![]() |
Czwartek
26.11.2009nr 330 (1579 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Brak chętnych do zarządu (NOWY TEMAT) Autor: Łopatacz godzina: 18:48 WZ członków koła X . Upływa właśnie kadencja - nazwijmy go starego - zarządu. Ustępujący zarząd dziękuje za 5 lat pracy i rezygnuje jednomyślnie z chęci uczestniczenia w nowych wyborach. Zebrani członkowie koła zaczynaja wykrzykiwać, że starzy muszą pociągnąć to dalej, bo nie ma komu. Co zrobić w takiej sytuacji kiedy rzeczywiście nie ma chętnych do zarządu? Autor: Paluch godzina: 19:01 Skutki hermetyzacji Koła Łowieckiego przez kilka (naście) lat. :( Autor: EdiKris godzina: 19:08 czas zatrudnić menagera, albo dopuścić świeżą krew Autor: D@N godzina: 19:14 Łopataczu daj namiary, jak niedaleko to zgłaszam się na ochotnika :) Darz Bór D@N Autor: Rubin godzina: 19:37 ja tam się nie dziwie, że brak chętnych. postępujące chamstwo, oszukiwanie się Kolegów, kłusownictwo i coraz większa wrogość do siebie na wzajem, do tego ciągle zmieniające się przepisy - nawet jak ktoś, ma zapał to i tak go w nim wygaszą. Takie dylematy czekać będzie wiele Kół na wiosennych wyborach. Obecnie Zarządzanie Kołem to nie tylko chlanie wódy i polowania w sąsiednich obwodach w ramach "wymiany doświadczeń" - to także praca, zwłaszcza coraz bardziej biurowa. DB Autor: szyper godzina: 19:48 Łopatacz Delikatnie mówiąc, co najmniej dziwna sytuacja z tym jednomyślnie ustępującym zarządem. Ogłoszenie tego faktu na WZ nie jest cywilizowanym sposobem załatwienia tego problemu. Niewątpliwie taki zamiar dojrzewał u nich minimum od kilku miesięcy wstecz, jeśli nie wcześniej. Trzymali to w tajemnicy do ostatniej chwili i nie ma się co dziwić zaskoczeniu uczestników walnego. Takich spraw nie załatwia się w kilka minut. Liczyli na efet zaskoczenia, że są niezastąpieni. Że Koledzy będą ich prosić o kontynuację rządzenia kołem i że jeśli łaskawie się zgodzą na dalszą kadencję to wiele ugrają dla siebie niż mieli do tej pory. Cywilizowany sposób rezygnacji to w/g mnie poinformowanie środowiska koła odpowiednio wcześnie aby możliwe było przedyskutowanie nowej sytuacji między kolegami koła i znalezienie wyjścia. Nie sadzę, że ilość rozsądnych kolegów, którzy poradzili by sobie na poszczególnych funkcjach zarządu, ogranicza się tylko do tych kilku ustępujących. Rada, - przerwać WZ, wytypować w zdrowych konsultacjach nowych kolegów do zarządu, wznowić Walne po iluś tam dniach i wybrać nowy zarząd. Zgodnie z interpretacją admina (www.lowiecki.pl/pytania/pyt.php?p=1063&strona=1) Pozdrawiam DB Autor: KO godzina: 19:56 uchwalcie nagrody co roku do zarzadu np po 4 tys plus delegacje miesiecznie po 300 km a dozywotnio bedzie zarzad sie trzymal.. gwarantuje i nie bedzie problemu sprawdzone.. Autor: hulas godzina: 20:32 KO To nie wiem na co jeszcze czekasz? Ogłoś wszem i wobec, że kandydujesz, startuj, dorobisz ... :-) Chyba że uniesiesz się honorem i będziesz pracował za darmo i dla własnej satysfakcji? Jak tak to też to ogłoś. Internetowa pozorna anonimowośc pozwala pobiadolić i pokazać jaki to ja jestem "och i ach" Ale pewnie jak znam życie to będziesz siedział jak mysz pod miotłą na walnym. PS. Z góry informuję, że nie jestem w jednym kole z KO... Autor: Łopatacz godzina: 20:46 Gwoli ścisłości. Zarząd owego koła nie ukrywał tego wcześniej. Mówili o tym juz rok przed końcem ale chcieli zachować twarz i dotrwać do końca kadencji. Chodzi o wieczne tułaczki po sądach z rolnikami. Nie mogli się dogadać bo ci walczyli o każdą scieżkę na polu. 200 tu tysięczne odszkodowania, głupie uśmiechy podczas szacowań , urlopy z powodu wizyt w sądach - to wg prezesa doprowadziło do takiej decyzji. Dlatego nie ma chętnych na te wypady do sądów. Autor: trucizna godzina: 20:57 U mnie jest taka,, betoniarnia,, co ,ani myśli o odejściu. Autor: szyper godzina: 21:30 Kolego Łopatacz Zmienia to istotę rzeczy, że w takiej sytuacji nie ma chętnych do zarządu. Ale, czy nie wynika to z faktu, że koło Twoje żyje ponad stan. Mam tu na myśli nadmierne stany zwierzyny do pojemności łowiska. Bo 200 tyś. za szkody to .... ja cię kręcę. Rozumiem że kolejne walne przegłosowywały stany i plany pozyskania. Miało być dużo do odstrzału na statystyczną strzelbę w kole. Tylko nie ma akceptacji dla zarządu, jeśli chodzi o skalę wypłat za szkody. No to odszczekuję co wyżej napisałem i jednocześnie stawiam pytanie. Czy w takiej sytuacji nie ma u was parcia na zdecydowaną redukcję stanów zwierzyny (pewnie głównie chodzi o dziki). Bo w brak możliwości ograniczenia stanów tych szkodników nie daję wiary. Na pocieszenie, to sytuacja w Twoim kole raczej typowa dla absolutnej większości kół, jak najwięcej mieć do strzelania a jak najmniej płacić szkód. Cecha najlepszego modelu łowiectwa na świecie. Tyle, że u Ciebie skala wypłacanych odszkodowań jest porażająca. Pozdrawiam DB Autor: Artur123 godzina: 22:15 Łopataczu! Przyjmijcie do koła D@Na i ... mnie oraz poszukaj jeszcze jednego i w czwórkę możemy jakiś czas to pociągnąć. Chesz? Jest jeszcze taka ewentualność, że ... można koło rozwiązać. Pozdrawiam. Autor: canis_aureus godzina: 22:25 Zaproponowac zeby Zarzad skladal sie z wiekszej ilosci niz statutowe minimum. Wowczas odciazy to troche tych kilku kolegow od zalatwiania spraw 'po sadach'. No i jak juz jestesmy przy walnym to moze by tak podjac jakies kroki w celu znormalizowania ukladow mysliwy/rolnik... przeciez jesli Was tak po sadach ganiaja to albo rolnicy chca was w wala zrobic na kase albo kolo kreci przy szacowaniu. Znalezc przyczyne problemu i ja zlikwidowac. U mnie odszkodowania ida czasem w dziesiatki tysiecy ale nigdy jeszcze nie mielismy rozprawy w sadzie. |