Poniedziałek
17.09.2007
nr 260 (0778 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: Rzutki a kaczki

Autor: Darek T  godzina: 10:06
Dziękuję Ci Mariusz za ten wątek. Zauważyłem tę samą zależność po wizycie na strzelnicy z moimi Kolegami z Koła. Starsi myśliwi, którzy trafiają w nawet w najtrudniejszych sytuacjach kaczki i bażanty byli nieco zażenowani swoimi wynikami na strzelnicy. Ja np. na pewno za dużo kombinuję na polowaniu i tu zgadzam sie z Kornikiem zauważyłem podobna zależność jeżeli chodzi o strzały do niespodziewanego celu. Następnym elementem jest amunicja, jak nie wychodzi to się zaczyna też kombinować, efekty w moim przypadku też mizerne a i ramię bardziej obite.

Autor: Darek T  godzina: 10:14
tu był dublet (skasowany) szkoda, że na polowaniu się nie zdarza.

Autor: Pan Sułek  godzina: 10:42
Potwierdzam słowa Kornika.W ostatni czwartek wreszcie zaliczyłem 2 pierwsze kaczki w życiu i to z dryla ! Strzelałem do ok. 10 ,ale wszystkie wcześniej były dokładnie mierzone,a 2 ostatnie strzeliłem bez kombinowania czyli 1 strzeliłem jak rzutka na skeetowej 4 ,a 1 jak 3 w przelotach - zero kombinacji ! Jeszcze 3 dostałem od kolegi i to zupełnie wyleczyło mnie z dalszego strzelania kaczek( 4 godziny obielania i pół godziny jedzenia) . Niech sobie latają....

Autor: Kornik  godzina: 16:15
Ad Pan Sułek Swoje 2 pierwsze dublety ( i to na jednym polowaniu) zrobiłem właśnie z dryla... Do tej pory nie wiem jak to zrobiłem. ;-)))))