Czwartek
20.04.2006
nr 110 (0263 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: ZAWODY OTWARCIA - Czerwony Bór

Autor: Alus  godzina: 04:22
Oj P-iter A jak myślisz? Z czego się wzięło moje zainteresowanie strzelectwem, moje z nim związki? Czynnym strzelcem byłem i na wielu strzelnicach w kraju strzelałem dopóki zdrówko pozwalało. Teraz tylko 1-en raz w roku strzelam na zawodach mego KŁ sam śrut i najczęściej moi uprzejmi koledzy dają mi jeszcze wygrywać. Klasę mistrzowską mam od ok. 20-tu lat, alem orłem na arenie krajowej nigdy nie był, choć okręgowe (wtedy wojewódzkie) 2 razy wygrałem. A co do zwykłych przelotów (bażanta) to na pewno niebawem załapiesz o co chodzi i zobaczysz, że to dziecinnie łatwe. Rozumiem Twoje trudności z przestawieniem się z precyzyjnego strzelania statycznego na strzelanie do celów poruszających się dosyć szybko, bo sam kiedyś przez to tak ze 30-ci lat temu przechodziłem. "Nie od razu Kraków zbudowano". Twoje umiejętności w strzelaniu statycznym są jakimś ułatwieniem w wieloboju, ale nawyki z niego są także pewnym utrudnieniem. Jak podciągniesz strzelanie do celów ruchomych do swoich wyników uzyskanych np. w strzelaniu do nieruchomej makiety na 100 m, ot chociażby tak jak w C-cu (96 pkt.) to zbliżysz się bardzo do najlepszych. Bo oni co najmniej na tym poziomie 96% (480/500 pkt), a bywa że i lepiej strzelają. Z tym, że jestem przekonany, iż wiesz ile pracy przed Tobą. Aha! a co do tego Twego częstego bywania na strzelnicach, to pewnie że bywać i powinieneś i bywasz więcej ode mnie. Przecie Ty strzelectwa myśliwskiego dopiero się uczysz, a ja już nie i nie muszę i niestety juz nie moge kontynuować. No a jak bywasz to po to żeby strzelać nie...? Dziwne tylko, że jak tak dużo bywasz na wielu strzelnicach to nie zauważasz innowacji czy odstępstw od prawideł PZŁ, no i jakoś to bywanie powinno przekładać się na wyniki, a już szczególnie przy strzelaniu najłatwiejszych rzutków jakimi są te na przelotach. Strzelenie 6-ciu na 10-ęć, to nie przypadkowe trafienie 1-go czy 2-ch. Wniosek jest prosty jak masz 60-cio%-wą skuteczności to już sporo umiesz. Jeszcze kwestia trochę przyłożenia się, troszkę treningu i można spokojnie strzelać 100%. No.... raz na jakiś czas każdemu może zdarzyć się 1-go puścić. Puszczenie rzutka na bażancie jest chyba porównywalne w pewnym stopniu do wypudlenia singla na 7-ce. A bywają nawet rowery na tym samym stanowisku. To może nie całkiem normalne, ale jak to w życiu....zdarza sie. Pozdrowionka DB

Autor: P_iter  godzina: 08:57
Caly szkopul w tym, ze jak skrzykniemy sie do wyjazdu na mysliwska, to malo kto chce trenowac przeloty. W rembertowie, gdzie mam najblizej do konkurencji srutowych przelotow nie maja. Tu ewidentnie brakuje mi treningu. Co ciekawe najlepiej mi sie strzela z drugiego stanowiska, raczej nie lubianego przez innych. Co do bywania, to swietnie mi sie bywa takze bez strzelania. Mam sporo znajomych z ktorymi lubie sobie pogadac na tematy rozne. Czterogodzinny pobyt na strzelnicy czesto konczy sie wystrzeleniem tylko paczki amunicji (na szczescie, bo kto by wyrobil na patrony). Dzieki za wsparcie psychiczne i rady. DB

Autor: waien  godzina: 11:33
ad. Alus - serdecznie pozdrawiam. Myślę, że mimo centralnego "Osia" spora grupa ludzi powinna się spotkać w Czerwonym Borze. ad. P_iter - nie wierz Nikomu nawet Alus-iowi, że są łatwe rzutki. Łatwym rzutkiem jest tylko ten trafiony. W ub. roku mój serdeczny przyjaciel Paweł T. na Pucharze Targów w Poznaniu miał wygrane zawody - przed bażantem. I wyobraź sobie ten najłatwiejszy niepływający bażant w Polsce zabrał Mu 20 pkt i tzw pudło. Jak się pokocha strzelectwo to zawsze strzela się na 100%, wyniki z natury są trochę mniejsze. Ale próbujemy. pozdrawiam i do zobaczenia na strzelnicach Waldek

Autor: M.Jastrzębski  godzina: 14:56
Witam wszystkich po długiej nieobecności:) Mam chęć wybrać się na otwarcie, a co se bede żałował:) Aluś, jak możesz to daj znać czy bedzie jakieś wolne miejsce dla pierdoły czy już wszystkie pozajmowane, bo nie wiem czy jechać;) pozdrawiam, DB

Autor: Alus  godzina: 15:07
ad.waien Oj Walduś, pamięć ludzka jest zawodna. Strzelenie czysto przelotów przez Pawła nic nie zmieniało. Miałby 490 i tak byłby drugi za Grabałem, tyle. że 2-ma pktiami a nie 7-ma. Pozdrowionka DB

Autor: Alus  godzina: 15:10
Maćku bardzo miło będzie znów Cię zobaczyć. Koniecznie przywieź Andrzeja. Pozdrowionka DB

Autor: M.Jastrzębski  godzina: 15:12
No tym razem będzie bez Andrzeja, bo go do Węgrów wygnało troszki służbowo:) Ale jeśli będę jechał to przyjedzie ze mną moja towarzyszka;) A więc oby do zobaczonka:) !!

Autor: waien  godzina: 21:39
Aluś, wg mnie wygrane zawody to nie miejsce, a wynik . Pudło jak i następne parę miejsc dalej jest mniej ważne. Diamentowy wynik jaki można było zrobić to jednak wynik. Żal d..ę ściska - jak zwykle po ..... zawodach. pozdrawiam Waldek