Wtorek
04.01.2011
nr 004 (1983 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Mysliwy drugiego gatunku ciąg dalszy

Autor: silvan  godzina: 09:00
Chyba Kolego naprawdę najlepiej będzie jak pojedziesz do Mongoli czy na Kaukaz. Koło to nie tylko polowanie, ale również praca... Dla Ciebie najważniejsze jest polowanie więc sam sobie odpowiadasz do jakiej kategorii myśliwych się zaliczasz. W naszym Kole jeżeli niestowarzyszony Kolega udziela się w pracach i często bywa z nami, nie ma najmniejszego problemu z uzyskaniem odstrzału na dowolną zwierzynę. A znamy niestety wielu kolegów którzy stali się myśliwymi "za kasę" i dla nich pojęcie bieg czy noga to to samo... Więc nie narzekaj tylko zaangażuje się w jakimś kole i na pocztku napewno umowżliwią Ci polowanie a z czasem pewnie przyjmą do swojego grona DB

Autor: silvan  godzina: 09:16
Mój wpis adresowany był do Kol. Paradox06 i piszących w podobnym tonie. Jestem tu od niedawna i dlatego nie zaznaczyłem na czyj post odpisuję. A tak na marginesie podzielam poglądy Kol. lskarza w kwestii Kolegów niezrzeszonych. Ta grupa niczym się nie różni od tych którzy pracują i polują w Kołach...

Autor: Witold Maziarz  godzina: 12:54
Witam. W którym ze wpisów pamiętam, ze opisywał członek koła jak proponowali członkostwo w Kole członkom niestowarzyszonym, i zgłosiło się tylko kilku i ostatecznie nikt nie chciał wstąpić do nich do Koła. Stąd piszący wysnuł wniosek, że niestowarzyszeni wcale nie chcą należeć do kół łowieckich. W BŁ nr. 2/2010 str. 16 jest artykuł o 30-leciu koła Diana z Myśliborza. Koło to, aby ratować się przed plajtą ze względu na odszkodowania ogłosiło chęć przyjęcia do koła myśliwych i dało ogłoszenie w prasie łowieckiej. Zgłosiło się ..............160 chętnych i z terenu całej Polski. Do Koła przyjęto 10 myśliwych. A więc między bajki należy włożyć twierdzenie, rozpowszechniane przez Władze Łowieckie, że myśliwi nie chcą należeć do Kół. Chętnym przesilę artykuł na priw. DB WM

Autor: paradox06  godzina: 13:37
kol. silvan Skoro "zaadresowałeś" to jestem "zmuszony" odpowiedzieć. Odpowiadam, aczkolwiek uprzejmie proszę o skoncentrowanie się i powtórne przeczytanie postów wcześniejszych jak i odpowiedzi czy też zapytania aktualnego. Proszę o podanie w którym akapicie , poście, zdaniu zawarłem stwierdzenie o polowaniu bez wypełnienia podstawowych obowiązków wobec koła? Kiedy i gdzie stwierdziłem, że tylko polowanie jest najważniejsze? Podstawą jakiejkolwiek wymiany poglądów czy dyskusji jest zrozumienie strony przeciwnej w tym co i o czym mówi czy pisze, zrozumienia treści, odgadnięcie intencji, a jeśli chodzi o forum, czat - kłania się czytanie ze zrozumieniem. Odnoszę wrażenie i wywodzę wniosek, że czytając nie starasz się zrozumieć tylko wyciągasz wnioski, które pasują do twojego poziomu percepcji rzeczywistości, poglądów i zapatrywań. Nie stosujesz siły argumentu tylko pomówienie i sugerowanie rzeczy i faktów, które nie miały miejsca. Ponad to kategoryzowanie i szufladkowanie kogokolwiek na podstawie niepotwierdzonych danych i stwierdzeń jest delikatnie mówiąc niestosowne czy bezczelne. Jak to w życiu, często okazuje się, że bezczelność i arogancja nie zawsze popłaca. W przekonaniu, że powtórna lektura nie do końca zrozumiałych dla Kolegi treści moich wpisów, pozwoli na bardziej rzeczową, zgodną z prawdą i udokumentowaną wypowiedź oraz mniemam, że zmusi cokolwiek również do myślenia. Przeprosin nie oczekuję, bo nie każdy ..., jest w stanie mnie obrazić. Miłej lektury Darz Bór

Autor: silvan  godzina: 13:40
Witold, pewnie masz rację. Wszędzie zdarzają się porąbane sytuacje. U nas w Zarządzie ustaliliśmy, że jeżeli ktoś chce z nami polować to niech najpierw pokaże co potrafi i dopiero wówczas go przyjmiemy. Jeżeli pracuje i normalnie się zachowuje to jest uczestnikiem wszystkich polowań zbiorowych, a dodatkowo dostaje odstrzały na równi z naszymi Członkami. Jest tylko jedna niedogodność, że musi w łowisko jechać z którymś z naszych myśliwych, ale czy to niedogodność ?... :-) Znamy natomiast kilku Kolegów niestowarzyszonych o których pisałem wcześniej, czyli takich którzy zrobili staż w OHZcie i dosłownie za kasę zrobili uprawnienia. Piszę, że za kasę bo nie mają zielonego pojęcia o łowiectwie i nie widzę innej możliwości pozyskania uprawnień. Jeden z nich ostatnio zdawał egzamin na selekcjonera, a tak naprawdę to nie wiedział nawet co to jest przyząbek... Czy trzeba pisać dalej? Żenada i tyle. Dla paru takich ludzi był to najprostszy sposób żeby wejść legalnie w posiadanie broni palnej i mieć okazję sobie postrzelać. Dlatego też uważam, że niektóre z wypowiedzi moich przdmówców są daleko idącym uproszczeniem.

Autor: silvan  godzina: 14:47
Kol paradox06, w żadnym miejscu nie miałem zamiaru Cię obrażać więc i nie czuję się w obowiązku przepraszać. Byłeś poprostu jednym z Kolegów którzy dość jednostronnie podchodzili do problemu i dlatego napisałem co napisałem. Myślę, że nie o pyskówki tutaj chodzi więc nie ma potrzeby ciągnięcia dalej problemu kto, kogo i co miał na myśli. Poluję już dość długo i mam sporo kontaktów w różnych kołach i nie jest tak, że jeżeli ktoś jest niezrzeszony to nie może polować. Wiele przykładów świadczy o tym, że jeżeli reprezentujesz sobą określony poziom i umiesz się zachować to nie ma znaczenia czy jesteś członkiem koła, czy też nie. Polujesz i tyle, a jeżeli chcesz wstąpić do jakiegoś koła to wcześniej czy później do tego dochodzi. A to co napisałem wcześniej to nie są domysły ponieważ znam tych ludzi osobiście i uważam ich jako znajomych, ale absolutnie nie uważam żeby byli myśliwymi pomimo, że mają "papiery". Prawda jak zwykle leży gdzieś po środku. Życzę powodzenia i DB

Autor: lelek_nowy  godzina: 17:24
A komu potrzebna wiedza, co to jest przyząbek? To tylko atrybut pseudo-nauki o selekcji, która przez dziesięciolecia tylko cofnęła jakość poroży w kraju, bo służyła i służy trzymaniu za pysk członków i żadnej nauki u podstaw nie posiada, oprócz książek i artykułów pisanych przez działaczy. Macie dzięki wiedzy o przyząbku i po 50 latach stosowania selekcji same medalowe rogacze i byki w obwodach koła? A może robicie kursy dla członków, jak ostatnie zmiany w zasadach selekcji poprawiają III klasę wieku byków? Ciekawe dlaczego się pogorszyła, jak wszyscy tak dokładnie wypełniali zasady selekcji.

Autor: paradox06  godzina: 18:55
Kol. silvan Dobrze, że chociaż umiesz przyznać się, że swoją wypowiedź napisałeś będąc nieświadomym nietaktu i tego co czynisz cyt. „…w żadnym miejscu nie miałem zamiaru Cię obrażać…”. Trudno czasami się przyznać do faux pas, więc najlepiej nie odpowiadać na pytania. Nie martw się brak odpowiedzi jest w tym przypadku przyznaniem i wyjaśnieniem problemu. Moja Babcia mawiała „ bądź zawsze sobą, gdy nie wiesz jak się zachować, to postępuj właściwie…” no cóż nie wszyscy mieli mądre bacie. Napisałeś „…Byłeś poprostu [(sic?)chyba oddzielnie po prostu] jednym z Kolegów którzy dość jednostronnie podchodzili do problemu…” - co nie dawało powodu do posądzania , że jestem członkiem niestowarzyszonym, czy też wysyłania na „myśliwskie saksy”. „Jednostronność” moich poglądów na stosunek władz PZŁ i dość dużej części zarządów kół do kolegów niestowarzyszonych wynika z jawnego naruszania przez nich prawa, Statutu, zasad etyki myśliwskiej i koleżeństwa. Z wieloma Twoimi wywodami zgadzam się, szczególnie, ze „prawda leży pośrodku”, aczkolwiek sam jednostronnie oceniasz myśliwych z tej „grupy” – cyt „że jeżeli reprezentujesz sobą określony poziom”, wspominasz o pracy, udzielaniu się, ale dlaczego nie zastanowisz się jak to się stało, ze mamy kilkanaście tysięcy „myśliwych drugiej kategorii”. Jak do tego doszło? Czy wszyscy nie chcieli być w kołach, nie pracowali, naruszali prawo, Statut etc.? Jaki procent spośród nich został z kół „wypinkolony” za to, że nie chciał brać udziału w „przekrętach” zarządu, miał własne zdanie, sprzeciwiał się naruszaniu Statutu, nie dał się złamać, miał własną godność i honor etc.. Nie bronię i nie wypowiadam się o przestępcach, kłusownikach i tych, którzy naruszyli ewidentnie prawo. Piszę o obojętności władz PZŁ odpowiedzialnych za nadzór na kołami, za tolerowanie naruszania Statutu, „głupich” uchwałach, bezprawnych wykluczeniach z kół, tym samym pozbawianiu możliwości polowań na równych prawach. Jestem przeciwny sztucznej ”hermetyczności” kół dla myśliwych spoza rodzin członków kół i spoza „układu”, szantażowi stosowanemu wobec myśliwych w wielu kołach, którzy nie tolerują wewnętrznych układów i tzw. myśliwskiej „omerty”. I nie udawajmy, ze takich wynaturzeń w wielu kołach nie ma. Zgodnie z Twoim tokiem rozumowania to właśnie Ci koledzy nie reprezentowali „sobą określonego poziomu” uległości więc zostali „myśliwymi drugiej kategorii”. Widać polujesz za krótko skoro piszesz cyt. „nie jest tak, że jeżeli ktoś jest niezrzeszony to nie może polować” – niestety w Państwie prawa jakim jest RP nie może. Musi być członkiem PZŁ i z tym też się nie zgadzam. Wiesz co to jest przyząbek, ale nie zdążyłeś poznać Statutu tj. § 20 pkt 3, który określa status członka niestowarzyszonego - żenada. Oczywiście myśliwy niestowarzyszony może polować, tylko znowu musi „ łasić się” po OHZ, obcych kołach lub wydawać nadwyżki gotówki bo w większości przypadków wcześniej miał odwagę i poczucie własnej godności i sprzeciwił się np. zarządowi koła w naruszaniu prawa tzn. według Ciebie nie „reprezentował określonego poziomu” chyba tzw. uległości czy też „zrozumienia misji zarządu”.. Kol. silvan i w tych zasadniczych sprawach mam „jednostronny” pogląd i stanowisko. W wielu innych zgadzam się z Tobą i również mam takie samo zdanie o tych „nowobogackich” osobach posiadających uprawnienia myśliwskie. I pamiętaj to co ja pamiętam z mądrości Babci – „nie oceniaj nikogo niesprawiedliwie, byś nie był taką samą miarą oceniany”. Będąc nadzwyczaj Tobie życzliwym, niech Ci Bór Darzy zawsze w gronie tych „prawdziwych myśliwych” z ekstra kasty. Sorry ekstraklasy.

Autor: silvan  godzina: 21:23
Kol. Paradox06 dziękuję za wytknięcie błędu, ale nie myli się ten który nic nie robi/ nie pisze. Tylko wyjaśnij mi zacny znawco Statutu PZŁ co wspólnego ma par.20pkt 3 do statusu członka niestowarzyszonego? Może ja mam jakiś inny statut, ale jeżeli ktoś zostaje skreślony lub wykluczony ze Zrzeszenia to niewiele ma to wspólnego z Członkiem niestowarzyszonym... (chyba, że ponownie powiesz mi/napiszesz, że czytam bez zrozumienia :-) ). Ponadto nie uczę się Statutu na pamięć tylko korzystam z niego w miarę moich skromnych potrzeb. Wiesz wprawdzie w trakcie wielu rozmów z Kolegami zastanawiałem się z czego wynika takie, a nie inne podejście do Zarządu w kołach. Przecież to są ludzie którzy są wybierani przez samych członków. Wystarczy zgłosić konieczność głosowania tajnego i można przeforsować "normalne" kandydatury. Zgadzam się z Tobą w kwestii, że w wielu przypadkach nasza wierchuszka jest delikatnie mówiąc "chora", ale do cholery przecież wybrana przez samych członków! Stanowiska nie są dożywotnie i dziedziczne. Z tego co piszesz wnioskuję, że chyba byłeś członkiem jakiegoś koła i z niego wystąpiłeś :-), ale może znowu źle czytam między wierszami. To co pisałem nt. członków niestowarzyszonych pisałem na podstawie obserwacji naszego lokalnego podwórka więc niewątpliwie krzywdziłbym wielu porządnych Kolegów którzy tułają się pomiędzy kołami, ale na naszym terenie niestety przeważają te negatywne wzorce członków niestowarzyszonych. Wydaje mi się również, że nie jesteśmy wyspą na oceanie zła bo m.in. z postów Kol. Włodasa wnioskuję że również w innych regionach tego "Państwa prawa..." dzieje się podobnie. Pewnie wytkniesz mi, że znowu wysyłam Cię na "myśliwskie saksy", ale chyba w USA można wykupić licencję i polować ... bez konieczności bycia członkiem :-). Nie zmienia to faktu, że za licencję również trzeba zapłacić, więc może jednak OHZ lub polowanko komercyjne w tej brzydkiej RP ? Jak historia długa tak przywilej polowania raczej zawsze był czymś elitarnym więc nie sprowadzajmy go aż tak bardzo pod strzechy :-), tak więc dziękuję za życzenia i faktycznie mam ten komfort, że poluję z Kolegami którzy reprezentują sobą dość wysoki poziom. Co do mojego stażu w PZŁ to niedługo wejdę do "klasy moherowej" bo poluję od ponad 20lat... i naprawdę miałem dużo okazji do różnego rodzaju obserwacji. Na zakończenie nieco długiego wywodu gratuluję Ci oczywiście babci :-) zacna i mądra kobieta... Również życzę wszystkiego dobrego i Darz Bór dla Ciebie.

Autor: paradox06  godzina: 21:51
Masz rację z tym paragrafem 20 powinno być: § 7 1. Członkami Zrzeszenia są: 1) osoby fizyczne: a) będące członkami kół łowieckich, b) niezrzeszone w kołach łowieckich, zwane dalej „członkami niestowarzyszonymi”; Masz rację, ten nie popełnia błędów co nic nie robi lub robi w pośpiechu. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: Kucyk  godzina: 22:27
Gość jest gościem i jeżeli ja zapraszam znajomego czy tez kolegę na polowanie oczywiście nie nadużywając tego przywileju to jest to rzeczą święta „gość w dom bóg w dom” i dopóki ten gość zachowuje się godnie i nie nadużywa gościnności przestrzega przepisów to czy zrzeszony czy nie nie gra to roli. Takie jest pradawne Polskie niepisane prawo A reszta to bzdety na temat jak wyciągnąć zysk z tego faktu ze ixinski sobie zaprosił gościa wielgiego pana a jo mu to zepsuje bo mogę i takie prawo mum. I przed tym należy się bronić uczyć i wskazywać prawidłową drogę.