Sobota
26.03.2011
nr 085 (2064 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Wprost źle o myśliwych - odpowiedź red. Lisowi

Autor: Andrzej Brachmanski  godzina: 00:31
Witam i pozdrawiam! I tak coś co miało być próbą nie tylko gadania o konieczności obrony wizerunku środowiska stało się egzegezą mojej osoby. Czuję się jak na kozetce, przypominając sobie wszelkie grzechy, dziadka w Wermachcie , ciotkę w SB, wujka w CIA i dalekiego krewnego co został w Kazachstanie. Dziękuję kolegom badaczom ludzkich życiorysów/ Tylko błagam - nie podawajcie nazwisk moich kochanek bo kobieta od czasu do czasu zagląda mi przez ramię:)); Pozdrawiam zwłaszcza nieugiętych tropicieli czasów dawno minionych. A jutro w TVN znów będzie źle o myśliwych. Komu starczy odwagi by napisać do tamtej redakcji niech na forum podzieli się swymi myślami. Tylko pamiętajcie koledzy - nie możecie mieć więcej niż 30 lat i nie możecie istnieć nigdy w życiu publicznym.Darz Bór A koleżanki raz jeszcze przepraszam za nietakt.AB

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:35
Andrzej Brachmański Jeśli o mnie chodzi to dziadka w Wermachcie masz odpuszczone, kochanki także choć tego akurat do winy bym Ci nie zaliczył. Wszystkie inne przewiny jakie sobie przypisałeś niech także będą Ci odpuszczone. Służba w SB także czy dla SB. Jednego jednak odpuścić nie mogę! Akceptacji jaką żywisz a swoim działaniem umacniasz dla przeniesionego z SB systemu traktowania członków. Wiem, ze trudno jest zmienić sposób kierowania organizacją gdy na szczycie jej władzy trzy najważniejsze osoby mają w swoich umysłach jedynie takie zasady działania. Będąc pracownikiem SB przez cała swoje zawodowe życie, albo będąc współpracownikiem pod silnym wpływem tejże służby nie da się z dnia na dzień przyswoić zasad demokracji a metody SB-ckie pomagają na utrzymaniu się na szczycie władzy. Jako działacz lewicowy spróbuj może wszczepić tym osobom coś na wzór socjalizmu utopijnego. Jeśli nie chcą oddać "majątków" czyli władzy to niech przynajmniej na początek zrezygnują z metod SB-ckich w sądownictwie i rzecznikach. Niech zajmą się ściganiem przestępstw łowieckich a nie tych, co jak aktualnie ma miejsce w Tarnobrzegu torowaniem drogi na stołek prezesa swego kolesia, który w trybie demokratycznych wyborów szans nie ma! Metodami SB-ckimi i przy pomocy ludzi zasłużonych dla tamtego systemu ustawia się niepokornych a nie dba o wizerunek łowiectwa. Przykład w Tarnobrzegu jest tego dobitnym przykładem. A i swój własny dorzucę: za napisanie prawdy o KŁ "Ponowa" w Białej Podlaskiej tamtejszy prezes Ryszard Mączyński napisał wprost do GRD. Ciągany byłem długi czas przez OSŁ w Warszawie oddalony o 180 km chyba po to aby bardziej mnie umęczyć. Moją sprawę prowadził sędzia posiadający na swoim koncie ponad 30 uchylonych wyroków wydanych przeciwko aktualnym znanym politykom w tym także wyrok śmierci na ambasadora, który w stanie wojennym poprosił o azyl polityczny w kraju gdzie pracował. W Tarnobrzegu mamy do czynienia z podobną sytuacją. O tym jeszcze będzie czas napisać zwłaszcza, że Ryszard Mączyński za o wiele dłuższe przekroczenie terminu zebrania nie poniósł żadnych konsekwencji, prezes KŁ w Tarnobrzegu tez z tego tytułu nie odpowiada a wykorzystuje się byle pretekst aby dokopać młodemu pracowitemu. Czy okoliczności takie sprzyjają postrzeganiu łowiectwa? Czy PZŁ oprócz znanych koszy z dziczyzną jest wstanie wygenerować pozytywne wrażenia dla mediów? Może! Tylko nie z tymi ludźmi. Ten nękany przez SB-cki system i osoby z tego systemu wychodzące i dzięki niemu sprawujące tą władzę do dzisiaj dla utrzymania której niszczą wielki potencjał ludzki dobrze zasługujący się dla łowiectwa. Takiej pracy dla wizerunku łowiectwa nie wykonał chyba nikt inny. Nie oglądając się na splendory, zaszczyty robi dobrą skuteczną robotę. Czy będzie ją robił po zderzeniu się z betonem, który utraciwszy władzę sięga bo właśnie SB-ckie metody jej "odbicia"? Wątpię. Ale stawiam dolary przeciwko orzechom, ze może stać się tym, który zasili wszystkie audycje pokazujące ten fatalny i chamski sposób traktowania aktywnych chcących coś dobrego zrobić członków. Jeśli On tego nie zrobi- to u mnie masz to jak w banku!

Autor: Sekutnica  godzina: 08:58
Panie Brachmański! Pan nie proponuje reform na rzecz pozytywnego wizerunku. Pan proponuje stan wojenny przeciwko dziennikarzom inaczej opisujących PZŁ niż jego aktualna władza oczekuje. Myśliwi na dole skutecznie działają. Przynajmniej ich za to nie lejcie! Pomagać nie musicie.

Autor: bube  godzina: 09:14
Niewątpliwie na pochwałę zasługuje to, że władza powoli wyciąga głowę z piasku. Nie wiem czy to efekt artykułu, który bezpośrednio dotknął P. Andrzeja czy przelała się czara goryczy czy może kampania wyborcza. Na pewno jest to działanie pozytywne chociaż jedna jaskółka nie czyni wiosny. Poczekajmy co z tego wyniknie, jak dalej będzie się rozwijała sytuacja, nie potępiajmy w czambuł wszystkiego co od władzy pochodzi. Brawo Panie Andrzeju za odwagę. Tak trzymać. Db

Autor: harap  godzina: 09:17
Ad. porze1 Szanowny Kolego - myślę podobnie, ale do Twojego tekstu należałoby dodać po słowach; ". .. bo przecież jakby sie pozbyć komuchów i wszystko w lesie sprywatyzować, to psy przestałyby być mięsożerne" . Nie ! Nie przestaną być mięsożerne. Zaczną pożerać się same !!! pozdrawiam harap

Autor: zetha  godzina: 09:37
Niestety potwierdziły się moje watpliwości, znowu artykuł i odpowiedź 26.03. godz.0.31 na temat " JA ". A ja się pytam jeszcze raz Panie Brachmański a gdzie " my " koledzy do których sie Pan dzisiaj odwołuje.Gdzie nasze wątpliwości,problemy,gdzie Pana słowa ( bo nie znajduję) o zmianach w samym ZG PZŁ.Czy nie rozumie Pan że każda ryba a nasza zwłaszcza psuje się od głowy.Czy praca na eksponowanych stanowiskach tak zakłóciła Pański tok myslenia że nie pamieta Pan że od roboty są robole (u nas szeregowi mysliwi) a dygnitarze od piastowania stanowisk.Jakie mają pojęcie działacze ZG PZŁ o targaniu worów zboża, wiązek siana po kilkaset metrów przez zaspy bo nie można dojechać a dokarmić trzeba.Czy nie pamięta Pan opisywanych na łamach ogólnopolskich gazet przekrętów w ZG PZŁ, czy nie czyta Pan choćby wpisów na tym forum, czy nie widzi Pan dlaczego tak się pisze o mysliwych. Czy może sie Pan pochwalić jakimś osiągnięciem,które poprawiło prawo lub pomogło dla nas zwykłych mysliwych wszak miał Pan możliwosci, pełniąc tak wysokie stanowiska. Każdy bładzi - ja też,ale z Pana odpowiedzi z dnia dzisiejszego odczytuję niestety, że szuka Pan na forum poparcia a nie zrozumienia, nie jest Pan z nami ale chce nas wykorzystać do budowy swego wizerunku. Dla mnie niestety nie po drodze z tym (drugim ) tekstem i prezentowanym przez Pana sposobem myslenia - a szkoda bo naiwnie myslałem że zmienił sie Pan, i przeszedł na " naszą "stronę.

Autor: skaflok  godzina: 10:30
ad. harap I to jest pomysł na "ostateczne rozwiązanie" kwestii Wałęsających (co za prorocze określenie ktoś wymyślił) się psów. A są już precedensy. Może są jeszcze na forum myśliwi którzy pamiętają wyjątkowo ciężką zimę w 1946 roku. W Bieszczadach spotkały się dwa tak głodne wilki, że zżarły się nawzajem i nic nie pozostało.

Autor: azil II  godzina: 10:38
Andrzej Brachmanski napisał.... "Pozdrawiam zwłaszcza nieugiętych tropicieli czasów dawno minionych." Ironia tego pozdrowienia odbija się echem i nie milknie.... A czy nie powinno być... "Pozdrawiam zwłaszcza nieugiętych I SŁUSZNYCH tropicieli ZBRODNIARZY czasów dawno minionych, PONIEWAŻ SĄ ONI AKTYWNI RÓWNIEŻ W DNIU DZISIEJSZYM...." Myślę iż najlepiej by było, by Andrzej Brachmanski i jego polityczni kuple rozpłynęli się w powietrzu i nikt, nigdy w przyszłości by o nich więcej nie usłyszał. Azil II

Autor: porze1  godzina: 11:31
Niniejsza dyskusja jedno udowadnia na pewno Teza jakoby bycie kolegami po lufie tworzyło solidarnośc grupową silniejszą od animozji politycznych jest wyssana z brudnego palca. Inkryminowany artykuł zawiera oczywiste brednie - część z tych bredni autorka przypisała osobom anonimowym (vide tajemniczy mysliwy, który na pewno zostałby wyrzucony z koła za zdradzenie tajemnicy, jakoby to mysliwy nienawidzili wszelkich psów poza mysliwskimi - jako nieczystośc rasy - nawiązanie do hitleryzmu) ale część przypisana jest do konkretnego polityka - który wykazuje fakty - jak najbardziej dotyczące jego, bo w nich jest najbardziej wiarygodny - a wy co? wam mówią, żeście równi hitlerowcom, a wy, że ten pan nic nie zrobił dla zmiany modelu łowiectwa, że na górze są nieroby a na dole worki sie zimą dźwiga, że ludziom we krwi zostały esbeckie metody (na tym one polegają, że są perfidne i podstępne, więc nie da sie zadekretować zakazu ich stosowania) nosz k.j. mać - słyszałem takie hasło - myśliwi zamiast do biednych zwierzątek niech strzelają do siebie - i w zasadzie to jakaś baba wsadziła kij w mrowisko, że niby trzeba rozbijać myśliwską solidarność i efekt jest jak widać sie myśliwi wyzywają od wylniałych kundli media i internet skundlają ludzi - a ci myslą, jak to zaistnieli swoją odwagą, rozmumnością, czy czym tam jeszcze

Autor: azil II  godzina: 11:38
No tak ... Odważni sternicy PZŁ ... z pod znaku TW, UB, WSI, LWP, MO, PZPR...... czym się nie chwalą. "myśliwi wyzywają od wylniałych kundli" Koledzy MYŚLIWI wskazują wyliniałych kundli odpowiedzialnych za obecny stan rzeczy. Azil II

Autor: harap  godzina: 13:24
A może warto by, aby szanowni adwersarze Pana Brachmańskiego i tępiciele znienawidzonych TW, UB, WSI, LWP, MO, PZPR - zapomniano dodać SB, WSW, Polaków z Armii Czerwonej, którzy napewno byli na usługach NKWD bo i tacy jeszcze żyją ,szpicli Gestapo, Kripo, Gernsutzu, SS, Abwery, zajrzeli do "Listy Wildsztajna" i kto wie czy nie ... "czym sie nie chwalą" Z politowaniem harap

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:59
harp Nie projektuj swojej nienawiści na innych! Swoją propagandę zostaw na bardziej podatny grunt np. zwolenników aktualnego systemu sprawowania władzy i niszczenia ludzi METODAMI SB-ckimi w "demokratycznym" PZŁ. Nikt tu nie nikogo nie "ZWALCZA" i nikt tu nie demonstruje "NIENAWIŚCI", którą chcesz przypisać. Mowa jest o METODACH przeniesionych z tamtych czasów i jej kultywowaniu przez osoby, które tymi metodami są bardzo przesiąknięte. Znam listy bardziej dokładne niż lista Wildsztajna. Tych o których myślisz tam nie ma. Są natomiast tacy, którzy dzisiaj za autorytety w PZŁ robią.

Autor: szunaj1  godzina: 14:38
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum.

Autor: Liber  godzina: 14:51
Panie Andrzeju jako młody mysliwy chcialbym podziekowac za ten list. Trzeba bronic łowiectwa roznymi metodami!

Autor: Alej.....  godzina: 16:24
Młody Kolego. Łowiectwa bronić nie trzeba. Ono, doskonale, broni się samo. Bronić trzeba tylko swoich interesów, i interesików, czynionych jego kosztem. Przyczytaj jeszcze raz Rolnika, Maksyma, czy Husky'ego. Albo, lepiej, dwa razy!

Autor: porze1  godzina: 18:00
Alej...... jesteś albo bardzo młody, albo bardzo stary - bo tylko tym da sie wytłumaczyć taką nieżyciową naiwność są grupy etniczne, gdzie 13 letnia dziewczynka oficjalnie zostaje żoną i rodzi dzieci, a tymczasem w wielu krajach już samo ściągniecie na kompa gołego zdjęcia tej dziewczynki może się skończyć pobytem w więzieniu i załapaniem etykiety plugawego dewianta w oczach coraz większej częsci społeczeństwa stajesz się plugawym dewiantem, a ty uważasz, że najważniejsze jest, żeby przypadkiem nikt w twoim otoczeniu nie zrobił jakiegoś interesu, a już najbardziej "były komunista" "byli komuniści" i ich ideologiczni wrogowie prawem biologii odejdą w zapomnienie - a co po sobie pozostawią? coś co "ma sie obronić samo" - żałosne

Autor: paradox06  godzina: 18:49
Obiecywałem sobie, że w tym temacie nie zabiorę głosu. Trochę czasu wytrzymałem, ale… Znowu nasza mentalność i pseudo „ułańska” fantazja i „sobiepaństwo” bierze górę nad rozsądkiem i trzeźwością ocen. Chociaż większość wypowiedzi świadczy o różnorodności poglądów w naszym społeczeństwie i w społeczności myśliwskiej. Co dziwne, w różnorodności wypowiedzi niemal każdy ma rację. Świadczy to moim zdaniem, że poziom frustracji, by nie rzec wkur…nia „myśliwskiego ludka” zbliża się do apogeum. Nasz Kolega po strzelbie, Andrzej Brachmański, wykorzystując „nasze” forum chciał upiec kilka pieczeni zapominając jednak, że ogrom problemów nękających myśliwych wykracza poza niejako prozaiczny brak „rzetelności” jakiegoś redaktora. Poruszając nośny temat „oceny łowiectwa” przez media publiczne, lansował tylko swoje JA, zapominając o faktycznych przyczynach takiego postrzegania naszego środowiska przez media. Wspomniał o rzetelności dziennikarskiej, a sam podaje nie do końca sprawdzony fakt „czy minister poluje”- zasygnalizowany przez Artura 123. Może by tak odpowiedział, dlaczego wielu myśliwych, gdy „wdrapią się” na stanowiska około ministerialne, poselskie i wyższe, natychmiast publicznie ogłaszają, że nie mają „już” nic wspólnego z przynależnością do PZŁ i myślistwem. Czyżby nasze środowisko było, aż tak „trędowate” i mało medialne przy piastowaniu stanowisk dla „wybrańców”. Spójrzmy prawdzie w oczy i odpowiedzmy sobie na pytanie - czy przypadkiem przyjmowanie pozy obrońcy łowiectwa i myśliwych nie jest związane ze zbliżającymi się wyborami? Jeśli intencje byłyby pro publico bono, a nie postrzegania swojej osoby przez kolegów po piórze, to dlaczego szanowny Kolego nie porusza tematów nurtujących „szarego” myśliwego np.: - kiedy polski myśliwy nie będzie ubezwłasnowolniony monopolem jedynego i niezastąpionego PZŁ; - czyżby monopol na „nieomylność i władzę” jest wyrazem demokracji, pluralizmu i jest zgodny z prawami człowieka w państwie prawa i członka UE; -kiedy myśliwy będzie mógł decydować czy chce być w zrzeszeniu „dowodzonym” przez byłych esbeków, tajnych i jawnych współpracowników tajnej policji PRL i kadrowych funkcjonariuszy PZPR skoro ma chęć być w innym skupiających tylko najzwyklejszych myśliwych lub np. tylko łysych czy szatynów itp.; - dlaczego Kolega nie pochyla się nad brakiem dostosowania prawa i systemu kierowania zrzeszeniem do zmieniającej się sytuacji społeczno - politycznej; - dlaczego puszcza się „balony” o zmianach w prawie łowieckim, by wybadać czy już czas by dokonać skoku na „konfitury”; - dlaczego Kolega nie włączy się czynnie w dyskusję i prace nad rzeczywistym dostosowaniem prawa łowieckiego i statutu do wymogów zmieniającej się rzeczywistości i potrzeb ogółu myśliwych, a nie tylko dla potrzeb „towarzyszy myśliwych” traktujących PZŁ jako „przechowalnię” i własny „folwark myśliwski”’ - czyżby kolega nie zauważał ogromu niesprawiedliwości i karygodnego naruszania prawa w Kołach przy jawnym przyzwoleniu Zarządów Okręgowych; - czy ilość przegrywanych spraw w sądach przez koła i osoby funkcyjne z PZŁ nie są dla Kolegi sygnałem ostrzegawczym; - dlaczego Kolega nie zastanawia się dlaczego rzesza „myśliwych drugiej kategorii” tzw . niestowarzyszonych miast maleć systematycznie rośnie i to nie z wyboru, ale wskutek negatywnej selekcji przez kliki i „układziki” w kołach; - dlaczego tolerowane jest przez władze odpowiedzialne na nadzór na kołami naruszanie prawa, popełnianie przewinień łowieckich etc. etc. przez osoby funkcyjne. Można by wymieniać jeszcze długo mniej lub bardziej szczegółowo. Zgoda, że od czegoś trzeba zacząć, ba najwyższy czas zacząć obnażać niekompetencje „pismaków”, ale główne mając na uwadze cele i niezbędne zmiany w łowiectwie, ale nie to - kto i co raczył napisać o Andrzeju Brachmańskim. Mamy pretensje do dziennikarzy, ekologów, „zielonych”, publikatorów, że obnażają nasze „podpadki” czy popełniane gafy i głupoty.. Skoro podają nieprawdę, pomawiają, podrywają autorytet, to dlaczego brak pozwów zbiorowych , indywidualnych, czy „jedynie słusznego” PZŁ. Nie znam takiego epizodu. Odpowiedź może być jedna - bo w większości przypadków jest to prawda! Być może jednostkowa, ale goła prawda. I nie ważne, że są to przypadki jednostkowe (być może?), ale zdarzają się i można domniemywać jak znam życie są nagminnie i stają „chlebem powszednim” w wielu kołach. To powinniśmy piętnować, zwalczać, a nie wyrzucać z kół, stosować szantaż wykluczania, skreślania i pozbawiania członkostwa w zrzeszeniu tych, którzy często maja odwagę sprzeciwiać się draństwu, obłudzie i zakłamaniu panującym na wszystkich szczeblach „władzy” w PZŁ. Może i artykuł jest ogólnikowy i zawiera elementy manipulacji, ale niestety w wielu przypadkach jest prawdziwy. To jest tylko moje odczucie, pogląd i od nikogo nie wymagam zgadzania się czy też nie. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: Gilza2  godzina: 18:53
Czemuś biedny? Boś głupi!!!!! A czemuś głupi??? Boś mocium panie głupi jak księdza byk!! I tu nastąpił koniec dyskusji na samym początku.... Oj głupoto ty kachana, polak zawsze mądry po szkodzie - oczywiście!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam nielicznych. Gilza2.

Autor: harap  godzina: 19:30
Stanisławie Pawluk z niechęcią podejmuję z Toba polemikę. Gdzie Ty człowieku widzisz w moim poście to o czym piszesz. Przecież Tobie te metody są najbliższe. W tym temacie jest mowa o czym innym a Ty i kilku innych wtrącacie w wątek swoje frustracje.No i nie mam nic wspólnego z filmem - czasem oglądam, ale moja taśma filmowa jest wolna od klatek nienawiści ,obłudy i denuncjacji stąd nie może ich projektować w niczyim kierunku, nawet Twoim, chociaż Tobie jednak się zdarzało, ale nie martw się - donosiciele będą zawsze potrzebni w każdym systemie. harap PS. Masz jednak u mnie pewne fory - to przez tą dziewiątke !

Autor: Husky  godzina: 19:53
" donosiciele będą zawsze potrzebni w każdym systemie..." Widzisz harap, sam przyznajesz że kapusiostwo jest w PZŁ standartem. Jak inaczej tłumaczyć to, że ktoś "piastuje" stanowisko Łowczego Okręgowego od 20,30 czy nawet 40 lat ?? Kapusiostwu bliżej jest do kolesiostwa niż koleżeństwa.Przyznasz? W jednym z pewnością jesteśmy zgodni - kapusie są potrzebni w szczególności obsadom Zarządów Okręgowych po to właśnie,aby trwać na swoich stanowiskach conajmniej tak długo jak Kaddafi. Albo do końca Świata i o jeden dzień dłużej... DB.

Autor: harap  godzina: 20:50
Husky - uprzejmie donoszę, że - pisałem w kontekście tych tak często wymienianych przez pewnego internautę kilka postów wyżej i znowu donoszę, że wcale nie jesteśmy zgodni co do ZO i nie twierdzę, że kapusiostwo jest w PZŁ standardem. pozdrawiam harap

Autor: Alej.....  godzina: 23:04
Porze. Ja piszę o Polskim Łowiectwie - a Ty o modelu i całym tym pezetele (z tym całym naszym komitetem centralnym, partyjnym plenum raz na kilka lat, i tą naszą, a jakże, myśliwską tubą propagandową). O ile tego pierwszego bronić - jak już wyżej pisałem - nie trzeba (dajże mi chłopie wiarę!), o tyle to drugie obrony konkretnej, i to zdecydowanie, wymaga. I tu, jak najbardziej, rację masz po całości. Ale nic sie nie łam, kuledzy nasi, po strzelbie, dają radę - o czym we Wprost. Moim zdaniem jeszcze troche pobronią. DB.

Autor: kuraś  godzina: 23:38
kol. A.B., chciał kolega dobrze, ale nie przewidział, że wystawia się na żer hienom i sępom. podejrzewam, że gdyby kolega miał możliwość cofnięcia się w czasie, tego tematu by nie było. pozdrawiam, DB