![]() |
Piątek
06.11.2009nr 310 (1559 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: CO Z DZIKAMI? (NOWY TEMAT) Autor: Stanisław Pawluk godzina: 07:26 W rozmowach między myśliwymi pojawiają się coraz częściej wnioski, że w ubiegłych latach dziki "przestrzelano"! Jeden ze skrajnych przypadków to taki gdzie na obwodzie z niewielką ilością lasów usytuowanym na szlakach migracyjnych łączących kilka obwodów plan podniesiono ze 100 dzików i wykonano 202 sztuk. Normalnie ze względu na małą ilość lasów strzelanych tam było rocznie w granicach 75 sztuk. Aktualnie na tym obwodzie a zwłaszcza na sąsiednich gdzie nie stosuje się całorocznego intensywnego dokarmiania trudno spotkać dziki! Jest to zjawisko chwilowe, czy rację mają ci co twierdzą, że w związku z gwałtownym wzrostem szkód rolniczych w ubiegłym roku dziki zostały "przestrzelane" czyli odstrzelono zbyt dużo. Jakie obserwacje macie z innych regionów kraju? Autor: Hubi_01 godzina: 07:51 Witam serdecznie, taka sytuacja miała miejsce w moim kole jakieś 4-5 lat temu. Otóż dwa sezony z rzędu zwiększano plan gdyż już w miesiącu listopadzie dziki były wykonane. Oczywiście była grupa osób temu procederowi przeciwna, jednak cóż było zrobić wobec narastających szkód w uprawach. I stan rzeczy na dzień dzisiejszy... od 3 sezonów trudno spotkać czarnego na pełni. Co więcej jeżeli już są to tylko pojedyncze sztuki!! Rzadkością jest spotkać watahę liczącą więcej niż 8-10 sztuk. Pokot na polowaniu zbiorowym jest 'super' jeśli leży jakiś czarny. Choć często się zdarza że polowanie się kończy mając na rozkładzie rudzielca. Co gorsza nie zapowiada się na poprawę tego stanu rzeczy. Jak sytuacja wygląda u sąsiadów? Już odpowiadam.. na swoich terenach maja watahy po 70 sztuk. To co u nas nie pozyskano w latach 'obfitości' spokojnie sobie spaceruje w knieji sąsiadów. DB Hubi_01 Autor: dzikarz godzina: 07:54 Witam. U nas Boleslawiec mimo intensywnego odstrzalu dzików jest nadal o wiele za dużo , świadczą o tym wyrzadzane przez te zwierzeta szkody w uprawach rolnych myslę,że na ten stan duzy wplyw ma uprawa kukurydzy osobiscie widziałem jak odyniec kryl loche w sierpniu czyli wygląda na huczke dwa razy w roku. pozdr dzikarz Autor: Roofi godzina: 08:14 W Szczecinie i okolicach dziki jak szarańcza ... liczne i dokuczliwe... nawet w mieście :o) Huczki 2 razy w roku to już od wielu lat normalka. Ostatnio w okolicach Gryfina widziałem lochy prowadzace warchlaki pasaki, Pyrzyce, Kołbaskowo, Police, Nowe Warpno to samo - drugie huczki i lochy z pasiakami. W naszym kole był plan na 220szt, ale wróbelki ćwierkaja że dołożą jeszcze jakieś 60 szt. W sobotę mamy Hubertowskie, myślę że jak co roku pokot będzie obfity. Autor: ulot godzina: 11:13 Witam. Ja też ze Szczecina ale jest wprost odwrotnie. Jeden obwód Puszcza Bukowa i okolice . Dzików o wiele mniej bo przeniosły sie do miasta i cały czas zwiększane były plany pozskania.. Drugi obwód okolice Mieszkowic dzików jak na lekarstwo. Polowanie dewizowe -pozyskano 2 sztuki. Prawdopodobnie są za granica ( byłą z NRD) na kukurydzy. Ale ile ich wróci to nikt niewie. Bo koledzy z Unii bardzo intensywnie polują. A szkody mimo mniejszej ilości dzików zwiększają się. Autor: lupus77 godzina: 11:36 W moich okolicach dwa sezony wstecz z planu 60 sztuk strzelone zostało 110.Z tego względu iż graniczymy z OHZ LP i mimo to że dzierżawiony obwód uznany jest jako slaby (na 5tys ha około 550ha to lasy i laski) to właśnie baza żerowa doprowadziła do tego że zwierz ciągnął jak do miodu. Nawiasem mowiac populacja ,moim zdaniem jest zbyt duza,a co za tym idzie ,duze szkody i grozba chorob(pomor).Niestety od nas mysliwych zalezy tylko jaki poziom poglowia utrzymay w lowiskach ,a główny(dotychczasowy) sprzymierzeniec(rolnictwo)niestety umacnia sie (uprawy wielkolanowe) i niestety tego problemu nie przeskoczymy. Autor: fousek godzina: 11:38 Ja uważam ze dziki skupiaja sie tam gdzie maja żer. Za kukurydza potrafia przechodzic kilkanascie kilometrów. Ale kazdy kij ma dwa konce. Jak kukurydza dostaje juz kolb a wraz z nimi mleczka dziki robia sobie z niej mieszkanko i mieszkaja tam do momentu koszenia. Bardzo dobrze to widac jak wyskakuja z osttaniego pasa przed kombajnem. Wiemy dobrze o tym ze kukurydza jest juz zjadana przez dziki od lipca a kosza ja dopiero w listopadzie co daje nam notabene 5 miesięcy wyjete z polowania jesli dziki sa w kukurydzach. Ciężko je z tamtad wygonić nie mówiąc już o sukcesywnym polowaniu. Przelaki bardzo czesto w takich uprawach rzucaja młode, które są tam bardzo bezpieczne. Strzelenie dzika przy kukurydzy jest z reguły przypadkowe, jesli zalegaja one w ciagu dnia w niej. Wniosek jest jeden i prosty tam gdzie są uprawy kukurydzy dziki były, są i bedą, tam gdzie tej kukurydzy nie ma jesienią, a jest na sasiednich obwodach to włsnie tam sobie pójda. Pozdrawiam Kamil Autor: szlagoś godzina: 12:19 A u mnie z 40-50 pozyskiwanych dzików, skoczyliśmy w zeszłym sezonie do 87 szt. W tym roku mamy strzelone już przeszło 50 szt ,a zeszły rok pokazał, ze najwięcej dzików pozyskujemy tak od X do końca sezonu. Możliwe, że dociągniemy w tym sezonie do 100 szt. Czy to dużo, trudno powiedzieć. Koło sąsiednie pozyskiwało do 100 szt przez ostatnie kilka lat. A w zeszłym roku strzelili ponad 160 szt. Wzrost populacji dzika jest widoczny. Czy ten poziom się utrzyma zależy trochę i od nas. Oszczędzanie loch to chyba dla populacji dzika warunek główny. I mimo wszystko nie strzelanie każdego zobaczonego przelatka na wiosnę. Bo potem się okazuje, że połowa tych przelatków to świnki i to często z przychówkiem. Takie pozostawione warchlaki są z reguły słabe i albo poradzą sobie, albo nie, bez matki. A jest ich w naszych łowiskach wiele. Oczywiście, jeżeli chodzi o prawna stronę takiego odstrzału to wszystko jest OK., ale jeżeli chodzi ilość dzików w danej populacji to już nie. szlagoś Autor: Piastun godzina: 12:24 Może to i lepiej że dzików jest mniej. Z punktu widzenia ekonomicznego to szkody jakie powoduje sa wieksze niz pieniądze uzyskane za tuszę. Powinno go byc tyle, żeby było na co polowac i koło utrzymało płynnośc finansową. U mnie też dziki przestrzelane. Wszystkie okoliczne koła podnosiły plany w ubiegłym sezonie. Czy to żle? Uważam, ze dobrze. Dziki są, ale na rozsądnym poziomie. Jesli chce sie miec ich więcej wystarczy na jeden sezon im trochę odpuscic i populacj sie odbuduje DB Autor: kamionka1978 godzina: 13:28 dzików jest masa , w obwodzie w którym zaczynał tato tak ze 30 lat temu strzelało się max 40 szt. w zeszłym sezonie 110 szt , i dalej jest ich od .......... , były uprawy (parę hektarów owsa )gdzie szkody sięgnęły 100% w obwodzie który graniczy z moim domem w czasach mojego dzieciństwa gdy włóczyłem się po nim z terierami spotkanie dzika to była wielką rzadkość , głównie latem była taka możliwość na dzień dzisiejszy można spotkać całe watahy o każdej porze roku tam gdzie kol. piszą że dzika mało myślę że związane to jest z nierównomiernym rozmieszczeniem zagęszczenia populacji spowodowanym np. migracją w łany kukurydzy , rzepaku itp nie od dziś wiadomo że latem dzika szuka się na polach , zimą w lesie a biorąc pod uwagę sytuacje finansową kół korzystne było by zredukowanie pogłowia do stanów z przed lat kilku o ile w obwodach typowo leśnych to nie problem , wręcz przeciwnie więcej kasy spływa za tusze to koledzy z obwodów polnych w których te dziki latem zerują a zimą wracają w młodniki mają poważny problem gdyż szkody płacą oni a śmietankę spijają kol. z obwodów leśnych strzelać , strzelać ,strzelać Autor: MARS godzina: 15:06 Myślę że w tych obwodach o których pisze autor wątku dzików nie wystrzelano za dużo tylko w końcu strzelono tyle by populację ograniczyć do rozsądnego poziomu. Autor: Cyfra godzina: 17:53 Kulwap U mnie podobnie jak napisałeś.Spodziewaliśmy się w tym roku plagi,a tu wielki ch........ Na wiosnę szkody duże,uspokoiło się w żniwa,a teraz spokój zupełny.Czasem wyjdzie jakaś wataha na łąki zrobi swoje i wraca za dwa tygodnie.Tak,że trudno je nawet spotkać. Na Mazurach jest podobnie tak mi pisał kolega.Plany pozwiększali o 100%,a tu lipa.Nie ma bardzo do czego strzelać.Być może ruszą po kukurydzy bo na razie cienizna.Trzeba czekać do śniegu.Być może gdzie są wielkie uprawy kukurydzy ten dzik bardziej się tam trzyma.W każdym bądź razie zdziwienie sezonem na dziki u mnie ogromne. Autor: .marek godzina: 22:28 U nas w zeszłym roku plan zwiększony i zrobiony, w tym trochę zwiększony w stosunku do zeszłorocznego i też zrobimy. Eksplozji nie ma, spadku też nie. Przy rozsądnym odstrzale da się to trzymać na rozsądnym poziomie. Nie ma co tłuc bez sensu, ani bez sensu oszczędzać, bo się pomór upomni o swoje, jak zrobimy z lasu chlew. Ceny zbóż nie rosną, więc areał kukurydzy się raczej nie zwiększy, a jak ludzie zadbają trochę o łąki, to nie ma się co bać o odszkodowania. |