Czwartek
20.05.2010
nr 140 (1754 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: dziki

Autor: Leśnik  godzina: 21:48
najistotniejszym elementem pory odwiedzania nęciska jest odległość jego od obozowiska i jego atrakcyjność,załóżmy że kukurydza maczana w magi podobno super ,ja nie sprawdzałem, działa najskuteczniej ale nie jednakowo w różnych porach roku, jeżeli zasypiesz blisko obozowiska dziczego wyciągniasz je jeszcze przy słonku o tej porze roku ,później jest trudniej ,lipiec do listopada prawie nie działa , wczesnym rankiem bez nęcenia na mokrym spotkasz lesie , często ci co wiele strzelają dzika, wcale nie nęcą.

Autor: Trojak  godzina: 22:32
Z dzikami jest ano tak: - najwcześniej i najbardziej regularnie wychodzą lochy z pasiakami, w ich składzie też przychówek z ubiegłego sezonu, często są już na polach gdy jest jeszcze nawet godzinka do zachodu, a po wschodzie potrafią zabawić gdy juz sporo po wschodzie, można powiedzieć, że za dnia; - wycinki, już bardziej ostrożne, najczęściej pojawiają się po zachodzie słońca, przy sporej szarówce, w księżycowe noce żerują często pod osłoną cienia drzew i zakrzewień, świt i pierwsze śpiewy ptaków, to już jak sygnał trąbki na zejście, wtedy pozostają tylko dzicze przesmyki; - z odyniaszkami to już jest loteria, taki ostrzelany najczęściej profesor wychodzi bardzo nieregularnie nawet w to samo miejsce, wybiera różne godziny, długo czeka, nasłuchuje i węszy, bywa że chodzi w towarzystwie młodszego np. wycinka, którego wypuszcza na wabia, aby przetestował bezpieczeństwo, jeśli jest to stary wyga, pewny bezpieczeństwa, potrafi wyjść na uprawę nawet przy zachodzącym słońcu, ale raczej nie powtarza tego myku w tym samym miejscu i czasie. I ciekawostka, najbardziej nerwowe są dziki w odległości 50-100 metrów od osłony lasu, dalej 150-200 metrów już się bardziej uspokajają, swobodniej żerują, nawet łatwiej je podejść. Powodzenia, DB.