Czwartek
19.02.2009
nr 050 (1299 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Zygmunt Jabłoński do odwołania

Autor: strazniklesny  godzina: 07:47
Wg stanu na dzień dzisiejszy, wygląda to tak, że delegaci trafiający do okręgu za każdym następnym razem powielają wybory do władz i innych organów okręgowych. Mało tego, już przed wyborami na szczeblu okręgu, karty są już rozdane. Goście są już porozprowadzani na konkretne stołki. Wybory są tylko formalnością przeprowadzoną bo tak każe statut. Gawiedź nie ma za wiele do powiedzenia. Nawet jak ktoś pierwszy raz trafi tam jako delegat, to nie ma nic do powiedzenia, a jest tylko maszynką do głosowania. Skąd to wiem, bo opowiadali mi to Ci co w tym cyrku brali udział. DB

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 09:54
drwal2, strażniklesny) Jak jest opisałem (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=183) i nic tu nie dadza najlepsi wybrani z kole na delagatów. Na poczatek WSZYSCY zainteresowani kluczowymi funkcjami jak łowczy krajowy i łowczy okręgowy, powinni swoje kandydatury zgłaszać 6 m-cy przed zjazdami, a ich wyboru powienien dokonywac zjazd, a nie mała grupka z rady naczelnej lub okręgowej. Mogą robić kampanię wyborczą, jeździć do kól, prezentować swoje poglądy, a w kołach delegaci wybierani przez członków wiedzieliby, po co jadą na zjazd. A po wyborze odpowiadaliby przed zjazdem, ale nie tym co 5 lat, tylko zwoływanym co dwa lata, albo nawet co roku. Jak ten mechanizm zostanie wdrożony, to inne zmiany też nastąpią, tylko że obecne władze na głowie stawać będą i do likwidacji PZŁ dopuszczą (bo może załapią się na stanowiska w nowym układzie), ale na takie rozwiązania nie pójdą.

Autor: drwal2  godzina: 10:52
W całej rozciągłości zgadzam się z Kolegą Redaktorem. Z jedną uwagą, że zmian, tych początkowych, które mogą otworzyć drogę do faktycznego zreformowania łowiectwa (odstawienia od koryta "panujących") trzeba szukać u parlamentarzystów, którzy mogą mieć wpływ na zmiany w prawie. Bo władza związkowa nie podetnie gałęzi, na której wygodnie siedzi. Na to nie możemy liczyć. DB.

Autor: disco  godzina: 11:05
Witam forumowiczów. Gratuluję wytrwałości koledze Witoldowi Maziarzowi. Gratuluję mu również ekstremalnej nerwowej wytrzymałości przez te wszystkie lata ciągania po wszystkich sądach łowieckich i powszechnych. W kontaktach z tą pseudo prawniczą "śmietanką" z PZŁ ja bym może nie wytrzymał i w miarę możliwości dokopałbym im na drodze powództwa cywilnego. Może zrobimy zrzutę na pożądnych prawników i oni już to załatwią. Przy okazji ud..... tych kolesi na górze i szczebel okręgowy pójdzie po rozum do głowy. Tak na marginesie to w pełni podzielam zdanie Kol. Piotra Gawlickiego i juz nie raz nawoływałem do takiej formy wyborów. Ale kto nas słucha? Pozdrawiam D.B.

Autor: 192326w  godzina: 11:09
Przewodniczący ZO PZŁ w Szczecinie Wiesław Dobrzeniecki i Janusz Marciniak - jego zastępca i ich poplecznicy z córką zastępcy przewodniczącego ZO PZŁ Marciniaka - Magdaleną Pilipczuk-Marciniak na czele...........mogą jeszcze czuć się bezpiecznie na stanowiskach Kto z was i kogo w ostatnim czasie prześladował bezpodstawnie? Pisanie notatek i wniosków oraz podejmowanie bezpodstawnie szkalujących szeregowych członków PZŁ uchwał jest też prześladowaniem......... i nie istotne jest iż większością głosów........ To WYYYY jesteście za takie działania odpowiedzialni.......

Autor: strazniklesny  godzina: 11:24
Pomyśleć, że zaczynałem polowaczkę w okręgu szczecińskim. Moc zwierza w tych obwodach...... DB

Autor: jurek123  godzina: 11:49
Kolego Piotrze Gawlicki ,czytałem Twoje zasady powoływania pracowników funkcyjnych do Rad Okręgowych i muszę Ci powiedzieć że w tej sprawie mam zupełnie odmienne zdanie poparte obserwacją działania wielu instytucji gdzie szefostwo jest z powołania .Mogą to być ludzie bardzo dobrzy mogą nas zachwycić w swej kampanii wyborczej ale pod względem sprawowania swej funkcji może byc kompletne nieporozumienie. Moim zdaniem stanowiska te winny byc obsadzane w drodze konkursu.Nie będę wchodził w zasady jak to powinno sie odbywać ale zasady menadżerskiego kierowania przedsiębiorstwami czy innymi instytucjami jakim jest nasz Związek wyszło by tylko temu związkowi na dobre.Menadżer kierujący Zarządem Okręgowym z dużymi uprawnieniami potrafił by przewietrzyć zastane układy. Powołanie człowieka na 5 lat z możliwością jego odwołania jeśli się nie sprawdza daje większe możliwości uniknięcia wszelkiego rodzaju koterii jaka jest obserwowana obecnie.Byłby to na początku niewątpliwie szok ale ten Związek winien przejść terapię szokową żeby były w nim zdrowe zasady działania. To jest wyłącznie mój prywatny punkt widzenia. Pozdrawiam

Autor: Kibic  godzina: 12:00
Janusz Marciniak (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=168) nie jest już prezesem KŁ Trop w Szczecinie. Ciągnie się jednak za nim proces cywilny o ochronę dóbr osobistych, który wytoczył mu jeden z członków koła, wykluczony na podstawie nieprawdziwych informacji rozpowszechnianych przez Marciniaka. To, że nie jest już prezesem koła, któremu wszystko wolno, zażądał od nowego zarządu zwrotu kosztów sądowych swojego prywatnego postępowania. Widać uważa to za normalne, tak samo jak wtedy, kiedy koło płaciło za niego koszty postępowania, które wytoczył Witoldowi Maziarzowi. Koło powinno zażądać zwrotu kosztów poniesionych na postępowanie przeciwko Maziarzowi, ale prawdopodobnie tego nie zrobi i nie wykluczone, że przychyli się do obecnego żądania, zwracająć Marciniakowi po raz drugi koszty jego prywatnego postępowania, bo to jednak ciągne członek ZO PZŁ w Szczecinie, a żądanie takiej szychy nie może zostać zlekceważone. A przeciez koszty mógłby mu zwrócić PZŁ, bo przecież zasługi w zwalczaniu zła w KŁ Trop i rozjeżdżaniu Witolda Maziarza ma nie do przecenienia. Przecież to on pierwszy rozpoczął walkę i mobilizował hufce dobra, a to, że na koniec sprawę pomoczył Zygmunt Jabłoński, to przecież tylko jedna przegrana bitwa, bo wojnę dobro zamierza wygrać.

Autor: drwal2  godzina: 12:15
Jeszcze uzupełniając swój wpis z godz. 10:52 nie zupełnie mogę zgodzić się z poglądem, że bez znaczenia pozostaje, kto będzie delegatem na OZD, bowiem to ci ludzie, choć z pewnością w ograniczonym stopniu, zostają później wybierani do ORŁ, która powołuje organa okręgowe. To OZD wyłania delegatów na KZD, który dokonuje wyboru NRŁ. I delegaci nie muszą akceptować kandydatur wskazywanych im przez organa Zrzeszenia organizujące i przygotowujące zjazd. Jeżeli więc znajdą się tam ludzie uczciwi, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że narzucane im "odgórnie" kandydatury zostaną odrzucone. Trzeba tylko zapewnić sobie wpływ na obliczenie wyników przeprowadzanych głosowań, co także mogą zapewnić jedynie ludzie uczciwi. Więc nie można mówić, że jest to bez znaczenia. DB

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 12:22
Nawet najuczciwsi nie mają żadnych szans na wybór do ORŁ czy NRŁ. Wybory są tak samo wolne i demokratyczne jak w PRL-u i tak samo stanowiska obejmuja ci, co mają je objąć. Z tego właśnie powodu, pozostaje całkowicie bez znaczenia, kogo koło wybierze na zjazd i taka właśnie wykształciła się praktyka, że wybory delegatów są najmniej ważnym elementem WZ, bo członkowie PZŁ już dawno mają zakodowane w umysłach, że bez znaczenia pozostaje, kto też będzie na zjeździe rękę podnosił.

Autor: Alej.....  godzina: 12:38
Dokładnie. Ta maszynka nie po to działa jak działa, żeby ją byle delegaci rozregulowali ... To system prawie doskonały. Wszystko jest, na razie (ponadpartyjne porozumienie parlamentarne), pod kontrolą.

Autor: Kulwap  godzina: 13:25
Wierzyłem głeboko, że prędzej mi przyjdzie własny kapelusz zjeśc niźli jurkowi123 rację przyznac! A po tym tekście wyżej muszę napisac: "Kłaniam się, czapką do ziemi, po Polsku"!

Autor: Piotr Gawlicki  godzina: 13:33
jurek123) Konkurs musiałaby prowadzić ORŁ i NRŁ. Jak myślisz, kto wygrałby ten konkurs? Dr przewodniczący, też był chyba z konkursu. Nie porównuj szefów z powołania, z szefem z wyboru. Jeżeli delegaci wybiorą na podstawie konkurecyjnej kampanii wyborczej, wiedząc z niej maksymalnie dużo o kandydacie, a się nie sprawdzi, to nie można będzie narzekać. Poza tym coroczna kontrola zjazdu, tak jak w kole absolutorium, daje możliwość weryfikacji wyboru, już po rolu.

Autor: strazniklesny  godzina: 14:15
Czy myśleliście że jurek123 jest niereformowalny? DB

Autor: PiotrekPat  godzina: 14:26
No i co tam "Inkwizycja" uradziła??? Poprawicie coś w PZŁ czy będzie jak było?? :) :) :) Acha, Sz.P. Jabłońskiego nie zamierzam bronić ani oskarzać bo wogóle Go nie znam, i wogóle mnie nawet nie interesuje. Ja kolegom "inkwizytorom" chcę wytłumaczyć że jest tak jak jest nie przez tych co na stołkach tylko przez tych co ich wybierają (czyli Was Panowie) i tyle. "Prosiak" zawsze do koryta będzie szedł bo tak ma zakodowane a to czy to koryto będzie pełne czy nie zależy od "gospodarza", a Wy tu cały czas udowadniacie że "prosiaki" są sprytniejsze od gospodarzy i tłumaczycie, że trzeba "prosiaki" uczyć zachowania przez rózne kary, zwalnianie itd a nie uświadamiać "gospodarzy"

Autor: lelek_nowy  godzina: 14:47
PiotrekPat, nie WAS panowie, bo jeżeli już to NAS, tylko, że nikt z nas szeregowych myśliwych nie miał wpływu na wybór Zygmunta Jabłońskiego na stanowisko prezesa GSŁ, tak jak nie mamy żadnego wpływu na jego ewentualne odwołanie. A to, że cię nie interesuje, kto pilnuje i nadzoruje sądownictwo łowieckie, to twoja sprawa, tylko nie wmawiaj nam, że to jest postawa właściwa. Choć muszę przyznać, że dla obrońców obecnego stanu rzeczy, jest to postawa ze wszech miar słuszna i korzystna.

Autor: drwal2  godzina: 15:19
Kol. Piotrze pełna zgoda, co do tego, że wyboru w PZŁ są "tak samo wolne jak w PRL-u". Nie sposób też nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że stanowiska obejmują ci, którzy objąć mają. Są na to dowody w postaci "dośmiertnych działaczy". A także co do tego, że w kołach wybory delegatów są bagatelizowane. Nie mogę jednak podzielić poglądu Kolegi, że nie da się tego zmienić, bo temu z kolei zdecydowanie zaprzecza zmiana systemu ustrojowego, jaka dokonała się w naszym kraju. Komuniści także dobrowolnie nie oddali władzy. Nie należy liczyć, że obecnie "panujący" w PZŁ to uczynią. Ale nawet w obecnie obowiązującym stanie przwnym, który tworzyli "na własne potrzeby" można im te plany krzyżować. Choć moim zdaniem, skuteczniejszym rozwiązaniem jest zmiana systemu prawnego w świetle którego powołano by do życia inny, oprócz PZŁ, podmiot, w którym mogli by się stowarzyszać myśliwi. A wówczas scheda po PZPR-ze z czasem sama upadnie z braku środków. DB

Autor: PiotrekPat  godzina: 16:00
ech ręce opadają

Autor: drwal2  godzina: 16:23
ad. PiotrekPat O prosiakach i gospodarzach podyskutujemy przy innej okazji. To nie ten temat.

Autor: gekon  godzina: 16:32
PiotrkuPat, przestań traktować swoich interlokutorów, jak przygłupich. Wystarczy tej hipokryzji w tzw. strukturach. "Jabłońskiego nie zamierzam bronić" Właśnie to robisz. Sam siebie poczytaj. O prawdziwych wyborach ze "specjalistą od selekcji kandydatów" P. Blochem to w PZŁ mowy nawet być nie może. Demokratyczne standardy poszły dawno się pie............ . Mamy codziennie przykłady "reaktywacji" starego, jednokolorowego przypominającego mafijny, układu. Dobrze jest conajmniej powstrzymać kolesi od praktyk bezczelnego łamania prawa, niezależnie od widocznego nawet dla ślepych, braku wpływu członków Związku na obsadzanie przez wodza strategicznych funkcji. Ale Ty pyszczysz że nie można ujawniać przekrętów, bo banda cwaniaczków ma mieć wygodę kręcenia swoich lodów. Więc Cię umiejscawiamy intuicyjnie, jako "fajnego chłopaka", co mu krzywdy swoi nie robią.....................................Dopóki sie stara i jest przydatny. DB

Autor: Alej.....  godzina: 22:54
Ad. PiotrekPat. I tu, znów, nie masz racji! Bo to nie my jesteśmy „gospodarzami”. My jesteśmy, raczej, wasalami (zresztą, wspólnie z polskim łowiectwem), którzy zasługują na to, żeby mieć lepszego pana. PS. Ale, za to, względem tych świń i koryta, wszystko się zgadza! ... Tu Ci racji odmówić nie można. A koryto jest pełne bo ... samozasypowe. Tak je, sprytnie, skonstruowano. I nic nie wskazuje na to, żeby ów mechanizm miał się, tymczasem, choćby przytkać ...