Poniedziałek
19.09.2011
nr 262 (2241 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: PUCHAR W POLSKIEJ KOMBINACJI ...  (NOWY TEMAT)

Autor: wajen  godzina: 10:12
Osie 17.09.2011 - II Puchar Polskiej Myśliwskiej Kombinacji Strzeleckiej. Ponad czterdziestu kilku strzelców i jedna kobieta na strzelnicy w Osiu zmagało się z przeciwnościami losu jaki zgotował nam powszechnie lubiany i szanowany Kolega Sergio. W pełnych 8 grupach z podziałem na wiek i płeć strzelali śrutowcy i kulowcy, lekarze i pacjenci, dzikarze i rogacze - jednym słowem „kombinatorzy”. Kombinacja myśliwska – ang.COMBINED GAME SHOOTING RULES, której bardzo szczegółowy zbiór zasad i prawideł na internetowej stronie Fitasc zajmuje 30 stron, to z grubsza łatwiejszy CS® i prostszy trap oraz kula. Na 100 m - rogacz ze słupka, dzik z wolnej ręki, kozica z pastorała oraz lis z pozycji leżąc. Na 50 m ruchoma tarcza dzika (trochę większa niż PZŁ-owska). Mało kto mógł przypuszczać, że za zmianą nazwy na bardziej górnolotną „polską kombinację myślwską” kryje się niepojęta ilość odmian i modyfikacji strzelectwa parkurowego oraz rachunkowości. Był więc polski myśliwski trap bez podchodu, ponoć fitascowy Compak Sporting oraz przywieziony z Francji „parcours de chasse” i niewiadomego pochodzenia strzelectwo kulowe. Uroczystego otwarcia z udziałem bydgoskich władz łowieckich, gospodarza strzelnicy, sędziów dokonał główny pomysłodawca i organizator -Sergiej Isaryk. Trzy konkrencje śrutowe – zmodyfikowane przez Sergia trap, kompak oraz sporting nie nastręczały większych trudności strzelcom jako, że każdy strzelał na „wyumianym poziomie”. Dosyć kontrowersyjny pomysł to liczenie punktów. Pierwszy celny strzał – 5 pkt, a drugi – 3. Kuriozum – np. za czysty trap można uzyskać 75 pkt-ów, a „szesnastka” mogła dać nawet i 80 pkt-ów. Może to i sprawiedliwe i fajnie brzmi „trafiłem 21 i pół rzutka”. W kuli było podobnie. W jedną stronę przebiegał dzik, a w drugą wracał rogacz. Nie jest ważne, że robił za zwierzynę płową. Wyglądało to trochę jak twarz prezsa po walnym nadzwyczajnym,w jednym ze stowarzyszeń strzeleckich w Polsce – czyli wesoło. Niestety konkrencji nie dokończono. Taki sam rogacz w towarzystwie dzika i lisa na 100 metrowej osi wyglądał znacznie lepiej. Wg mnie była to fajna zabawa, którą w przyszłości warto kontynuować i urozmaicać. Oczywiście bez przesady. Na koniec było dużo nagród, pucharów, medali i upominków. Pozdrawiam - Waldemar Jendrzejewski