Czwartek
24.11.2011
nr 328 (2307 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Komu i czemu tak naprawdę służą "odstrzały"?

Autor: jolik  godzina: 10:00
Koledzy, przyznam, że z pewnym zdziwieniem słyszę utyskiwania na zarządy, itp. Może moje wrażenie jest mylne, ale wydaje mi się, że niektórzy wylewają osobiste żale i ich pomysły są podszyte owym osobistym uczuciem krzywdy. Statut precyzuje, że zasady wydawania odstrzałów ustala WZ, a wydaje łowczy. A przecież, jeśli nie odpowiada Wam zarząd, to na WZ można powołać inny, nawet w trybie Nadzwyczajnego WZ. Ale jeśli większość członków wybiera taki a nie inny zarząd, to chyba trzeba się nad tym zastanowić. Wracając do pomysłu zlikwidowania odstrzału-a co w zamian? Istniejące odstrzały są formą regulacji i kontroli ilości pozyskanej zwierzyny. Gdy braknie tej formy, to jak będzie przebiegać kontrola wykonania planu? A jak kontrolować kto i ile pozyskał zwierzyny i czy wszystkie sztuki zostały odnotowane? Indywidualny dzienniczek-toż to są wolne żarty. Nie łudźmy się, że wszyscy będą wpisywać każde wyjście i każdą pozyskaną sztukę, a możliwości oszustw dopiero będą wielkie. Sądzę więc, że istniejąca forma, choć nie pozbawiona wad, sprawdziła się. .... i niech Wam knieja darzy...... DB

Autor: Artur123  godzina: 14:49
Jolik, nikt mnie w życiu nie skrzywdził. jeżeli coś mi się czasem nie udaje, to wyłącznie "na moje życzenie", poprzez zbędne zaniechanie czy zaniedbanie lub po prostu złe rozegranie sprawy. Niezależnie od tego ”Statut precyzuje, że zasady wydawania odstrzałów ustala WZ” - prawda, „a wydaje łowczy” - fałsz. Widzisz, jak ciągle za mało rozumiesz? Wskaż mi, proszę, zapis w Statucie, który w ten sposób reguluje sprawę. „A przecież, jeśli nie odpowiada Wam zarząd, to na WZ można powołać inny, nawet w trybie Nadzwyczajnego WZ. Ale jeśli większość członków wybiera taki a nie inny zarząd, to chyba trzeba się nad tym zastanowić” . No, ano „trzeba się nad tym zastanowić”. Najlepiej w takim przypadku wichrzycieli jak najszybciej pozbyć się z koła. Dobrą metodą ku temu jest zarzut „rażącego naruszenia zasad współżycia koleżeńskiego”. ”Wracając do pomysłu zlikwidowania odstrzału-a co w zamian?” Pisałem o tym już na wstępie. Autentyczna, profesjonalna uchwała walnego zgromadzenia w każdym kole na temat tego, co wolno każdemu członkowi w danym roku gospodarczym strzelić (oczywiście w ramach Rpł), ewentualnie w jakim czasie czy do jakiego momentu. Dla wszystkich jednakowo. Bez lepszych i gorszych. Uchwała przekazana każdemu członkowi (przesłana listem poleconym za potwierdzeniem odbioru) za pokwitowaniem. Jeśli ktoś się wyróżni w działalności na rzecz koła, otrzymuje decyzją walnego zgromadzenia nagrodę, np. finansową. Jeśli popełni przewinienie łowieckie – kara zgodna z postanowieniami Statutu. Żadnych manipulacji przy pomocy odstrzałów, żadnego wyróżniania nimi czy karania. Ich po prostu nie powinno być !!! „Istniejące odstrzały są formą regulacji i kontroli ilości pozyskanej zwierzyny. Gdy braknie tej formy, to jak będzie przebiegać kontrola wykonania planu? A jak kontrolować kto i ile pozyskał zwierzyny i czy wszystkie sztuki zostały odnotowane?” Wybacz, ale mało uważnie wczytałeś się w moje propozycje lub czytając kolejny ich fragment, zapominałeś o ... poprzednim. Odnoszę też wrażenie, że nie do końca rozumiesz znaczenie aktualnie stosowanych dokumentów. „Indywidualny dzienniczek-toż to są wolne żarty. Nie łudźmy się, że wszyscy będą wpisywać każde wyjście i każdą pozyskaną sztukę, a możliwości oszustw dopiero będą wielkie”. Także pod tym względem sytuacja byłaby lepsza, niż obecna. Wpis do książki pozostałby na tych samych zasadach - dzisiaj przestępcy również nie mają obowiązku dokonywania takich wpisów. Obecnie Ci sami przestępcy, wywożąc tuszę z łowiska, z zamiarem ukrycia jej pozyskania, nie wpisują go do odstrzału. Ryzykują jednak troszkę mniej, niż ryzykowaliby w przyszłości, gdyż żadnym problemem nie jest dzisiaj podrobienie druku odstrzału, dla ewentualnego okazania organom kontroli. Ta sama zabawa z „Dziennikiem – sprawozdanie z polowania indywidualnego”, dokumentem wykonanym profesjonalnie na zlecenie PZŁ, nie byłaby już tą samą, łatwą zabawą. I ostatnia uwaga. Dla traktujących dzisiaj odstrzał, jako narzędzie dyscyplinowania szarych myśliwych, każdy argument przeciwko propozycji wprowadzenia zmian, będzie bardzo dobrym lub dobrym argumentem. PS Jolik, przepraszam, że o tym wspominam. Otóż nie myśl czasem, że wyłącznie dla Ciebie tak się wyżej naprodukowałem. Podejrzewam wręcz, że do Ciebie i tak nie dotrę.

Autor: Artur123  godzina: 15:43
Dorzucę może jeszcze, że o ile do tej pory nikt mnie nie skrzywdził w mojej działalności łowieckiej, to jestem świadkiem licznych tego typu zdarzeń w stosunku do wielu niewinnych myśliwych. Ich często jedyną "winą" było to, że głośno mówili o tym, co im się nie podoba. Za swoje grzeszne myśli i uczynki, bywają nawet wykluczani z kół, a nierzadko też z PZŁ. Co z tego, że potem sąd powszechny przywraca im członkostwo, skoro nie jest w stanie przywrócić im możliwości polowania, bo na straży tego drugiego stoją zarządy kół, z magicznymi świstkami papieru, zwanymi odstrzałami. Okazuje się, że to łowczowie z ich kolegami z zarządów, mają głos bardziej decydujący od sądu w praktycznym przywracaniu pełni praw myśliwych. Uważam taką sytuację za niegodną III RP. Że też ona milcząco godzi się na to ....

Autor: Trojak  godzina: 17:51
Też sądzę, że odstrzały powinny istnieć; inną rzeczą jest dlaczego są wykorzystywane w niecny sposób przez zarządy. Uporządkowanie tego całego myśliwskiego bigosu jest przecież proste i nie wymagające wcale rewolucji, która pożre swoje dzieci lub dobre rzeczy. W kołach już nikogo nie interesują czyjeś krzywdy, byle jego nie tykano i miał właśnie odstrzał; w ZO i ZG dopy przyspawane do stołków i byle do dobrej emerytury za nasze przecież pieniądze, ale niekoniecznie w naszym dobrze pojętym interesie; Minister Środowiska palcem nie kiwnie, bo ani jesteśmy medialni jako organizacja, ani nie potrafimy się zorganizować aby nasze sprawy nagłaśniać i forsować z pozytywnym skutkiem. Arturze, ty prawie jak Mesjasz już piszesz, ale jak wiesz "prawie" robi pewną, ale zasadniczą różnicę, a w III RP pierwsi wśród godnych już wypinali tyły na takich jak my. DB.

Autor: DZIADBOJ  godzina: 17:53
.........jak ja kocham takie tematy - już w nagłówku jest sedno sprawy . to, o czym pisze artur 123 to samo życie.

Autor: Artur123  godzina: 18:38
DZIADBOJ Przyjmij pozdrowienia ode mnie.

Autor: Artur123  godzina: 18:39
Trojaczku, piszesz ”Uporządkowanie tego całego myśliwskiego bigosu jest przecież proste i nie wymagające wcale rewolucji, która pożre swoje dzieci lub dobre rzeczy” . W odróżnieniu ode mnie, nie przedstawiasz jednak żadnej propozycji (absolutnie żadnej) na „uporządkowanie tego całego bigosu”. Skoro „uporządkowanie jest przecież proste i nie wymagające wcale rewolucji”, to rzuć swój pomysł na to uporządkowanie, bo póki co, znam tylko jeden skuteczny sposób – likwidacja odstrzałów w dzisiejszym rozumieniu. Teraz Ty, proszę. Czekam.

Autor: DZIADBOJ  godzina: 20:02
Artur 123 ty mi sie nie podlizuj odstrzału ode mnie nie dostaniesz. jesteś niekoleżeński ponieważ nie mam w tym żadnego interesu . :-)

Autor: Artur123  godzina: 21:04
Łał, a dlaczego uważasz, że jestem niekoleżeński? :-)

Autor: DZIADBOJ  godzina: 21:38
napisałem : niekoleżeński - bo nie ubiję z tobą interesu . Na co mi takie koleżeństwo / siostwo ? Po drugie - już sam fakt , iż zaczynasz dyskurs o dyskryminacji mysliwych poprzez posługiwanie się świstkiem papieru zwanym odstrzalem - to jest po prostu niekoleżeńskie . W świetle zaistniałych argumentów sam się wyrzuć z koła !

Autor: DZIADBOJ  godzina: 21:39
kapejszyn ? :-)