![]() |
Poniedziałek
20.03.2006nr 079 (0232 ) ISSN 1734-6827 Strzelectwo Temat: Jakie powiększenia? Autor: waien godzina: 09:24 Ja nie zaliczam się do fachowców, ale radziłbym (być może w przyszłości się przyda ta umiejętność) strzelać do makiet z lunetą o max krotności 12, a do sylwetki biegnącego dzika krotność 6-8. Pozdrawiam Waldek Autor: Botangówna godzina: 12:28 Tak jak pisze Hunter. Ta sama szkoła, Michale! Autor: Brek godzina: 20:37 Ja to już tak zupełnie amatorsko moge dodać, że dzika strzelam z 12, a rogacza 20 - 24 w zależności od dnia (oświetlenia). O ile w dziku idzie mi tak sobie (najlepszy wynik na zawodach centralnych to 87 - z jednym zerem...., a na treningu 94), w kuli statycznej mam wiele wyników 100, a jak gubię to z reguły 1-4 punktów. Strzelam z tej broni (TIKKA master sporter 222rem) dopiero półtora sezonu i mam nadzieję, że uda mi się wyeliminować "gaciówę" na dziku. Moim zdaniem (w moim przypadku) telepawka nie do opanowania, a nie zbyt duża (w stosunku do umiejetności) krotność lunety jest powodem zrywania przezemnie strzałów. Decydując się na zakup sztucera i lunety (Swarovski 6-24 x 50), oraz potem przerobienie siatki celowniczej na 3 kropki pytałem wielu kolegów ze strzelnicy i 10-12 to były najczęściej powtarzające się sugestie co do krotności lunety przy strzelaniu dzika w przebiegu. Posłuchałem i jestem zadowolony. Z mojego sztucera kolega z koła wystrzelał brązowy wawrzyn w pierwszym sezonie (był o ile pamiętam 6-8 na Mistrzostwach powszechniaków w Toruniu). Strzela dzika na treningu 92-96 w KAŻDEJ serii z powiększenia 12. Moja średnia z trzech najlepszych zawodów wawrzynowych w ubiegłym sezonie była o 2 punkty mniejsza od dolnej granicy brązowego wawrzynu i napewno kilkanaście zer strzelonych na dziku odebrało mi szansę na wymarzony wawrzyn, z drugiej strony to również tylko pół rzutka.... Co się odwlecze, to nie uciecze - na strzelnicy bawię się i uczę ;-))) Gdybym tak jeszcze mógł choćby trochę regularniej potrenować.... Pozdrawiam, D.B. |