![]() |
Piątek
05.03.2010nr 064 (1678 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Tajni współpracownicy Autor: xsantia godzina: 00:13 Hysky O zachowaniu Palestńczyków względem kobiet Ci nie na pisze bo puścisz pawia ale 48 h dostałem za Ugandyjczyka który Polce zgasił fajkę na ramieniu bo zwróciła mu uwagę. Nie widzę związku z wykonywanym zawodem a zachowaniem człowieka. Dzis zrobiłbym to jeszcze raz. Niger został przysłany do nas na studia prosto z frontu w nagrodę że dobrze tłuk swoich w wojnie domowej. Nie rozmawiajmy o chwale bo jakby to była Twoja siostra to inaczej byś gadał. Leczyć potrafię i w ryja dać też. Autor: Husky godzina: 03:43 xsantia, Popieram naukę dobrych manier w tym przypadku, ale z rasizmem się nie nie godzę. Najczęściej cierpią niewinni.Wystarczy że w Polsce mamy Młodzierz Wszech...Tfuuu! piep..onych Faszystów-dranie nie znają litości! ps. Kilka lat temu wyrzucono z pociągu młodego chłopaka o ciemnej karnacji, zginął na miejscu.Był ze mną spokrewniony. Autor: Kazimierz Szumski godzina: 07:12 Olaff22, z oficerem "kontrwywiadu" w latach 70 - 80 na studiach miał KAŻDY student. Wielu wypłakało mu się w ordery ale tylko naprawdę nieliczni podjęli owocną współpracę. Nie ma co po 30 latach dorabiać do tego ckliwych historyjek. Odbywało się jak pisze Xsantia, najpierw joby bo Cię ktoś życzliwy zadenuncjował, na koniec głaskanie po główce i wciskanie telefonu, "jakby kolega miał jakieś problemy to proszę śmiało dzwonić, zawsze pomożemy". Mściwy dzwonił już na drugi dzień. Ja z kolei bywałem w gabinecie "kolegi" za chlanie gorzały ze śniadymi to też przećwiczyłem: "wywalimy na zbity pysk, ale gdyby kolega miał problemy....". Nie było nagminnych przypadków żeby ludzie umierali, bo fundusz nie przewidział w planie, tego nie dopuszczała ideologia. Pozdrawiam Autor: Włodas godzina: 08:25 MarekGrab...... od 1973 roku jako 19-to letni chłopak miałem paszport na cały świat , w 1974 i 75 dostałem "talony" na Fiata 125 i 126, które korzystnie sprzedałem :-)) i nie jestem na żadnej liście !! Byłem Mistrzem Polski do lat 21 w rugby, wicemistrzem polski seniorów w rugby, członkiem Kadry Narodowej do lat 21 i potem seniorów, zjeździłem kawał świata. TAK !! czuję się obrażony i oczekuję od Ciebie słowa PRZEPRASZAM, jeżeli chcesz żebym nazywał Cię Kolegą !! Postawiłeś w jednym szeregu tych z paszportami i talonami, czy przydziałami na to, czy tamto, a jeszcze raz powtarzam, że powielasz własną niewiedzę zwaną w tym konkretnym przypadku głupotą. Poczytaj posty Kolegów, którzy wiedzą o tym więcej. Autor: _39 godzina: 08:43 Kolego Mirku Grab. Trzeba wejść na stronę internetową "Lista Wildsteina" i sprawdzić, czy nazwiska z okręgu znajdują się na tej liście. Ale gdy są, to nie jest jednak pewne, czy to dotyczy właśnie ich. Brak ich nazwisk na liście jednak świadczy, że nie byli współpracownikami SB. I przyjmij do wiadomości, że współpracownicy SB to kadra zarządzająca łowiectwem. Zaczynając od prezesa NRŁ Andrzeja Gduli, prezesa Sądu Głównego PZŁ Jabłońskiego i prawdopodobnie Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego Tadeusza Andrzejczaka. DB Autor: PiotrekPat godzina: 08:49 Rozumiem, że Ci co nie współpracowali gwarantują uczciwość i lepsze zajęcie się łowiectwem ? Każde sprawne Państwo MUSI mieć donosicieli, jak ktoś uważa inaczej to jest naiwny. Autor: harap godzina: 09:42 "Piotrek Pat" Wystarczy poczytać ten portal w którym roi się od naiwności w tym względzie. Zaś jeżeli się nie mylę to początki mojej wiedzy o płatnym donosicielstwie sięgają ery Chrystusa. Rzymianie mieli swoja płatną wtykę nawet wśród Apostołów, az dziw,że tego nie mogą zrozumieć owi naiwni. Kol. Szumski a co do tych śniadych i owych bytności w "gabinecie" to pewnie a raczej napewno sporzadzono z tego notatkę która znalazła sie w odpowiednim miejscu i teraz ktoś kto by ją odnalazł mógłby doprawić do tego przysłowiowe "rogi" nieprawdaż ? Harap Autor: Alej..... godzina: 10:12 A tak swoją drogą, to ... czy nie lepiej napisać gdzie ich nie ma? Byłoby może szybciej ... Autor: Kazimierz Szumski godzina: 12:12 Harap bzdury wypisujesz i pewnie jeszcze czekasz na oklaski. Biblii do tego nie mieszaj, bo Kain zabił Abla na długo przed Chrystusem i nikt tym faktem morderców teraz nie usprawiedliwia. Próbą szantażu z "notatką" nie rób z IPN idiotów a z szubrawców TW niewiniątek. Żeby była publikacja w BIP IPN musiała być deklaracja, nikt śmieci nie publikuje. Z czego ma być notatka? że w Ramadanie chlałem z Arabami aż attache libijski się zbuldoczył? Prawda jest mało popularna i niewygodna dla całego Narodu a było niestety tak, że oficerowie nadrzędnych komórek studzili zapędy tych z dołów i 70% donosów typu: "na sąsiada" wywalali do kosza, bo jakby jeszcze wszystkich szubrawczyków traktowali poważnie to i Pol Pot nie dałby se z tym rady. Pozdrawiam Autor: Stanisław Pawluk godzina: 12:31 Nasycenie TW w kołach nie jest takie wysokie. Wynika to min. z tego, że unikano angażowania członków PZPR bo ci o wszystkim mówili na zebraniach a tam skrzętnie notował dodatkowy protokolant. Członków PZPR w kołach była cała masa. Aby dostać broń myśliwską trzeba było być spolegliwym dla władzy. A to oznaczało, że nawet jeśli nie był TW to był OCHUI-em czyli "osoba chętnie udzielającą informacji: albo OZ-tem czyli osobą zaufaną. Wielkie nasycenie OZ-tami, OCHUI-jami i TW występuje na szczeblu ORŁ a największe w NRŁ. Największe w ZG PZŁ i GSŁ. SB dość dokładnie prowadziła dokumentację i tylko poniszczeniu dokumentów uratowało lustrowanych polityków od "skazania" jako kłamca lustracyjny. Tłumaczenie, że zarejestrowany został bez swojej wiedzy jest zwykłą kpiną tak samo jak i zeznania byłych przełożonych, że nie wiedzą dlaczego był zarejestrowany ale TW nie był - twierdzą. To stara zasada wszystkich służb specjalnych na całym świecie i nie ma co się dziwić, że obowiązuje do śmierci. Mam przykłady, gdzie myśliwy aby dostać pozwolenie na broń zmuszony został do podpisania zobowiązania. Następnie tak się wczuł w swoją rolę, że prowadzący żalił się w notatce służbowej iż nie jest w stanie pracować wszystkich informacji jakie dostaje od tego TW i prosi o przydzielenie "wsparcia". Osoba ta była do niedawna prezesem jednego z kół w Białej Podlaskiej. Inny przykład to zdecydowana odmowa podpisania zobowiązania wraz z oświadczeniem, że jeśli podejmie informację mogącą być w zainteresowaniu SB to i bez zobowiązania doniesie. I donosił praktycznie o wszystkim. Nawet o sprawach zupełnie zbędnych. Aktualnie jest członkiem ZO skutecznie wspierającym wywalanie bezzasadne w głośnej medialnie sprawie. Myślę, że MirekGrab nie domaga się kar, zemsty czy jakiejś dyskryminacji dla byłych TW. Być może, że uważa za stosowne - co jest stosowane na całym świecie- że jeśli sięga się po władzę ludzie mają prawo wszystko o tym człowieku wiedzieć. Zwłaszcza o takich słabościach danej osoby, które bez wątpienia mają wpływ na sposób realizacji tej władzy. Przykładów szukać dalece nie trzeba: TW Jabłoński i łowczy krajowy Bloch. I pytanie zasadnicze: czy ta władza gdyby nie przesiąkła nawykami SB i moralność oraz poczucie wartości kształtowane by były bez udziału SB poniewierała by dzisiaj Tajerem, Rappe czy organizowała sądy kaputurowe w sprawach do których nie ma prawnych kompetencji "przywalając się" do dziennikarza za to, że napisał kilka słów prawdy o polowaniu zorganizowanym z naruszeniem norm prawnych przez jakiegoś lizidupę? Autor: LDormus godzina: 13:07 Stanislaw Pawluk Aby dostać broń myśliwską trzeba było być spolegliwym dla władzy. A to oznaczało, że nawet jeśli nie był TW to był OCHUI-em czyli "osoba chętnie udzielającą informacji: albo OZ-tem czyli osobą zaufaną. To byłeś OCHUI-em czy OZ-tem??????? Tak gwoli ciekawości. Autor: MirekGrab godzina: 15:07 Kolego Włodas Nie musisz. I nadal chcę wiedzieć czy podając rękę nie będę jej musiał z obrzydzeniem otrzepywać.I chyba wiesz Włodas z czego. Autor: Stanisław Pawluk godzina: 15:42 LDormus Pozwolenie na broń dostałem w okresie demokracji kiedy to już SB i tej terminologii nie było. Autor: WIARUS godzina: 16:18 Ale byli i są jej ludzie we właściwych miejscach o czym wciąż jeszcze informujesz.. I co ma do tego demokracja ?? Darz Bór!!! Autor: Stanisław Pawluk godzina: 16:28 WIARUS! Nie pojmujesz? On pytał czym/kim byłem aby otrzymać pozwolenie. Odpowiedziałem, że gdy otrzymywałem pozwolenie nikim z wymienionych nie musiałem byc bo już ten system nie istniał. Coś jeszcze trzeba ci wytłumaczyć? Autor: WIARUS godzina: 16:40 Lepiej nie tłumacz bo udajesz Niemca - że niby nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Autor: Włodas godzina: 16:55 MirekGrab....chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego co napisałeś, a już na pewno z całokształtu tematu, który poruszyłeś??? Konkretnie chodzi mi o to, że próbujesz tanio, za jakieś bzdury, których do końca nie rozumiesz sprzedać status Kolegi myśliwego, no chyba, że chcesz być panem myśliwym. Autor: MirekGrab godzina: 16:59 Kolego Włodas ? To się nazywa bełkot z poważaniem MirekGrab Autor: MirekGrab godzina: 17:01 Kolego Włodas Ale ja się nie obrażam. Autor: harap godzina: 17:28 "Szumski" - w Twojej konwencji. Taki otrzaskany i niby wszystko wiedzący o panujących stosunkach w ówczesnej armii, a czytać ze zrozumieniem nie potrafi. Wskaż gdzie usprawiedliwiam donosicieli i gdzie napisałem nieprawdę. O owej " notatce" napisałem nie w trybie imperatywu kategorycznego a przypuszczającego i racz to zauważyć . Jeżeli natomiast moim wpisem uraziłem Twoje ego to ubolewam nad moją niezręcznością. Pozdrawiam Harap Ps. Jakkolwiek i od kogokolwiek oklasków nie oczekuję! Autor: Włodas godzina: 17:40 Wierz mi Mirek..., że gdybyś wiedział choć w połowie, jak to zjawisko agentów działało, to byś nie zadał tego pytania, bo to utopia !!!! bzdura !!!!, a ci prawdziwi agenci mają się dobrze i teraz głośno krzyczą, że powinno się agentów rozliczyć, "skasować" i inne takie głupoty... Też się nie obrażam, bo nabrałem przekonania, że nie jesteś świadomy pewnych wypowiadanych kwestii. Darz Bór Kolego i zostaw ten temat-bagno, bo i tak niczego się nie dowiesz ! Autor: Stanisław Pawluk godzina: 17:47 Włodas! Może odrobinę "klimatów" tamtych czasów w kontekście agentów pozna TUTAJ i w dalszych odcinkach? (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=222) Autor: MirekGrab godzina: 17:52 Kolego Włodas Jak masz choć w połowie wiedzę i doświadczenie jak to"zjawisko agentów" działało to nas oświeć i uświadom. z poważaniem MirekGrab Autor: Stanisław Pawluk godzina: 17:53 ODCINEK II (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=225) ODCINEK III (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=223) ODCINEK IV (www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=224) Autor: Włodas godzina: 18:33 Kolega Stasiek przedstawił efekty "węszących kundli", w jakim stopniu prawdziwe nie wiem i nie ciekawi mnie to absolutnie, bo i po co mi to !!! Ja mam wiedzę na temat pozyskiwania agentów....Każda firma i środowisko miało agenta "z urzędu" i ci co jakiś czas dostawali odgórny prykaz powiększenia, czy odświeżenia "siatki" i żeby się wykazać pisali zmyślone notatki wciągając na nie dane personalne sąsiada, kumpla z wojska i innych znajomych bliższych, lub dalszych. W tym gronie znajdowały się również osoby, które podejmowały współpracę świadomie, ale takich było znacznie mniej, więcej było fikcji. Teraz niektórzy ludzie, jak najbardziej przyzwoici z zacnych rodzin z tradycjami znajdują się na tych spisach i nie są w stanie nic zrobić, nic udowodnić, ani odkręcić...!!!! Tyle mojej wiedzy, a zaczerpnięta od prawdziwego "urzędnika"...O ! Czy prawdziwe to też nie wiem i tak jak pisałem wcześniej to utopia bez dna i końca. Dzisiaj mamy 5 marca 2010 roku i myślę, że wiele w pewnych strukturach się nie zmieniło, bo jak jeden z Kolegów zauważył...współczesne państwo chcące dobrze funkcjonować musi mieć agentów i ma ! Autor: Stanisław Pawluk godzina: 18:51 Włodas. Nie tak! Kandydat na informatora był opracowywany tzn. zanim mu zaproponowano współpracę wiedziano o nim wszystko. Następnie takie opracowanie było zatwierdzane i po uzyskaniu zgody ze specjalnej komórki w MSW zajmującej się prowadzeniem kartotek przystępowano do werbunku. Na wszystko były sporządzane stosowne dokumenty. Żadnej samowolki czy pisania z sufitu. Takie opracowanie kandydata na TW daje czasami więcej wiedzy o tej osobie niż jego meldunki. Po tych zabiegach koleś był werbowany. Podpisywanie zobowiązania następowało zazwyczaj w LK czyli lokalu konspiracyjnym. Obecny był szef werbującego. Istniał także odpowiedni system ewidencjonowania meldunków oraz sporządzano z nich różnego rodzaju notatki. Jeśli spalono akta informatora to są inne miejsca gdzie się go ustala. Jak ktoś wie jak szukać to nie ma szans na ukrycie. Także do ustalenia są jego treści doniesień. Zapoznawszy się paroma tonami akt nie wierzę w tzw. lipne rejestracje! Takich normalnie nie było. Inna sprawa to OZ i OCHUI-je. Ci nie zawsze wiedzieli albo się domyślali, że są wykorzystywani do zdobywania informacji. Autor: Stanisław Pawluk godzina: 19:55 Tradycja w narodzie nie zginie! Właśnie telewizor podał, że w Oleśnicy będą nagradzać biletem do aquparku za donos wskazujący czyj pies zrobił kupę na chodniku czy trawniku. Autor: MirekGrab godzina: 22:28 Stanisławie Jeno tylko prawdę i li tylko prawdę prawisz jak mówił Zagłoba. A Hetman Sapieha prawił: sumienie jeno prawdę mówi,a gęba ja pożuje i kłamstwo na świat wypluje. |