Poniedziałek
18.05.2009
nr 138 (1387 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Polowanie na norkę amerykańską

Autor: mariandzik  godzina: 08:38
Bogdanie, więc ta moja była jakimś wyjątkiem. Strzeliłem ją na lądzie, a jak zaczęły nią rzucać drgawki pośmiertne stoczyła się do rzeki. Jak przeszedłem na drugą stroną to wisiała tylko zaczepiona na łapce o rośliny. Cała reszta zatonęła i dlatego taka moja opinia o "zatapailności" chociaż jak widać to był jakiś odosobniony przypadek. Co do liczebności to faktycznie kiedyś widywałem ich więcej (chodząc na ryby w te okolice gdzie teraz poluję). Ale nie jest źle. Ostatnio byłem nad rzeką na początku maja to tropów mnóstwo, a pies mało co nie oszalał, bo co jakiś odcinek rzeki wietrzył norki w swoich kryjówkach. Już się nmie mogę doczekać przyszłego sezonu. Mam nowe miejsca do sprawdzenia. Cały marzec w przyszłym roku poświęcam norkom. Darzbór