Czwartek
26.11.2009
nr 330 (1579 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Czy wydałem wyrok śmierci na potrąconego jelenia?

Autor: Mod.98  godzina: 06:15
tak sie sklada z jestem wetem. nie bede sie wypowiadal czy nalezalo czy nie bo kazdy NORMALNY wie( moze sobie wyobrazic) jak to wyglada z bliska, poza tym swiadkowie wyzej cos na ten temat pisali. wypowiem sie w temacie eutanazji i sytuacji w jakiej sie znajduje jako lekarz na miejscu zdarzenia w POLSCE nie w stolicy. Każda sluzba che umyc od tego rece, policja samorzad itd. a ja stoje kolo rannej sarny i ani chwili sie nie zastanawiam czy ja uspic (jesli trzeba, choc jescze sie nie zdarzylo zebym cos wyleczyl po wypadku nie liczac psów rozjechanych przy malych predkosciach) i wiem ze NIKT mi za to nie zaplaci, bo nie bede chodzil od sasa do lasa po jałmużnę i patrzyl na zdziwione miny ludzi za biurkiem. jeszcze pozostaje kwestia, bakutilu. za darmo nie zabiora. pisanie o dmuchawkach i srodkach usypiajach w dyspozycji mysliwych to paranoja. nikt przy zdrowych zmyslach nie do czegos takiego do reki osobie trzeciej. chyba kol. canis_aureus nie pożycza giwery sąsiadowi? sprwawa rykoszetow. nie dostrzeliwuje sie zwierzyny w takich sytuacjach kula!!!! myslalem ze to wie kazdy zacny mysliwy. db