zwierzyna ma równe szanse...?Jeśli chodzi o zasilanie łowiska bażantem,to akurat to koło ma tak wspaniały teren ,który odpowiada bażantowi,że ostatni raz zasiedlali łowisko bażantem w roku 1987...! Prawdą jest,że intensywnie dokarmiają,co jest zasługą wielu zaangażowanych kolegów...I jeszcze jedno..w moim kole ,gdzie od kilkunastu lat prowadzę polowania na przemian z innymi kolegami nigdy nie przyszło by do głowy nikomu polować w taki sposób...Pewnie zamiast kilkunastu złotopiórych na trokach muszę zadowolić się dwoma-trzema..ale czy o ilość tu chodzi...?Jurku...tak jak Ci napisałem..śnieżek,trochę słońca,dobry piesek i wypróbowana kompanija...pewnie tego nam potrzeba...A pokot...?Fajnie,jeśli jest co otrąbić...Ale najpiękniejsze są wspomnienia...I nieważna ilość kogutów,strzałów...A Św. Hubert pewnie poszancuję doceniając etykę...Niech Wszystkim Wam koledzy darzy pięknymi złotopiórami na pograniczu sezonu na koguty...A bór niech długo opowiada o Waszych sukcesach łowieckich... Pozdrawiam Kolegów....Darz Bór...!

Autor: Łowczy37  godzina: 18:26
ad.fousek... polowanie na deptaka to piękne przeżycie...I dobrze,że rozumiesz potrzebę utrzymania odległości od podsypu...Polowanie jest piękne,kiedy jest etyczne,...Darz Bór...! Pozdrawiam...

Autor: jurek123  godzina: 18:30
Kolego Łowczy 37 Rzecz nie polegała na tym że Ty jako młody polujesz pierwszy raz ,tylko że z takim polowaniem spotkałeś sie po raz pierwszy i doznałes szoku.I w tym kontekście odpowiadałem. Jak już pisałem w moi kole tak nie polujemy ale mój szwagier co roku jeżdzi gdzieś tam już nie powiem gdzie i strzela po 40 sztuk na jednym polowaniu z czego ja się smieję a jego to rajcuje że się nastrzelał. Pozdrawiam

Autor: WJarek  godzina: 18:59
Etyka to jedno. Ja zapytam się Was o drugie: Jak się ma polowanie przy posypach do Regulaminu Polowań, w szczególności do zapisu w rozdziale 2, § 6, punkt 2: "Podczas polowania nie strzela się do: 2. zwierzyny przy paśnikach, lizawkach, pasach zaporowych oraz punktach stałego dokarmiania, z wyjątkiem polowań przy nęciskach na dziki i drapieżniki".

Autor: Łowczy37  godzina: 20:58
ad.jurek123..cieszę się jurku,że jesteśmy zgodni..Niech Ci Bór Darzy... Ad,WJarek...Regulamin polowania bezwzględnie zakazuje takiej praktyki,ale dla nas poza regulaminem ważniejsza jest etyka...Jednym z pierwszych zasad etyki jest nie łamać zasad regulaminu polowań...Wielokrotnie przebywałem wśród myśliwych,którzy potrafili powstrzymać się od strzału nie ze względu na regulamin,ale względy etyczne.Byłem z kolegą na kaczkach.Stoimy na sąsiednich stanowiskach.Kolega strzela trzy razy.Dwie kaczki na trokach.Na moich jedna po dwóch strzałach...Kolega przestaje strzelać...Idę z niepokojem sądząc,że coś się stało...Tłumaczy mi,że kolejne strzały byłyby załamaniem zasad etyki,braku szacunku do przyrody....Nie po mięso tu przyszliśmy...Słońce już dawno zaszło..koniec zlotu...Działo się to ponad dwadzieścia lat temu.Kolegą był mój opiekun stażu.Uczyłem się od najlepszych...Zrozumiałem to po latach...

Autor: Bandyta  godzina: 21:03
Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!

Autor: WJarek  godzina: 21:41
Łowczy - mnie nie musisz tego tłumaczyć. Są jednak - jak widać na załączonym obrazku - tacy, którzy etyki nie znają, bądź znają inną. Natomiast Regulamin Polowań ma rangę rozporządzenia i jest obowiązującym aktem prawnym - również dla "etycznych inaczej".

Autor: warchlaq przebiegły  godzina: 23:49
ad Łowczy37: przy podsypie, to jeszcze dzikie bażanty, u mnie jest praktykowane coś innego.... jeden biznesmen kupuje 100 kogutów, wpuszczają to w kępę krzaków, kępę otacza reszta biznesmenów i "polują"... to co się przedrze jest wystrzeliwane przez mięsiarzy nie zaproszonych na to "polowanie" ulokowanych w pewnej odległości od tego "polowania". Za jakiś czas historia się powtarza, tylko kupuje inny biznesmen... i tak sobie "polują"