![]() |
Środa
09.12.2009nr 343 (1592 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Miłośnicy gładkich luf. (NOWY TEMAT) Autor: sanczopanda godzina: 10:54 Chciałbym zapytać, czy w czasach varmintów i bardzo dobrej jakościowo optyki, są na tym forum miłośnicy polowania z gładkimi lufami? Szczególnie chodzi mi o polowania na drapieżniki, ale cenię też polowanie z dubeltówki na zwierzynę grubą. Dla mnie polowanie na tak krótkim dystansie to szczyt sztuki łowieckiej. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jeżeli polujecie z bronią gładkolufową, to jakiego sprzętu używacie do polowania w dzień i w nocy? Autor: Łukasz z lasu godzina: 12:31 Mimo że nie jestem myśliwym cenie osobiście polowania gładką lufą tata przez wiele lat polował bez sztucera. Osobiście uwielbiam polować z tatą na dziki z podchodu lub drapieżniki na wab. Sprawia mi to ogromną radość. Przy dzisiejszych możliwościach takie ppolowania moga wydać się przestarzałe lecz maja w sobie niebywały urok. DB Łukasz Autor: LeonUA godzina: 13:03 ja jestem fanem gaładkiej lufy.... cieżko to nazwać polowaczka raczej szwędaczką ale jakies efekty są kupiony pól roku temu sztucer ani razu nie był na polowaniu znam tez kilu wirtuozów gładkiej lufy, których wyniki mogły by przyprawic o zawrót głowy niejedngo varmintowca i nie mówie tu o mysliwych z XXw iz 13 na noc drylek na 16 Autor: Łukasz z lasu godzina: 13:17 Naprawdę takie polowanie ma coś w sobie. Autor: raTek godzina: 14:02 tez zawsze z uwaga wysluchuje opowiadan kolegow po strzelbie ktorzy to jakos "zostali" z boku przy nowosciach dnia codziennego. opowiadania gdzie na koncu pada strzal "przez dwa słupy" (czytaj dobre 100m) i dzik roluje przyjmujac breneke na komore ale tez takie gdzie dziki doslownie sie nachodzilo z zagajnikach. zawsze bylem pelen podziwu dla tamtych czasow, metod i rodzajow polowania. super sprawa! Autor: sanczopanda godzina: 14:22 Nigdy nie polowałem dubeltówką po zmroku i korci mnie, żeby spróbować. Jak montujecie lunety na swoich dubeltówkach? Autor: Łukasz z lasu godzina: 14:22 Czuło się te polowanie Autor: Kocisko godzina: 14:44 Czytając rano ten temat sądziłem ze napisze tu niejeden "krytyk".Miło się rozczarowałem. Niewatpliwie polowanie z flintą ma w sobie coś. I całkowicie rozumiem tych którzy polują w ten sposób. Sam położyłem którąś dziesiątkę grubego zwierza w ten sposób.Dziki i sarny+łania. O drobnej nie mówię bo to oczywiste. Aczkolwiek większość ubita w pędzeniach, z psem. Wbrew temu co wielu twierdzi-breneka jest na tyle celnym pociskiem że bez problemu( mająć wprawę i doświadczenie) mozna sięgnąc najgrubszego zwierza na pokaźną metę.W Bieszczadach poznałem kolegów którzy polowali tak przez wiele lat nie mogąc lub nie było ich stać na gwintowaną. Dla przykładu-młody leśniczy w swoim pierwszym sezonie, z podchodu, zdobył 17 łań i cielaków. Widziałem też wieńce potęznych, karpacich byków, ubite przez kolegę seniora. Strzelane oczywiście z pochodu, wiele w rykowisko. Aktualnie ów kolega ma sztucer.Tyle tylko ze kupil go właściwie już polując okazyjnie-hubert itp. Ubić lisa z zasiadki przy norach czy też na wab- w pełnej krasie, na śniegu-niech się schowają dziesiątki pozostałych ubitych z gwintu na duzych dystansach. Autor: Łukasz z lasu godzina: 15:02 Ad. Kocisko A Kolega poluje z psem jak widzę. Zwracam się z pytaniem czy ułożenie takiej łajki stanowi duży problem?? Gdzię można by nabyc takiego psa?? Autor: raTek godzina: 15:16 dokladnie Kocisko tez balem sie komentarzy w stylu ze breneka to a tamto a ze tyle pokaleczonych zwierzat padalo gdzies dalej etc. tyle ze dzis uzywajacy lunet bawia sie w strzaly w oko szyje a nawet d*** i efekty sa b. podobne. cieszy tez fakt ze zainteresowanie jest taka forma polowaczki. ja mimo tego ze posiadam kniejowke z nastawna luneta na zbiorowki zawsze zabieram boczka. podobnie sie ma sprawa gdy rankiem spaceruje po lasach. jesli w glowie mi typowe polowanie to wiadomo - zabieram kniejowke. ogole tak jak pisalem wyzej - cenie, b. mocno cenie polowania z gladkich... Autor: wojciech godzina: 15:57 Witam,. Czytajac wiele wypowiedzi na temat polowan na drapiezniki z bronia gwintowana nikt nigdy nie wspomnial ze na zasiadce, szczegolnie podczas wabienia, obok sztucera powinna byc pod reka bron srutowa. Czy nigdy nie mieliscie sytuacji iz lis podchodzi lub nagle ukazuje sie w odleglosci kilkunastu metrow? Co wowczas robicie? Bron gladka? Jak najbardziej popieram. Pozdrawiam Autor: kolo61 godzina: 17:02 Witam, miło poczytać; strzelenie dziczka z ambony na dystans a podejście majowym świtem buchtującą na zejściu watahę i strzelenie na 30 kroków wybranego czarnuszka- to dwie różne bajki, zdecydowanie na korzyść tej drugiej. Darz Bór. Autor: maks67 godzina: 17:05 Jak najbardziej gładkie lufy, a jeszcze horyzontalna strzelba, mam ruską 12 , jak trzeba za postrzałkiem w krzaki, przy psach to niema lepszej broni. Autor: sanczopanda godzina: 17:42 Moim zdaniem zniechęcenie niektórych osób do broni gładkolufowej, w czasach kiedy kazdy może mieć sztucer, powodowane jest tym, że z gładkich luf nie zawsze będzie można zwierza sięgnać. Tu chyba wygrywa zwykła ludzka pazerność (sam jestem posiadaczem broni gwintowanej). Autor: rales godzina: 17:45 Wspaniale lowy. Mysle glownie o polowaniach indywidualnych, zasiadka, podchod, wab, dzikarze. Oczywiscie pokot mniejszy, ale nie o to tu chodzi.. Ten kontakt z lasem, ze zwierzem, na odleglosc nieznana dla tych, co to bez pierwszych trzech lat na gladkich lufach kupuja teraz sztucery.. Co innego jest widziec wasy czy rzesy dzika albo lisa przy spotkaniu na 15 metrow, a co innego te same szczegoly zwierza przez lunete 12x.. O ile jestem przeciwnikeim brenek na zbiorowkach, chcialbym rozszerzenia mozliwosci ich stosowania na lowach indywidualnych. Nie sadze, aby fascynaci sztucera ruszyli w knieje i bili na odleglosci nierealne, to raczej lowy dla fascynatow, jak w wielu krajach lucznictwo. Znam wiele poteznych orezy, wiencow, lopat i nawet rosoch zdobytych dawno temu breneka, choc czesciej na zbiorowkach niz indywidualnych lowach. Darzbor!! Autor: canislupus4 godzina: 18:18 W ubiegły piątek pożegnaliśmy w Jego ostatniej drodze naszego byłego łowczego...Ileż On ubił czarnuchów "pod świerkiem" ze swojej dubeltówki!Co ciekawe i niemal symboliczne-ten człowiek zakończył swą długoletnią przygodę z łowiectwem w okresie,kiedy to u nas w kole zaczęła coraz liczniej pojawiać się broń gwintowana.Co prawda uczynił to ze względu na pogarszający się stan zdrowia,ale dla mnie,patrząc na to po upływie dobrych kilku lat,Jego odejście z szeregów Braci Łowieckiej oznaczało koniec pewnej epoki...Niech Ci Knieja Wiecznie Szumi wujku,pewnie tam teraz cichcem podchodzisz legendarnego Kopidoła pod świerkiem... Cudna jest polowaczka na lisa z zasiadki przy norach z dubeltówką,a jak jeszcze jest przy tym ponowa wysrebrzona światłem miesiąca to po prostu bajka!!! Dla mnie osobiście dubeltówka ma duszę i zasługuje na imię,trudno mi o takie podejście wobec nowoczesnego varminta... DB canislupus4 Autor: Kocisko godzina: 18:51 Cieszę się że tylu sympatyków tego trudnego polowania wciąż żywie... Sanczopanda Jak patrzę na większość!!! łowców tj na sposób w jaki strzelają z kulowej-chodzi mi o te przygotowania, manipulacje, regulacje oddechu itd itp-tacy goście nie mają szans na oddanie celnego strzału z gładkiej lufy! Rozumiem jak ktoś się dobrze przygotowuje do strzału do kozła na 100-200m.Ok. Ale widziałem dziesiątki sytuacji gdy nemrod mial strzlić na ...20-50m do łani czy dzika i.....ja w tym czasie już bym był w połowie patroszenia.I wcale, NIGDY, nie uważałem się za Winneotu. Po prostu albo sie ma tzw dryg do czegoś albo naser mater!!! Autor: Pieter_81 godzina: 20:39 W sumie w łowisku jestem kilkadziesiąt razy w sezonie i prawie zawsze mam ze sobą moją wysłużoną 16 (IŻ). Polowania ze strzelbą cenię bardzo - uwielbiam je... Dodam tylko tyle, iż pierwszego dzikusa strzeliłem właśnie z dwururki, kolejnego też, a później jeszcze kilka... W sumie jesień i zima mija mi na polowaniach na wab, na lisa i nie wyobrażam sobie wyruszyć w knieję bez dubeltówki... Zawabić lisa na odległość skutecznego strzału ze strzelby "to jest to". Pozdrawiam! DB! Autor: Dlugi godzina: 20:47 Witam Zaczynając swoją przygodę łowiecką przez trzy lata polowałem z broni gładkolufowej. Do dziś pamiętam każdego dzika strzelonego breneką, wtedy czułem się naprawdę myśliwym. Dziś pomimo że posiadam dwa sztucery poluję bardzo dużo z podchodu, niestety większość ze sztucerem. Należało by wrócić do przepisu, broń gwintowana po trzech latach polowania z gładko lufową. Dało by to większości kolegów, którzy pominęli ten etap edukacji łowieckiej możliwość odczucia tego dreszczyka emocji oraz lepszego poznania zwyczajów, wyglądu zwierzyny z bliska. Kto to przeżył wie o czym piszę. Pozdrawiam DB Autor: Łukasz z lasu godzina: 20:48 IZ 16 kaliber idealny na podchód na czarnucha. Ale to tylko me zdanie Autor: sanczopanda godzina: 21:27 Mój dziadek - myśliwy od kilku pokoleń - powiedział mi kiedyś coś takiego: "Dalekie strzały zostawmy strzelcom sportowym. My jesteśmy myśliwymi." : ) Pytanie do Kolegów polujących na drapieżniki w warunkach ograniczonej widoczności. W jaki sposób zakładacie lunetę na dubeltówkę? Autor: Lesław godzina: 21:31 Broń ta uczy pokory, nieprzeceniania własnych możliwości strzeleckich, polowania z podchodu i cierpliwości. A co do pojawiania się broni gwintowanej na zbiorówkach, cóż kula jest tańsza od breneki. Autor: Przemekswierk godzina: 21:45 Otoz to slowa mojego 80 letniego dziadka czynnego mysliwego ktory przepolował pol zycia...Broń ta uczy pokory. Autor: EdwardB godzina: 21:56 Sanczopanda Mam taki śmiszny montaż zrobiony z rurki kanalizacyjnej i kawałka szyny 11 mm. Nakłada się to na lufe i kontruje śrubką do szyny celowniczej luf, na to idzie luneta ze standartowym montażem na 11 mm szynę. Autor: bladzieńki godzina: 22:12 Ja poluję z dubeltówką Iż 58 MAE 12/70 polowanie z gładkimi lufami podoba mi się najbardziej.Będąc kandydatem powiedziałem sobie i tacie że pierwsza pozyskaną zwierzyną musi być lis i to śrutem,udało się :) pozyskanie zwierza z dubeltówki daje większą satysfakcję niż z gwintowanej bo trzeba ''oszukać'' wszystkie zmysły zwierzyny. Jak do tej pory to miałem więcej okazji do strzału z dubeltówki jak ze sztucera nawet zacząłem się zastanawiać czy ten sztucer nie jest pechowy a może za słabo go opiłem :) Rozpisałem się...idę spać.Już nie będę zamulał.Dobranoc koledzy i koleżanki Autor: lzb godzina: 23:13 można ze wzgledu na dziwactwo i sentyment jeździć 126p do sklepu po mamrota albo do ZO odległego o 100 km tylko PO CO???? |