Piątek
04.11.2011
nr 308 (2287 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: SELEKCJA

Autor: Maxim  godzina: 09:44
Kol. Hunter 44 A ja z koleji zupełnie nie rozumiem Kolegi. Więc skoro Kolega chce przedstawinia badań naukowych potwierdzających sensowność selekcji s.z.p. to niech Kolega przedstawi badania potwierdzające ich bezsensowność. Rozumiem,że Kolega domagając się badań dysponuje swoimi....To co napisałem wynika natomiast nie z badań naukowych a z moich osobistych obserwacji. Jestem mysliwym 19 lat a wcześniej polowałem z ojcem i mam sporo obserwacji w tym temacie.W łowisku mam dobry stan jelenia więc napatrzyłem się i nasłuchałem trochę. Nie mam monopolu na prawdę ale kiedy porównam stany ilościowe i jakościowe byków jelenia w latach 90-tych i teraz to widzę wyraźną poprawę i tyle. Nikt mi nie wmówi,ze jeśli zostawimy wszystko naturze to będzie lepiej. Wtedy wszystko co przyszłościowe i mocne bedzie wystrzelane.Rozmawiam też z Kolegami z innych obwodów i potwierdza się jedno.Tam gdzie są dewizówki i padają mlode przyszłościowe szóstaki, jakość kozłów pom paru latach spada. Z zaciekawieniem natomiast zapoznałem się z wypowiedziami Kol. Adama, Sumady i Textora i Gawlickiego. To merytoryczne, interesujące głosy, potrzebne w dyskucjach na łowieckim, choc oczywiście nie ze wszystkimi sie zgadzam.

Autor: Maxim  godzina: 10:50
A Kolegom twierdzacym,ze natura jest najlepszym regulatorem i nie trzeba jej poprawiać proponuje np. nie strzlanie od dzis do dzików. Po co je redukować wszak natura jest najlepszym regulatorem......A szkody ?cóż , natura napewno sobie poradzi jakoś....

Autor: sumada  godzina: 16:16
Maxim na pewno natura sobie poradzi. Jak dzików przybędzie i zjedzą wszystko co na polach tak że będziemy eksportować całą żywność z USA i Chin to wtedy zaczna się masowe choroby od których będą padać. A i psy nauczą się na nie polowac. Ocvzywiście po drodze dziki wykończą kuropatwy i małe ptaki gniazdujace na ziemi a i na zające nauczą się młode polować. Na pewno sobie natura poradzi choć mało kogo to będzie satysfakcjonować. Ale czym innym jest ograniczanie liczebności a czym inny ustalanie kto ma być ojcem z tego co pisze TEXTOR to u niego nie ludzie wybierają łaniom chłopaków bo jest ich dostatek i jest selekcja naturalna a padaja dopiero byki w III klasie jak już swoje zrobią. TEXTOR nie pisał ze z powodu braku ludzkiej intrwencji w prawa natury populacja zaczęła marnieć :-))))) Nie chodzi o to aby nie strzelać tylko aby zmienic strukturę odstrzału tak aby było dużo byków dojrzałych i do odstrzału były te w III klasie ( i jak trzeba to szpicaki). Wtedy natura ma szanse.

Autor: TEXTOR  godzina: 20:35
Myślę, że należałoby rozgraniczyć kilka aspektów rozumianych pod pojęciem "pozostawić naturze" oraz "prowadzenie odstrzału" Pozostawić i nie ingerować, czyli nie prowadzić odstrzału. Tą teorię osobiście uważam za absurd. Tutaj całkowicie się zgadzam z poprzednikami. Odstrzał regulujący liczebność musi być prowadzony. Skoro już zdecydowaliśmy się na prowadzenie odstrzału, trzeba go prowadzić według jakiś określonych zasad, kryteriów. Tutaj dochodzimy do odstrzału selekcyjnego, czyli wyboru osobników do niego przeznaczonych. Pierwsze kryterium to płeć - tyle a tyle osobników męskich, a tyle żeńskich. Drugie to określenie zasad selekcji w ramach płci. W przypadku łań kierujemy się kondycją. Nie jest to sztywne kryterium, bo jest dość trudne w realizacji, ale się staramy. W przypadku byków mamy większe pole do popisu, bo mamy wieniec. Wiadomo, że jest on odzwierciedleniem kondycji osobniczej byka. Kwestią do dyskusji jest jakie przyjmiemy kryteria oceny. Czy za byka "niepożądanego" uznamy młodzieńca w trakcie rozwoju, czy byka w średnim wieku, który znamionuje słabszą "formę zdrowia" od innych w tym samym wieku, czy też byka niezależnie od formy, ale w wieku "emerytalnym. Tak dojdziemy do kryterium wieku. Później jednak zaczynają się schody. Jaki to słaby, a jaki mocny? Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom wcale nie jest prosta. Wszystko zależy od kondycji całej populacji byków na danym terenie i tego jak powinna wyglądać ta populacja z zgodzie z naturą. Wiadomo, że najsilniejszą grupę powinny stanowić byki w średnim wieku, czyli "grupa pracująca" z osobnikami, które niedługo do nich dołączą. "Byki w wieku emerytalnym" również powinny występować, ale ich wpływ na zdrowie całej populacji jest już mocno ograniczony. Myślę, że taki cel powinien nam przyświecać. Droga do niego jednak, jak już wcześniej wspomniałem, powinna być uzależniona od warunków lokalnych. Jakiekolwiek kryteria opracowane dla całego kraju nie mają większego sensu. W jednym terenie się sprawdzą, a w innych jeszcze bardziej skomplikują lub popsują sytuację. Wracając do pierwszego i najważniejszego kryterium selekcji, czyli płci. Cokolwiek sobie zaplanujemy odstrzał cieląt nam to zburzy, czy tego chcemy czy nie. Jest to jedyna kategoria wiekowa, w której nie wpływamy na prawidłową strukturę płci. Możemy sobie planować i ściśle przestrzegać drogi do utrzymania proporcji na pożądanym poziomie, ale cielętami możemy ją całkowicie popsuć i zniweczyć ciężką pracę. Dlatego też uważam struktura płci przed wiekową. Sorry za chaos. Łanie i tak sobie wybiorą byka, którego będą chciały pod warunkiem, że będą miały z czego wybierać - tutaj kłania się znowu natura, czyli dobór do rozrodu. hunter 44, Krzych, Artur Wpływ zimy, bazy żerowej i warunków klimatycznych ma zupełnie inny wpływ na kondycję osobniczą sarny niż jelenia. Głównie z powodu innego okresu budowania poroża. Dlaczego kryteria są ukierunkowane na poroże? Otóż dlatego, że jest ono pewnym wyznacznikiem kondycji danego osobnika. Samiec zdrowy, silny da silniejsze potomstwo niż cherlak. Takie są założenia. Przy okazji niejako ten pierwszy nałoży silniejsze poroże. Przy czym siła wcale nie musi oznaczać ilości odnóg. W przypadku sarny duża pokrywa śniegowa utrudniająca dostęp do żeru, odmrożenia mogą w niektórych latach znacząco wpłynąć na jakość parostków, ale znacznie mniej wpłyną na danego osobnika. W przypadku jelenia te czynniki są mocno ograniczone, bo okres budowy wieńca przypada na wiosnę i lato. Dlatego takie wahania formy pomiędzy latami prawie nie występują. Mogą natomiast nastąpić wraz z wiekiem. To trochę jak u ludzi. Jeśli noworodek ma 3 kg wcale nie znaczy, że mając lat 40 nie będzie miał 100 kg. Jeśli jednak w wieku 30 lat waży 60 kg, to już małe prawdopodobieństwo, że przez 10 lat nagle przybierze 40 kg. Tak samo jeśli rodzice mają po 190 cm, to w większości przypadków ich potomstwo do niskich zaliczać się nie będzie i odwrotnie. Tak samo z wagą. Myślę, że jest to wystarczający dowód na sens selekcji. Jakie jednak powinny być kryteria to już inna sprawa.