![]() |
Piątek
18.09.2009nr 261 (1510 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Na prawie czy nie? Autor: Bear godzina: 09:06 Arturku123! nie wiem jak Ty! ale ja "mówię" o temacie, a stricte to nawet o tym na samej górze - czegoś nie czaisz? Autor: Artur123 godzina: 12:28 Bearku! Co się burzysz? Dla jasności zapytałem. Jest tu kilka wątków, więc chciałem się upewnić, do którego wnosisz tak jaskrawą opinię. Twój zwrot: „czegoś nie czaisz?”, jest nieco obraźliwy dla mnie i bądź łaskaw go więcej nie używać. Autor: Bear godzina: 13:07 Arturku123 jeżeli uważasz że jest nieco obraźliwy to na pewno nie bardziej niż "O co Ci biega? A może mówisz o tarczy antyrakietowej?" i się nie burzę - lecz przyjąłem ten sam pułap a jeżeli jest Tobie on nie w smak, to bądź łaskaw go wobec mnie nie używać to i rewanżował się nie będę. Autor: Artur123 godzina: 13:23 Aaaa, to bardzo przepraszam. Obiecuję poprawę. Autor: Miłosz7 godzina: 13:45 A ja myślę, że z tym któremu łowczy nie chciał dać odstrzału ale w końcu dał, jest coś nie tak. Jakiś lekko dziwny i męczący gość, starający się w mojej ocenie uprzykrzyć życie myśliwym. Takie są moje odczucia. Autor: ulot godzina: 15:21 Witam. Podpowiedzi były różne i wszystkie są do zaakceptowania, ale nie otrzymałem odpowiedzi na zasadnicze pytanie. Czy myśliwy dokonując wpisu o filmowaniu w celu uniknięcia niebezpieczeństwa postrzelenia ( myśliwy poruszał się pieszo w obecności innej osoby po rejonie i nie był to okres rykowiska) naruszył prawo łowieckie lub inne obowiązujące przepisy? Wiadomo, że każdy doświadczony kolega wie gdzie zwierzyna ma najatrakcyjniejsze miejsca do żerowania i są to przeważnie okresy wieczorne i wczesne poranki. Podobną wiedzę posiadał kolega, który nie polował a filmował. Dlatego chcąc uniknąć spotkania z kolegami intensywnie penetrującymi teren dokonał wpisu. Wg mnie np. straż łowiecka mogła go w tym czasie sprawdzić np. czy polował czy filmował?Czyli nic nie było do ukrycia. Autor: Artur123 godzina: 15:35 ad ulot Skarżysz się, że nie otrzymałeś odpowiedzi na zasadnicze pytanie: „Czy myśliwy dokonując wpisu o filmowaniu w celu uniknięcia niebezpieczeństwa postrzelenia ( myśliwy poruszał się pieszo w obecności innej osoby po rejonie i nie był to okres rykowiska) naruszył prawo łowieckie lub inne obowiązujące przepisy?” Jestem zdania, że otrzymałeś, tylko ... nie zauważyłeś. No, ale dobrze. Zabawmy się w poszukanie zapisów, które naruszył ten Twój „Członek Koła”. Szkoda, że nie cytujesz nam dosłownie, jakiego wpisu dokonał – możesz to nadrobić? A potem odpowiem Ci raz jeszcze na Twoje pytanie, dobrze? Autor: Bear godzina: 16:24 wg mnie ta sytuacja zasługuje na komentarz taki jak już wyżej zamieściłem... - to jest po prostu żałosne. skarżący się kolega wpisuje do ksiązki czynności które nie podlegają rejestracji aniu tam gdzie jej dokonał ani nigdzie indziej - co wg mnie jest idiotyczna nadgorliwością co jak wiadomo gorsze jest od faszyzmu....czy za przeproszeniem gole z przyjaciółką też bedzie wpisywał? gdzie wpisują się "spacerowicze'? i inni polujacy z obiektywami...itd co do postawy łowczego wg informacji w poscie; jest skandaliczna i ze wszech miar chamska a bierność owego kolegi który sobie na takowe impertynencje pozwala ze strony owego łowczego zasługuje również na potępienie. bez znaczenia jest osobisty stosunek tego członka zarządu do kogokolwiek i jeżeli nie istnieja inne formalne czynniki które mogłyby spowodować iż owemu myśliwemu prawo do polowania nalezy ograniczyć należy mu sie prawo. ponadto daje to obraz zarządu koła jako całości - jezeli bądź co bądź druga osoba po prezesie prezentuje taki poziom i metody. DB ps ile set razy członkom tego forum trza przypominać iż "ksiązka" to nie pamietniki fany hill? ani dla nich ani dla kogo innego....ma ona tylko jeden jedyny cel i zadanie POLOWANIE rejestracja wykonywania a post ewent wyniku....wot wsio Autor: Kulwap godzina: 16:36 Bear Świadczy to jeszcze o czymś ważnym! Klimat podejrzliwości i intryg osiągnął taki poziom, że ludzie chcą się zabezpieczać na każdy sposób! Nawet fotografie wpisują do książki. Dodam jedynie, że najlepszy łowczy Zdzisław Woś (ten, który egzaminów do PZŁ nie zdawał) osobiście wystawiał odstrzały, osobiście wpisywał wynik polowania do rejestru pozyskanej zwierzyny i osobiście napisał donos do prokuratury, że takich tych odstrzałów nie posiadałem więc polowałem bezprawnie. Robotę miały cztery posterunki i dwie prokuratury. Sprawę wyjaśniły odbitki ksero odstrzałów wykonywane systematycznie po tym jak zauważyłem, że Zdzisław Woś stosuje takie "myki" dla utrącenia tych, którzy za najmądrzejszego go nie uważają i woleli by aby tak jak wszyscy wszedł do PZŁ drogą normalną a nie z łamaniem ustawy Prawo Łowieckie. Autor: Artur123 godzina: 16:47 Abstrahując od prawdopodobnie skandalicznego zachowania łowczego, skupiając się według woli ulota tylko na traktowaniu książki jako pamiętnika, nie czekając już na jego cytat z tej książki, zauważyć można, co następuje Ustawa Prawo łowieckie: „Art. 42b. 1. Termin rozpoczęcia i zakończenia polowania indywidualnego oraz ilość i gatunek pozyskanej zwierzyny podlega wpisowi w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym, którą zobowiązani są posiadać dla każdego obwodu dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich. 2.(...) 3. Za dokonanie wpisu, o którym mowa w ust. 1, odpowiedzialny jest myśliwy wykonujący polowanie.” Rozporządzenie MŚ: „§ 23.1 Książka ewidencji pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym, zwana dalej "książką ewidencji", powinna znajdować się na terenie obwodu łowieckiego. 2. O miejscu wyłożenia książki ewidencji oraz o danych personalnych (imię, nazwisko i adres) osoby upoważnionej do dokonywania wpisów, dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego jest obowiązany poinformować pisemnie właściwego nadleśniczego oraz okazywać mu ją lub upoważnionej przez niego osobie, a także innym upoważnionym do tego osobom na każde żądanie. § 24. Wzór książki ewidencji stanowi załącznik nr 2 do rozporządzenia.” Chociażby z analizy tych zapisów oraz treści załącznika, o którym mowa wyżej, wynika niewątpliwie, że prawo łowieckie stanowi, iż książka ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym służyć ma TYLKO I WYŁĄCZNIE wpisom związanym z polowaniem. Z niczym więcej. Jest to książka, jak sama nazwa wskazuje, pobytu NA POLOWANIU , a nie tylko - w łowisku. Aby dokonać jakiegokolwiek wpisu w tej książce, muszą być spełnione jednocześnie dwa warunki konieczne: 1. pobyt w łowisku, 2. wykonywanie w nim polowania. W przypadku Twojego „Członka Koła” ten drugi warunek nie został spełniony, więc zasługuje ten CK na ... potępienie. Chociażby z § 41 pkt 1 Statutu PZŁ, gdzie m. in. możemy przeczytać: „Członek koła jest zobowiązany przestrzegać prawa łowieckiego, Statutu (...), a także obyczajów (...).” Nie należy tez zapominać, że na mocy § 34 pkt 1 Statutu do zadań koła m. in. należy „prowadzenie gospodarki łowieckiej (...) w oparciu o zatwierdzone roczne plany łowieckie”, a zadanie to koło realizuje m. in. poprzez wymienione w § 35 pkt 2 polowania. Twój „Członek Koła” w maleńkiej, ale jednak części przeszkadzał w realizacji tego zadania – blokował miejsce przeznaczone w kole w tym czasie do polowania. Blokował – jak mniemam – bez uzgodnienia z zarządem, który jest odpowiedzialny za tę gospodarkę. Mógł sprawę uzgodnić chociażby z ... łowczym. Oczywiście pamiętasz, że w Statucie również mamy taki zapis: „§ 152 1. Za dopuszczenie się przez członków Zrzeszenia - osoby fizyczne - przewinień przeciwko przepisom prawa łowieckiego, Statutu, uchwałom (...) koła mogą być stosowane kary porządkowe: 1) upomnienia; 2) nagany; 3) zawieszenia w prawach do wykonywania polowania na okres do roku; 4) zawieszenia w prawach członka koła na okres do roku. 2. Kary, o których mowa w ust. 1, wymierzane są w stosunku do członków koła przez zarząd koła (...).” Autor: jurek123 godzina: 19:11 No i popatrzcie na chłodno .po kiego licha stworzono te książki.Czy twórca tegoż bubla miał na myśli że będzie można dać instrument do gnębienia mysliwych i siania zamętu w kole. Gdyby każde koło wypracowało sobie własny sposób komunikowania byłoby to mniejszym złem niż to co dzieje się obecnie w kołach. Pozdrawiam Autor: Bear godzina: 21:21 ad Kulwap... masz rację w tym uzupełnieniu ALE nawet jeśli tak jest, to patologia nie może być normą (prawem) więc "wpisując gole" aprobujesz patologię ...itd ....jeżeli poziom podejrzliwości i intryg jest tak wielki to akceptacja i metod i sytuacji i chamstwa tego nie zmieni. ryba psuje się od...... i nie chodzi tu o na prawie czy nie, polowanie dla mnie to hobby a nie zabawa w kotka i myszkę z cerberem wszedzie kultura i zdrowy rozsądek a prawo to jak któreś z poprzednich zawodzi. a jak są problemy to należy zmienić członków --> zarząd--> koło DB |