Czwartek
02.09.2010
nr 245 (1859 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Koło (łowieckie) raz na wozie, raz pod wozem

Autor: trucizna  godzina: 00:55
ad.Artur Ano , gdy koło stanęło przed wyborem być , albo nie podjęliśmy jednogłośnie uchwałę , której nikt nie zaskarżał o jednorazowym zasileniu kasy koła w wysokości takiej , a takiej . I tyle na ten temat . Wybór dla wszystkich był prosty : albo się rozchodzimy , albo zostajemy . Myślę , że nikt nikomu łaski nie robił . Malkontenci też mieli wybór : mogli zrezygnować z Koła. DB.

Autor: Artur123  godzina: 18:02
Czyli co? Malkontenci głosowali pod przymusem? Mieli pistolet kalibru "won2010" przystawiony do skroni? A gdyby się odwołali, pociągnęlibyście za spust? A gdyby mieli rację? Ba - nieobecni nie miewają racji? Hm... Wiesz, coś mi się wydaje, że sklecić i podjąć taką uchwałę, aby była zgodna ze Statutem, to wcale nie taka prosta sprawa, jak by się mogło wydawać. Stworzyć byle co i byle jak, to żadna sztuka. A potem jeszcze mieć pretensje do tych, którzy widzą tę nieprawidłowość......

Autor: B_R_K  godzina: 19:13
Koledzy Nie mam wielkiego stażu w łowiectwie ale może wtrącę. Kolega Ławny dobrze mówi, przyjąć kilku młodych myśliwych którzy zaraz po kurcie ciągle chcą siedzieć w lesie. Często podczas różnych rozmów miedzy myśliwymi słychać że już mu się nie chce do lasu wyjechać. Młodzi chcą sobie troszkę popolować a przy okazji mogą popilnować pól gdzie dziki wychodzą i sprawiają największe szkody.