Poniedziałek
11.05.2009
nr 131 (1380 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: Klasa mistrzowska, klasa powszechna i strzelcy sportowi…

Autor: vetsurgeon  godzina: 00:08
Witam Temat ten powraca jak bumerang.Niestety jak za każdym poprzednim razem na gadaniu się skończy . Ale żeby nie tylko biadolić chciałem zaproponować najprostsze rozwiązania: 1.zlikwidować podział na jakiekolwiek klasy lub mniej radykalny 2.Organizować oddzielne zawody(nie tylko M.P) dla klasy Mistrzowskiej i Powszechnej bez prawa startu zawodników z klasą powszechna w zawodach dla mistrzów i odwrotnie. Satysfakcja gwarantowana :) Pozdrawiam

Autor: aron  godzina: 08:36
ad izb, Gorzej, chłopskie! Ale idąc Twoim tokiem rozumowania, instruktorzy nauki jazdy tez nie musieliby byc kierowcami. Wystarczy im wiedza. Czy Ty przypadkiem nie jesteś inżynierem, który trochę nie bardzo wie, jak wygląda i działa tokarka? Pozdr, aron

Autor: JarekSz  godzina: 16:32
Jak patrzę (rzadko bo rzadko) na mecze NBA, to trenerzy wysocy nie są, a to pozwala mi sądzić, że nie grywają (grywali) w lidze. Ale to takie tam myślówki

Autor: loftką _go  godzina: 18:03
bardzo obszerny temat i tak szybko go nie rozwiążemy. Powiem więcej, że nie jest to "świerzy" temat, a nawet bardzo nie "świerzy". Na zawodach zdarzaja sie publiczne uwagi : "powszechny-wieczny", "dożywotni powszechniak" no i trochę wstyd temu lub tamtemu "powszechnemu". A tak na poważnie to jest jedno proste rozwiązanie: nie dawać pucharów i pucharków tak jak w ostatnią sobotę w Radomiu powszechniakom i TYLE (proste ? dobre?). Co do zmian w dyscyplinie sześciobój mysliwski to wszyscy,którzy są za zmianami najpierw niech strzela 500/500 przecież to proste-monotonna konkurencja.następne proste rozwiazanie proponowałem juz przy okazji innego tematu : adekwatne do wysiłku, poświęcenia i kasy zostawianej na strzelnicach nagrody, a nie "konik na biegunach " wystrugany scyzorykiem a kasa do kieszeni organizatorów. Co do młodzierzy i nowych adeptów strzelectwa , to do sportu kijem ich zagonic nie można , takie czasy. Kluby maja znikome nabory mimo ze zapewniaja wszystko ,kiedys trzeba było być synkiem dygnitarza żeby miec szansę przyjęcia do sekcji strzeleckie znanego klubu. W kołach jest bardzo mało młodzierzy , synowie myśliwych z rzadka polują . Łowiectwo przestało byc dziedzicznym hobby i tyle . No to do następnego spotkania na strzelnicy DS