Piątek
26.08.2005
nr 026 (0026 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: PRZEKALIBROWANA SOBOTA

Autor: Alus  godzina: 00:07
Witam. Wydaje się, że czas najwyższy zakończyć tę dyskusje, która moim zdaniem jest bez przyszłości. Jakiekolwiek argumenty znajdą zawsze kontrargumenty. Znam adwersarzy i z przyjemnością stwierdzam, że cenię i lubię obydwu. Wydaje mi się nawet, że jedmar i Sergio„chodzą w jednej wadze”, no może tylko różnią się zdecydowanie wzrostem. Co do zaistniałej sytuacji, to wydaje mi się, że Sergio „poszedł może po zbyt dużym łuku” nie do końca znając wszystkie realia i podchodząc do sprawy jakby trochę zbyt subiektywnie. Pewne niuanse w naszym kraju są często trudno zrozumialne dla wielu tu urodzonych i wychowanych, a więc tym bardziej trudne dla przebywających między nami od stosunkowo niedawna. Podkreślam, że tak mi się wydaje. Myślę, że jakiekolwiek mediatorstwo jest tu absolutnie zbyteczne. Jestem przekonany, że w końcu tak inteligentni i kulturalni ludzie, a nie jakieś tam „przeciętniaki” po opadnięciu emocji i małych przemyśleniach na pewno dojdą do konsensusu. Pozdrowionka DB

Autor: SERGIO  godzina: 01:40
Ad Wszyscy: Temat był o kolizji zawodów lekarskich,Kalibru i Finału Ligi! Chciałem coś zmienić w tym temacie... Żebym może w następnym roku tej kołomyi nie powtarzać! Ale, niestety...!!!! Przy czym tu Toruń,czy zasługi jedmara w organizacji Wojny Teamów? Ale bardzo dziękuje za szczerość, KOLEDZY.!!!.....Psów nawieszaliś cię mi dzisiaj dużo.....na dółgo wystarczy ! Ha-Ha- Ha !!! Z tych wszystkich Waszych wypowiedzi najtrzeźwiejszą jest, napewno ostatnia - Alusia. Za co bardzo Ci Aluś dziękuję ! Ciężko przekonać kogoś w tym, co znasz, czy co wiesz. Najlepsze przekonanie nastąpi,kiedy ta osoba,czy osoby przeżyją to sami. Więcej niema sensu dyskutować na ten.... temat. Czas wyleci i pokaże, kto miał rację! D.B.

Autor: arcisz  godzina: 08:57
Jak to ostatnio mnie Koledzy określili - jestem dyletantem w strzelectwie ale: 1. Mam wrażenie, że strzelectwo powinno się uprawiać dla samego siebie, dla przyjemności, 2. Gdyby mi wolny czas i przede wszystkim finanse pozwalały, pchałbym się w każdej wolnej chwili na strzelnicę bez względu na to, czy są to kołowe,podwórkowe i wyższe zawody. Wybrałbym te zawody, gdzie strzelają znajomi.... A i na samotne trningi też by jeździł... 3. Nie wiem dlaczego ale nawet na zawodach forumowych, gdzie wynik do niczego się nie liczy, jest straszna nerwówka. Komuś trochę gorzej pójdzie to panika i przekleństwa. A to nie tak puszczone rzutki, a to źle sędzia patrzy... Znalazłoby sie jeszcze więcej "usterek"... 4. Pakując się na stanowisko staram się jak najszybciej strzelić i zejść bo z moimi wynikami faktycznie nie powinienem startować w zawodach i nie robię tego za wyjątkiem forumowych - zawodów w których chodzi o przede wszystkim o dobrą zabawę .... Choć zazdrość mnie zżera - mogłem zrobić wynik na tą szynkę ;) A Mrówa nie puścił pary z gęby choć po wyniku widzę, że sam pretendował do niej ;))) Na przelotach też ktoś marudził, że nie powinienem się pokazywać z takimi umiejętnościami... Ale się tym nie przejmuję tylko nie kumam komu szkodzi, że na zawodach strzela ktoś słabszy? No to jak jest? Po co strzelamy? Ja dla przyjemności a Wy? Na wynik? Po nagrody czy dla przyjemności? Koledzy, z dystansem bo jeszcze trochę a na zadowy trzeba bedzie obstelować karawan coby zawałowców zbierać.... pozdr. arcisz

Autor: Kłysz  godzina: 09:11
Wszystkim niezadowolonym z Kolizji zawodów a/ Finału Ligii Strzeleckiej w Miastku b/ Zawodów Strzeleckich Lekarzy w Osiu c/ Zawodów organizowanych przez F-mę Kaliber Proponuję straszną zewmstę na organizatorach wyżej wymienionych imprez i pojechanie na zawody o puchar F-my "Walko" z Boruszyna. Poniżej podaję link http://www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=20&i=7394&t=7394 P.s. Niech mają za swoje . . . . . . . . . .