Środa
07.07.2010
nr 188 (1802 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Blokowanie przyjęć do KŁ.

Autor: Artur123  godzina: 01:07
Bo źle się starali. Nie ma innego wytłumaczenia istoty sprawy.

Autor: Kordelas  godzina: 08:17
ad. Artur123 Co z tym namiarem na koła, które bez koneksji przyjmują w poczet swoich członków, bo w tej chwili mam ok. 9 chętnych do wstąpieniw, w tym 6 z wielkopolski 2 z okolic Warszawy i 2 z okolic Wrocławia. Poszukuję dalej i liczę na Ciebie :-))

Autor: olszyn  godzina: 08:23
Tak przy okazji, czy posiada ktoś dane temat całkowitej powierzchni polskich łowisk?

Autor: sanczopanda  godzina: 08:57
Hermetyzacja KŁ to gwóźdź do trumny polskiego łowiectwa. Bez otwarcia na młodzież i z pokrzywdzeniem prawa własności PZŁ długo nie pojedzie i należy się z tym liczyć. Optymalne zagęszczenie aktywnego myśliwego do powierzchni łowiska to 1 myśliwy / 100 ha. Łatwo policzyć dla ilu aktywnie gospodarujących myśliwych mamy w Polsce miejsce.

Autor: Witold Maziarz  godzina: 09:11
Kordelas. Będę się przyglądał jak przyjmą w tym kole. Trzymam kciuki. DB WM

Autor: Witold Maziarz  godzina: 09:16
Z danych na stronie internetowej PZŁ powierzchnia obwodów w 2006*2007 wynosiła 25 509,8 tys. ha. Liczba członków PZŁ w tym okresie 105 751. DB WM

Autor: sanczopanda  godzina: 09:31
Powierzchnia obwodów łowieckich w Polsce = 25 509 800 ha Optymalna liczba aktywnie gospodarujących myśliwych na tej powierzchni ~ 255 098 Biorąc pod uwagę, że obecnie liczba aktywnie gospodarujących myśliwych jest na pewno niższa niż 50% ogółu (a może i 30%), to mamy jeszcze sporo wolnych miejsc.

Autor: Artur123  godzina: 09:32
Kordelas! A co to znaczy, że masz „ok. 9 chętnych do wstąpień, w tym 6 z wielkopolski 2 z okolic Warszawy i 2 z okolic Wrocławia. ok. 9 chętnych do wstąpień, w tym 6 z wielkopolski 2 z okolic Warszawy i 2 z okolic Wrocławia”. Jakąś agencję „wstąpieniową” prowadzisz czy co?

Autor: Mark - 2  godzina: 10:04
Wy tu sobie dywagujecie, prowadząc bardzo mądrą dyskusję, ale zapominacie o jednym - bo to Polska właśnie. A że przysłowia są mądrością narodu - więc przytoczę wam te, które według mnie są odpowiedzialne za taki a nie inny stan rzeczy. "Polak na zagrodzie - równy wojewodzie". "Co je moje - to je twoje - a co moje tego nie rusz." I tym "optymistycznym" akcentem, żegnam wszystkich interlokutorów - udając się tam gdzie jest miejsce myśliwego, czyli do lasu. Wrócę na początku września to zobaczę, coście "wymyślili" i jak wzrosła liczba myśliwych, przez ten okres. Bo nie wątpię iż ta burzliwa dyskusja, przyniesie konkretne rezultaty - szczególnie wśród decydentów - którzy to zastosują na pewno wasze światłe rady w praktyce, przyjmując wszystkich chętnych "hurtem". DB.

Autor: Kordelas  godzina: 10:56
Ad Mark-2 Święte słowa, szczególnie te o przyjmowaniu "hurtem" Ad. Artur123 Oznacza tylko tyle, że są to myśliwi niezrzeszeni, poszukujący bez rezultatu koła łowieckiego do którego mogliby wstąpić. Niektórzy próbuja juz od lilku lat i są na tyle zdesperowani, że jest im obojętnie czy obwód znajduje się np. na Dolnym Ślasku, czy po przekątnej na Suwalszczyźnie , czy Podlasiu . KPW? DB

Autor: Artur123  godzina: 11:03
Jeżeli by to ode mnie miało zależeć, to ... nie przyjąłbym ich, bo nasuwa mi się pytanie: Co oni robili przez tych kilkanaście lat, że nie potrafili zjednać sobie osób, od których to ich przyjęcie uzaleznione było? Prawdopodobnie są nieudacznikami. Nieskromnie powiem, że w tym czasie udało mi się zostać przyjetym do trzech kół i to bez jakichkolwiek problemów. Dzisiaj jestem członkiem dwóch, bo z jednego zrezygnowałem.

Autor: jurek123  godzina: 11:10
Być członkiem trzech kół ,gratuluję .Znam takich i wiem że z nich żadna pociecha w kole. Bardzo mili a jakże tylko zaangażowania konkretnego brak. Mielismy kiedyś większych rekordzistów .na polowaniu bywali raz na trzy lata a jaki szum wokół siebie robili no tylko pozazdrościć. Pozdrawiam

Autor: Kordelas  godzina: 12:06
Ad. Artur123 Aha, czyli te kilka tysięcy niestowarzyszonych w kołach członków PZŁ, żebrzących o odstrzały, szukających koneksji i poparcia by dostać sie do koła, ciułajacych grosz do grosza, by móc zapolować ze dwa trzy razy w roku w OHZ nie zasługuje na Twoje zaufanie? Ja rozumiem, że Ty składając wniosek o przyjecie do koła znalazłeś ogłoszenie w Łowcu Polskim lub Braci Łowieckiej i tak se złożyłeś papier, a zarząd koła przybił Twoje przyjęcie. Wiesz co Artur to się nazywa "pier......nie kotka za pomocą młotka.

Autor: Artur123  godzina: 12:28
Jurku! W którym miejscu napisałem, że jestem członkiem trzech kół? Czy bycie członkiem aż ... dwóch, to "żadna pociecha" dla każdego z nich? A dlaczego miałoby być jakąś "pociechą"? O braku jakiego zaangażowania mówisz? Czy zawsze Ci, którzy są członkami tylko jednego koła, "na polowaniach bywają" po 50-100 razy w roku? PS Z pierwszego zrezygnowałem, gdy przyjmowano mnie do drugiego, a do trzeciego zostalem przyjęty ... siedem dni temu :-).

Autor: Artur123  godzina: 12:32
Kordelasie! Miałem na myśli tylko tych "niektórych", co "próbują juz od kilku lat i są na tyle zdesperowani, że jest im obojętne czy obwód znajduje się np. na Dolnym Ślasku, czy po przekątnej na Suwalszczyźnie , czy Podlasiu" . Pozdrawiam Cię.