Środa
20.01.2010
nr 020 (1634 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Upadek zwierzyny a ewidencja  (NOWY TEMAT)

Autor: fotolas  godzina: 08:49
Pytanie do fachowcówi/lub praktyków z zakresu prawa (łowieckiego). Udokumentowany protokołem i dokumentacją fotograficzną upadek zwierzyny np na skutek kolizji drogowej. Pomniejszenie realizacji planu łowieckiego o dana sztukę nalezy dokonac w bieżacym sezonie czy pomniejszyc o tę sztukę plan przyszłoroczny? Bardzo proszę o wykładnię prawną.

Autor: knieja80  godzina: 08:58
ja wlasnie wypisalem protokoły na upadek dwóch sztuk znalezionych podczas chodzenia za kozami i mamy podobny dylemat czy odpisac je z tegorocznego plany czy z nastepnego?

Autor: trucizna  godzina: 09:03
W lutym któregoś roku znaleźliśmy dwie skóry saren oraz leżące przy nich cztery płody.Nie dało rady ściągnąć tego z planu na następny rok.Dla mnie to paranoja.

Autor: juazwiec97  godzina: 09:18
Myślę,że z aktualnego planu,a jęśli sezon się skończył, to z następnego,Myśliwi piszą takie protókoły, ale co dalej z nimi? Mam obawy,że nie są uwzględniane i spokojnie sobie leżą w aktach, DB

Autor: fousek  godzina: 09:22
Znawca prawa nie jestem, ale zakładam na "chłopski rozum" Jesli upadek dotyczy np łani jelenia i nie mamy planu wykonanego, a upadek jest wykryty np 10 stycznia to ściągamy ją z planu i po kłopocie. Jesli natomiast plan jest juz wykonany lub upadek miał miejsce po 15 stycznia to planujemy na rok przyszły o tyle sztuk mniej ile upadło, uzasadniajac to w nadlesnictwie odpowiednią dokumentacją zebrana podczas oględzin upadku. Sparawa w zasadzie dotyczy tylko saren, danieli i jeleni bo to za te gatunki ponośimy odpowiedzialnośc finansowa za niewykonie planu. Z dzikami raczej ten problem nie wystepuje i według mnie szkoda zachodu i całych ceregieli jesli stwierdzimy upadek np jedego, dwóch czy trzech warchlaków. Inaczej sparawa przedstawiała by sie gdyby np: ostra zima zredukowała nam populacje dzików, wtedy to juz według normalnego postepwoania powinniśmy powstrzymać sie na jeden sezon z polowaniem na gatunek który najbardziej ucierpiał. Tak było 4 lata temu u mnie w kole, padło mnóstwo sarny i przez jeden sezon wogóle nie polowalismy, po 3 latach znów mamy rudle po 20-30sztuk, wszystko wróciło do normy.

Autor: WIARUS  godzina: 09:24
Tu znajdziesz odpowiedź. (www.lowiecki.pl/prawo/prawo_13.php)

Autor: trucizna  godzina: 09:37
fousek U mnie była podana wyżej taka sytuacja o jakiej ty piszesz.Za żadne skarby nie chcieli ściągnąć tych saren z planu na przyszły rok. Na chłopski rozum tak by wypadało.Wstrzymać odstrzał tak pod warunkiem ,że zgodzi się Nadleśnictwo.U mnie to by ci nie wypaliło.

Autor: fousek  godzina: 09:40
Trucizna No zalezy to tylko i wyłacznie od Nadleśniczego, od nikogo wiecej. Akurat nie moge porównywać swojego koła do innych gdzies w Polsce ponieważ nasze koło jest niejako w uprzywilejowanej pozycji. Prezesm koła jest Nadlesniczy, doadm ze bardzo inteligętny facet i podejmuje zawsze trafione decyzje, min dlatego ze na temat polowania posiada taką wiedze jak mało kto i z racji zajmowanego stanowiska potrafi łaczyć logicznie myslistwo z zawodem bez szkody dla jednego i drugiego.

Autor: knieja80  godzina: 11:03
a u was taki protokół nie budzi zaraz gadki ze pewnie dopisany upadek zeby do planu dopisac bo zabrakło?

Autor: trucizna  godzina: 12:03
knieja Dokładnie tak jest. Jak powiesz,że znaleziona sarna czy łania była na wnyku to pytają się czy była na miejscu policja i czy w tej sprawie były robione jakieś czynności. U mnie za wszelką cenę chcą unicestwić sarnę. Bronimy się jak możemy i tak jest co roku.Nie przekonuje ich fakt,że kłusownicy z bronią wykonują ,,drugi plan,,. DB.

Autor: fotolas  godzina: 15:25
Dziękuję Wiarus! Darz Bór