![]() |
Poniedziałek
12.04.2010nr 102 (1716 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Na polowaniu zbiorowym regulamin mówi... (NOWY TEMAT) Autor: KUBAN55 godzina: 20:17 Na polowaniu zbiorowym regulamin mówi, że obowiązek poszukiwania uchodzącego postrzałka spoczywa na myśliwym, który oddał strzał. Mówi też jasno, że prowadzący polowanie ma prawo przekazać cześć obowiązków związanych z prowadzeniem polowania koledze, który powinien mu pomóc. Byłem świadkiem sytuacji na polowaniu kiedy to prowadzącemu polowanie zdarzyło się postrzelić cielaka. W miejscu zestrzału znaleziono farbę. Prowadzący przekazał ustnie swoje obowiązki koledze, który wcześniej pomagał mu podczas rozprowadzaniu myśliwych na stanowiska, a sam podjął poszukiwania. Jednak jeden z kolegów myśliwych podjął wątpliwość tej decyzji i w nie przyjemnych okolicznościach doprowadził do przerwania polowania. Prowadzący polowanie został natychmiast poinformowany o zaistniałej sytuacji, zaniechał dochodzenia postrzelonego zwierzęcia, wrócił i łowy toczyły się dalej, jednak atmosfera która nastała po przedstawionym incydencie daleka była od koleżeńskości. Sytuacja ta poróżniła kolegów w łowisku ze względu na jej przebieg, który mówiąc oględnie był dość emocjonalny. Rodzi się kilka pytań, czy prowadzący polowanie postąpił zgodnie z regulaminem? Czy osoba która zakwestionowała jego decyzję miała do tego prawo, czy może powinna zgodnie z regulaminem odstąpić od udziału w polowaniu i poinformować odpowiednie organy? Jakie procedury obowiązują w takiej sytuacji, czy może mamy do czynienia z małą luką w regulaminie polowań która nie mówi jasno o obowiązkach prowadzącego polowanie, które mogą zostać powierzone innym osobom? Proszę o konstruktywne opinie, a jeśli wśród osób czytających znajdzie się ktoś kto może podjąć się interpretacji prawnej tej sytuacji (w domyśle radca prawny) będę wdzięczny za podpisanie się pod ni imieniem i nazwiskiem, może opinia osób nie zależnych stanie się przyczynkiem do rozwiązania konfliktu. Ps. Na koniec jako optymistyczny akcent chciałbym dodać że postrzelony cielak został odnaleziony. Autor: Hubertus26 godzina: 20:40 § 26.1. Prowadzący polowanie jest odpowiedzialny za jego przeprowadzenie zgodnie z przepisami oraz w warunkach zapewniających bezpieczeństwo uczestnikom i otoczeniu. 2. Prowadzący polowanie powinien przeprowadzać je w sposób niepowodujący szkód w uprawach. 3. Prowadzący polowanie może zlecić uczestnikom wykonanie niektórych czynności związanych z polowaniem. § 27.1. Podczas polowania zbiorowego jego uczestnicy są obowiązani podporządkować się poleceniom prowadzącego polowanie. 2. Jeżeli polecenia wydawane przez prowadzącego polowanie zbiorowe lub sposób prowadzenia przez niego polowania są sprzeczne z obowiązującymi przepisami lub mogą zagrażać bezpieczeństwu otoczenia, myśliwy może wycofać się z polowania, zawiadamiając o tym prowadzącego polowanie. 3. W przypadku, o którym mowa w ust. 2, myśliwy zawiadamia o tym niezwłocznie dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego. Jakie polecenia lub zachowanie prowadzącego polowanie miałoby być sprzeczne z jakimi przepisami? Prowadzący nie ma obowiązku prowadzić każdego myśliwego za rączkę a jeśli ktoś w waszym kole uważa inaczej to niech się zapisze do przedszkola a nie poluje. Właściwa interpretacja jest prosta i literalna. Autor: Piotr Gawlicki godzina: 21:22 Jeżeli już mówić o jakimkolwiek formalnym uchybieniu zasadom przez prowadzącego polowanie, to było nim odstąpienie przez niego od dochodzenia postrzałka. Do tego momentu zachowywał się jak najbardziej prawidłowo. Poza sprawą pozostaje, że ten prowadzący raczej nie nadaje się do pełnienia tej funkcji, jeżeli pozwala, żeby rządził jego postępowaniem jakikolwiek myśliwy, który doprowadza do przerwania polowania. Nie sprawdziła się też osoba zastępująca prowadzącego, bo dopuściła do dyskusji na temat decyzji prowadzącego i nie potrafiła decyzji prowadzącego zrealizować. Prowadzący ma na polowaniu władzę dowódcy na froncie i powinien umieć z tej funkcji się wywiązać. Autor: WIARUS godzina: 21:30 Prowadzący może zlecić wykonanie niektórych czynności innym myśliwym ale nie może zlecić prowadzenia polowania innemu myśliwemu a samemu udać się na poszukiwanie postrzałka !!! Tą ostatnia czynność mógł zlecić !! To był jego błąd, który potwierdza tezę że nie nadaje się na prowadzącego polowanie !!! Darz Bór!!! Autor: Hubertus26 godzina: 21:45 Czynność polegająca na przeprowadzeniu jednego lub dwóch pędzeń!!! Prowadzący nie wyzbywa się swoich uprawnień i odpowiedzialności za prowadzone polowanie. Autor: Piotr Gawlicki godzina: 21:45 Mógł podjąć każdą decyzję i nie można twierdzic, że prowadzenie polowania przez 1-2 mioty jest w jakikolwiek sposób zakazane. Gdyby było, to musiałoby to być zaznaczone w rozporządzeniu o warunkach wykonywania polowania. Wyłączanie jakiegokolwiek rodzaju decyzji spod uprawnień prowadzącego jest nieuprawnione, bo nie ma oparcia w żadnym przepisie. Prowadzacy ma prawo do KAŻDEJ decyzji związanej z prowadzeniem polowania, w tym poprowadzenie jednego lub kilku miotów przez wyznaczoną przze siebie osobę. W drastycznym przypadku, również decyzji o przekazaniu prowadzeniu całym polowanie i wycofaniu się z niego na zbiórce, np. ze względów zdrowotnych, rodzinnych, itp., które może, ale nie musi ujawniać uczestnikom polowania. Każda inna interpretacja prowadzi do możliwości powstania dyskusji uczestników polowania nad tym, jakie decyzje prowadzacego będą wykonywać, a jakich nie. A dopuszczenie do tego to już kompromitacja każdego dowódcy, co miało miejsce na opisanym polowaniu. Autor: aDzik70 godzina: 21:54 nie do końca zgadzam się do z interpretacją Pana Piotra moim (skromnym ) zdaniem prowadzący nie może wyznaczyć innego prowadzącego ,należy to do kompetencji zarządcy § 25.1." Za polowanie zbiorowe uważa się polowanie wykonywane z udziałem co najmniej dwóch współdziałających ze sobą myśliwych lub myśliwego i naganiacza zorganizowane przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego i prowadzone przez wyznaczonego przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego myśliwego, zwanego "prowadzącym polowanie", z zastrzeżeniem § 5 ust. 1 pkt 2." zlecenie innych czynności może obejmować poszukiwanie postrzałka ale nie prowadzenie polowania. Zgodnie z §40 p 3 może wyznaczyć pomocnika do poszukiwania , moim zdaniem prowadzenie ma pierwszeństwo nad dochodzeniem (prowadzącego nie może wyznaczyć , osobę do poszukiwania owszem) db aDzik Autor: Hubertus26 godzina: 22:09 aDzik 70 Może należy zadać pytanie co to znaczy prowadzić polowanie i jakie czynności mogą być dokonane wyłącznie przez prowadzącego? Czy prowadzący jako jedyny może a zarazem musi wskazać każdemu uczestnikowi stanowisko i posadzić go na stołku? Czy prowadzący jako jedyny może i musi ogłaszać rozpoczęcie i zakończenie pędzenia sygnałem dźwiękowym sygnałówki? Idąc tym tropem należało by stwierdzić, że tylko prowadzący może robić za nagankę, psa tropowca lub konia ciągnącego przyczepę z myśliwymi. Moim zdanie prowadzić polowanie to zorganizować je i dbać o prawidłowy jego przebieg a nie niańczyć innych myśliwych i zmieniać im pampersy. Jestem sobie w stanie wyobrazić tylko jedną sytuację wywołującą niezadowolenie z faktu, że prowadzący poszedł szukać postrzałka : PROWADZĄCY ZABRAŁ ZE SOBĄ KLUCZYKI OD AUTA W KTÓRYM ZOSTAŁA JEDYNA BUTELKA JAKIEGOŚ DOBREGO TRUNKU. Autor: KUBAN55 godzina: 22:30 Sanowni koledzy, dziękuje za wpisy. Kolego Piotrze, oczywiście podzielam Pana zdanie na temat cech którymi powinien być obnażony prowadzący polowanie, jednak z moich obserwacji wynika że naszemu kierownikowi łowiska ich nie brakuje. To osoba ciesząca się szacunkiem zaufaniem w naszym gronie i nie tylko. Co prawda nie wynika to z mojego opisu ponieważ nie chciał bym żeby konflikt się pogłębiał, ale może ujmę to w ten sposób, kolega który zakwestionował decyzje prowadzącego, zwrócił się do osoby której prowadzący powierzył polowanie w sposób powiedzmy sobie bardzo nie koleżeński. W dodatku na oczach kolegów i nagonki co wzburzyło "zastępce", wyprowadziło go po ludzku z równowagi. Ja w tedy jeszcze jako stażysta byłem ubożony taką postawą. Teraz widzę że kierownik łowiska ze względu na konflikt pomiędzy kolegami zniechęcony taką atmosferą zastanawia się nad rezygnacją z funkcji, czemu się nie dziwie bo przecież działanie w naszej organizacji w dużej mierze opiera się na pracy społecznej i współpracy pomiędzy sobą. Nie chciał bym zaogniać sytuacji dlatego nie będę wspominał o różnych tłach, które nie dotyczą łowiectwa. Może opinie na forum trafią do adresatów:) Autor: aDzik70 godzina: 22:34 hipotetycznie prowadzący (wyznaczony przez zarządce lub dzierżawcę) udaje się na poszukiwanie postrzałka ,wyznacza zastępcę (prowadzący wyznaczony przez prowadzącego) ma miejsce wypadek z bronią , policja, prokurator kilka pytań - kto idzie siedzieć z tego paragrafu § 26.1. Prowadzący polowanie jest odpowiedzialny za jego przeprowadzenie zgodnie z przepisami oraz w warunkach zapewniających bezpieczeństwo uczestnikom i otoczeniu. db aDzik Autor: aDzik70 godzina: 22:56 ad Hubertus26 Prowadzący nie powinien trzymać myśliwych za rączkę tylko krótko za pysk , oczywiście w miłej koleżeńskiej atmosferze ; ))) a jeśli ktoś nie zna obowiązków i praw prowadzącego nie powinien być na to "zaszczytne " stanowisko powołany. db aDzik |