![]() |
Poniedziałek
25.01.2010nr 025 (1639 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: polowanie Autor: iz27 godzina: 00:15 Arturze124 Kolejny raz piszesz o mnie, a nie o tym co piszę lub piszesz Ty. Zauważ, że nigdy nie oceniałem Ciebie, a tylko czasami to co piszesz. A Ty kolejny raz robisz nieelegancki "wyjazd". Korci mnie, żeby po tym co przeczytałem powyżej tym razem złamać swoją zasadę i napisać co myślę o Tobie, ale ... "pies Ci mordę lizał" :-) Dalej pewnie czasami bedę komentował to co piszesz, ale i Tobie proponuje komentowanie to co piszą inni, a nie ich samych. Autor: Artur123 godzina: 00:39 A, co tam ... Odpowiem mu .... A co Ty takiego, izu27, interesującego napisałeś? Po niefortunnym (jak zwykle) początku: "Pomijając już wszystko inne niezbyt mądre", zadałeś kolejne pytanie, bo ty zazwyczaj tylko pytasz, a nie dajesz nic od siebie. To o czym mam pisać? O Twojej niewiedzy? Autor: Piotr Gawlicki godzina: 00:43 A jak "idąc ramię w ramię wyglądaliśmy za lisami " idąc np. na stóg lub do nory? Autor: Artur123 godzina: 00:47 Cha, cha, cha, cha....... Dlaczego tak rzadko tu zaglądasz? Autor: dm godzina: 08:09 idąc wałem nad rzeką Autor: dm godzina: 08:11 to do Piotra Gawlickiego Autor: kurp45 godzina: 08:18 Jest to przyklad niezyciowego przepisu regulaminu polowan .Kiedys mozna bylo popolowac wspolnie z kolega i nikt z tego powodu nie robil problemu .Bylo jakos przyjemniej i milej upolowac liska lub dziczka.Kiedy przy okazji polowania trafilo sie na klusownika to bylo wiadomo ze bedzie wsparcie kolegi i jakos bylo pewniej w ekstremalnych zdarzeniach , ktore czesto sie moga zdarzyc podczas przebywania o roznych porach w lowisku .No ale prawo to prawo i jezeli sie go nie poprawi to musowo go szanowac i sie do niego stosowac .Pozdrawiam .. Autor: dm godzina: 08:21 Arturze124 wpisani byliśmy na cały obwód do oddzielnej książki ewidencji tylko na zwierzynę drobna a jeśli dla Ciebie jest to utrzymywanie pozorów to chyba sam praktykujesz takie rzeczy bo mi nie przychodzi to do głowy miałem i mam bardzo dobre wzorce jeśli chodzi o łowiectwo Autor: Basior 1 godzina: 09:14 Kolejna nadinterpretacja przepisów. Idziemy ramie w ramie , i w pewnym momencie rozchodzimy się na 2 oddalone od siebie o 300 m ambony. Polujemy zbiorowo? Niedługo zacni Koledzy, będziemy musieli chodzić na te ambony w odstępach 15 minutowych , bo nie daj boże rzecznik sobie coś nie tak zinterpretuje, i "działa" :-) Pozdrawiam.D.B Autor: iz27 godzina: 10:20 Artur123 Jesteś prostym i zapewne miłym człowiekiem. Autor: Artur123 godzina: 11:18 Izu27! Jestem bardzo prostym i niesamowicie miłym człowiekiem. Postaram się być również miłym w stosunku do Ciebie. Cofam wszystko to, co było niemiłe dla Ciebie. Nie było to prawdą. Przepraszam. Mogę liczyć na wzajemność? Autor: Artur123 godzina: 11:42 ad dm Tak, rzeczywiście napisałem wcześniej i nadal to podtrzymuję : „... obaj podjęli próbę utrzymania pozorów (wpisanie do książki ewidencji) legalności swoich polowań” i nie widzę w tym nic złego, skoro potem uskutecznialiście niezgodny z prawem sposób polowania. W § 42 ust. 2 Regulaminu polowań z 1988 roku można przeczytać: „Dopuszcza się polowania w GRUPACH MYŚLIWYCH – na dziki, lisy, borsuki, dzikie króliki, gęsi, kaczki, łyski, bażanty i kuropatwy oraz ciche pędzenia na zwierzynę płową. Nie wymagają one stosowania przepisów pkt 1 (dot. polowań zbiorowych) i mogą być wykonywane za wiedza i zgodą zarządu koła, wg zasad ustalonych przez walne zgromadzenie członków koła”. Stary! Od tego czasu świat łowiecki poszedł daleko do przodu, a Ty zostałeś w dołkach ... startowych. Chciałbyś jeszcze o coś zapytać? A może MARS chce coś powiedzieć? Pozdrawiam. PS O jakiiej ODDZIELNEJ książce ewidencji piszesz? Nie słyszałeś nigdy, że na jeden obwód ma być tylko JEDNA książka ewidencji? Autor: LDormus godzina: 11:46 Iz27 Słusznie zauważyłeś ze Artur123 jest PROSTYM a on sam dodał ze BARDZO PROSTYM i miłym człowiekiem. Należy dodać ze oprócz tych przymiotów posiada też umiejętność pisania(nie koniecznie głupot). DB Autor: dm godzina: 11:50 drogi Arturze123 wskaż proszę w którym momencie współpracowaliśmy ze sobą i na czym ta współpraca polegała Autor: Artur123 godzina: 11:57 Dziękuję za uwagę. Nie wskażę i niczego nie dodam. Skoro do tej pory nie zrozumiałeś, o czy pisałem, jestem bezsilny. Widocznie źle przekazałem towar w postaci mojej skromnej wiedzy. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam, a jednocześnie pozdrawiam. Autor: dm godzina: 12:06 Arturze123 cieszę się że jest ktoś kto ma dużą wiedzę ja w tym współpracy nie widzę a jeśli Ty tak to przełóż to na język być może bardziej zrozumiały dla mnie mniej paragrafów więcej własnych słów p.s. czy Ty nigdy nie szedłeś z kolegą przez łowisko obok siebie bo automatycznie było to polowanie zbiorowe Autor: ULMUS godzina: 12:48 Skupcie sięna przeżywaniu przyjemności płynącej z polowania ... kto wiek jak długo jeszcze taka wolnośc będzie nam pisana. Autor: Artur123 godzina: 13:06 ULMUS Nie samymi polowaniami człowiek żyje. A co Ty myślisz? Gdzie ja byłem skoro świt? Zdążyłem 2 gdoziny (więcej nie dałem rady) pochodzić po lesie. Bez tego dzień byłby stracony. Autor: Artur123 godzina: 13:12 dm Ja nie mam żadnej "dużej wiedzy". Mam jej tylko tyle, ile każdy może mieć, gdy zechce. Wystarczy odrobina zainteresowania i brak zaniku logicznego myślenia. Przeczytaj krótkie pytanie Piotra Gawlickiego - w nim jest ukryta kwintesencja odpowiedzi na Twoje wątpliwości (bo jak by nie patrzył - masz je). Pozdrawiam. Autor: jurek123 godzina: 13:21 Mnie zaś przy takich mrozach nie chce się z domu ruszyć ,wolę w ciepełku posiedzieć zamiast marznąć w polu i zwierzynę płoszyć. Co zaś do kolegi dm to proponuję się nie przejmowac wpisami kolegów bo wielu z nich potrafiło by Ci tu udowodnić że zanim doszedłeś z kolegą by wpisać się w książke to już kłusowałeś.Z Twojego opisu wynika że żadnego przewinienia nie popełniłes i nie masz się nad czym zastanawiać.Są dwa wyjścia jak masz jakieś wątpliwości ,pierwsze to nosić ze sobą satatut i wszystkie ustawy i co jakiś czas czytać co Ci wolno i drugie wyjście nie pisać o swych wątpliwościach na Łowieckim to nie będziesz miał dylematu. Posłuchaj moich rad .Pozdrawiam Autor: iz27 godzina: 15:01 Artur123 Staraj się, może będę miał i okazje Cię za coś pochwalić. ps LDormus Cię lubi :-), to fajny facet. Autor: Artur123 godzina: 16:30 Jureczku! Aby obsłużyć paśnik, nie mogę siedzieć w ciepełku, Z tym płoszeniem, to też nie przesadzaj. Po drodze mijałem całe hordy hałasujących pracowników leśnych i jakoś to zwierzynie nie przeszkadza – paśnik po trzech dniach .... prawie pusty. Dwaj koledzy z innych kół informowali mnie, że i u nich prace leśne wrą. Czyżby dla leśnych byłaby to najlepsza pora do pozyskiwania drewna i zrywki? Pozdrawiam zmarźlucha. PS Statutu i ustaw nie trzeba nosić w torbie myśliwskiej. Statut i ustawy trzeba chociaż z grubsza znać. Autor: jurek123 godzina: 16:42 Artur 123 Co byś powiedział na takie stwierdzenie króre jest aktualne w mojej okolicy. Na zapytanie o dokarmianiu zwierzyny przedstawiciel Parku Narodowego odpowiada krótko " jak państwo zapewne wiecie na terenie Parku nie prowadzi się dokarmiania" Jest to dla wielu szok ale jestem skłonny przychylić się do słuszności tej wypowiedzi po 45 latach obserwacji . Pozdrawiam Autor: Artur123 godzina: 17:03 Jureczku! Co prawda uciekasz w ten sposób od problemu, który sam niesłusznie podniosłeś, ale niech Ci będzie. Teraz – jak domyślam się – po prostu pytasz o sens dokarmiania zwierzyny. Hm ... No, cóż .... Jam tylko prosty człowiek i nie mnie o tym decydować. Zwykle co każą, to robię. Poza tym, jeżeli dobrze pamiętam, w ustawie Prawo łowieckie mamy taki zapis: „Art. 13. Dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich obowiązani są dokarmiać zwierzynę, zwłaszcza w okresach występowania niedostatku żeru naturalnego oraz wówczas, gdy w sposób istotny może to wpłynąć na zmniejszenie szkód wyrządzanych przez zwierzynę w uprawach i płodach rolnych oraz w gospodarce leśnej”. Autor: Artur123 godzina: 23:10 Jurku! Gdzie jesteś? Chyba nie pojechałeś na polowanie? Znowu uciekasz od polemiki? Który to już raz? |