Wtorek
26.05.2009
nr 146 (1395 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: SĘDZIOWIE I SĘDZIOWANIE

Autor: M.Jastrzębski  godzina: 00:59
A ja nadal uważam że można załadować do komór naboje gdy strzela Kolega na bezpođrednio poprzedzającym stanowisku, nie wcześniej. Tak samo nie zamykamy załadowanej broni na podchodzie zanim poprzednik nie przejdzie za nas, prawda? Koledzy, zerwijmy z nałogami, a zacznijmy dbać o bezpieczeństwo. Zawsze lepiej ponad norme dbać o bezpieczeństwo niż delikatnie je lekceważyć. Ostatnio na zawodach widziałem zawodników którzy przed strzelaniem rogacza wypijali po piwie, żeby ręka mniej drżała...przykre, szczególnie że prekursorem był łowczy pewnego koła...nie powiem gdzie, nie powiem kto, bo zaraz znowu w całym kraju będą o mnie mówić...a i tak mówią...

Autor: venator  godzina: 09:27
Maciek Ale w czym stwarzasz niebezpieczeństwo mając naboje w komorach przy otwartej broni opartej czy to na stopie czy na podłożu z obiema rękoma opartymi na piętce kolby? (ważne - ręce daleko od uchwytu i kabłąka - tym samym sytuacja na wskroś przejrzysta) ABSOLUTNIE nie generujesz w tej sytuacji jakiegokolwiek ryzyka. Sam na osi tak robię - zostawiam tym samym sędziemu widok na moją broń, a sam sięgam do uchwytu dopiero gdy zawodnik bezpośrednio przede mną oddaje swój pierwszy strzał - i nigdy nie miałem jakichkolwiek zastrzeżeń ze strony sędziego. Na podchodzie bron zamykamy po minięciu nas (linii) przez poprzednika i jest to zrozumiałe. Ale przy strzelaniu ze stanowisk wkładając naboje do komór i zostawiając broń otwartą moim skromnym zdaniem nie łamiemy postanowień prawideł, a reakcja sędziego jest na wyrost. Nie polemizuję z piwem w trakcie strzelań, bo trudno z takimi zachowaniami polemizować... ale co do interpretacji obowiązującego przepisu skłonny jestem zgodzić się z Adrianem i Krzysztofem. " ładowanie broni, składanie się, celowanie i strzelanie dozwolone jest wyłącznie na stanowisku strzeleckim z lufą zwróconą w kierunku makiet lub lotu rzutków, z chwilą rozpoczęcia strzelania we właściwej kolejności". czyli ładujemy tylko i wyłącznie na stanowisku (także na podchodzie jest stanowisko startowe), lufy zwrócone w kierunku makiet lub lotu rzutków (trudno by ładować broń będąc odwróconym w stronę publiki a plecami do kierunku strzelania), z chwilą rozpoczęcia strzelania we właściwej kolejności (czyli w momencie gdy sędzia daje znak pierwszemu zawodnikowi o rozpoczęciu strzelania). As simple as that...

Autor: jurek123  godzina: 11:42
Dlaczego więc na widok redaktora w Łowcu ze złamaną strzelbą z której coś wystawało [ najprawdopodobnie zbijaki] zrobił sie taki tumult na tym forum ,a znawców przepisów że tak się fotografować nie mozna było bardzo wielu.Raz tak innym razem nie w zalezności od sytuacji.Jestem świeżo po kursie dla instruktorów i powiem że nie wolno czy się komuś podoba czy tez nie. Pozdrawiam

Autor: venator  godzina: 13:55
jurek123 a skąd wiesz że to były zbijaki? nie ma takiej pewności. zresztą kto podnosił głos w temacie redachtora ten podnosił.... ja swoje zdanie w temacie osi podtrzymuję, jak sędzia zwróci mi uwagę wówczas dostosuję się do jego zaleceń. A skoro taką interpretację wkładają na kursie dla sędziów i instruktorów strzelectwa to ja nie mam nic więcej do powiedzenia (sędzią i instruktorem nie jestem) - tylko przestaję się dziwić dlaczego w naszym kraju wszelkie przepisy sporne są zawsze interpretowane na niekorzyść petenta (czy to zawodnik na strzelnicy czy też myśliwy w KWP błagający o dopisanie 5 jednostki do pozwolenia - bo przecież nie wolno czy się to komuś podoba czy nie, a że przepis absurdalny to nie wszyscy chcą zauważyć) nie marzę nawet o zmianie przepisów bo te pewnie po zmianie i tak będą cudacznie rozumiane

Autor: PiotrekPat  godzina: 14:15
Koledzy "profesjonaliści" przeczytajcie post Botanga i tak róbcie, a w szczególności to: ".....Jednak kilka razy zdarzyło mi się trafić na przewrażliwionych sędziów i wtedy... ładowałem tak, jak sobie tego życzyli...." - szacunek dla Kolegi (zresztą wiekszość znanych mi strzelców o niepatologicznym poziomie adrenaliny robi tak samo i nie dyskutuje) A co do "trapa" to polecam poczytanie o co w tym sporcie chodzi bo i ile toleruję "przez zasiedzenie" słowo "trap" w odniesieniu do jednej z konkurencji sześcioboju myśliwskiego to przekonywanie o słusznosci takiego nazewnictwa i to u osób deklarujacych znajomość tematu jest wysoce dziwne.

Autor: M.Jastrzębski  godzina: 20:55
Ad. Venator Zachowując się tak zawodnik popada w rutynę i coraz większą pewność siebie ładując naboje coraz wcześniej, bo tak mu wygodnie...kolejny etap właśnie jest taki że na podchodzie zawodnicy nie raz potrafią zamknąć załadowaną broń jeszcze zanim poprzednik wykona strzał i to idzie w złym kierunku cały czas. potem na Kręgu też chodzi sobie między stanowiskami z nabojami w komorach, ot tak żeby było szybciej, na dziku staje obok zawodnika aktualnie strzelającego i wymachuje swoim sztucerem dla treningu. To wszystko sprawia że na strzelnicy robi się bałagan, nadmiar niepotrzebnych ruchów, zawodnik strzelaający kątem oka musi w czasie strzału oglądać innych szukających w trawie amunicji, bo nie trafili do komory. To przeszkadza. Strzelnica to nie jest plac zabaw, tam jest cała masa broni i bezpieczeństwo powinno być zachowane w największej dawce. Zdecydowanie lepiej jest uważać nadmiernie w takim miejscu, niż lekceważyć i poddać się rutynie...z tym się chyba każdy zgodzi. Naprawdę, nie ma potrzeby ładować broni jak strzela zawodnik kilka stanowisk wcześniej, spokojnie zdążymy to zrobić przed swoim strzałem.

Autor: szyper  godzina: 22:46
"na dziku staje obok zawodnika aktualnie strzelającego i wymachuje swoim sztucerem dla treningu." To jest zdjęcie z zawodów w sześcioboju. W tym przypadku na dziku. Broń najpewniej rozładowana. Sami rutyniarze. Zero zagrożenia. Pozdrawiam DB