![]() |
Poniedziałek
08.11.2010nr 312 (1926 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Ambona w granicy obwodu Autor: chris_xx godzina: 20:41 Kolego RR-11 właśnie po to jest zasada dobrosąsiedzkich kontaktów, etyki w łowiectwie itp. przyjemniejszym ideom w życiu ludzi a szczególnie Myśliwych. W przedmiotowym przykładzie: Jak sądzę spotykają się łowczy obydwu obwodów, uzgadniają jak rozwiązać problem i stawiają dwie ambony na samej granicy aby myśliwi z obydwu sąsiadujących kół mogli sobie wzajemnie pomóc. I ja takie rozwiązanie bym widział i promował. Jest sprawiedliwie i etycznie! Ale gdzie tu masz jakiś Park Narodowy?! Gdzie tu masz ten jeden docelowy przykład?! Spójrz w profil założyciela tematu, broń ma pewnie od tygodnia lub tyle samo czasu co i swojej tu bytności. Bądź logicznym człowiekiem - tu nie było wzmianek o szkodach na granicy a jedynie zamysł jak tu strzelić dzika co to gwizd za niewidzialną kreskę wystawił. ... Pozostaje w sprawie wrażenie, że komuś jest szkoda czasu pracy i zachodu aby upolować dzika, a lepiej po prostu strzelić go na granicy bo sąsiedzi mają i coś z tyłu "zciska"! Nie mówię już tu o sprawie z Parkiem i Rezerwatem! Takie przypadki omówiono wcześniej i komentarz nie wymagają! ... Zastanów się Kolego, i wszyscy adwersarze w sprawie, jeszcze raz, a potem i drugi i trzeci jak musisz!? W ilu przypadkach takie rozwiązanie jest potrzebne a w ilu to naciąganie na chamówę i mięsiarstwo i wszelkie temu podobne skojarzenia! Jesteś myśliwym i szanujesz przyrodę jej zasady i prawa, nawet te ustanowione przez człowieka aby jej pomóc, czy ... kim? no właśnie kim jesteś???! Darz Bór .... czy możesz potem tak powiedzieć? Autor: HERI godzina: 23:26 I tu wtrącę swoje pięć groszy, ponieważ czuję się trochę dotknięty. Poprosiłem o wyjaśnienie gdyż miałem dziwną przygodę. Otóż ok dziesięć lat wstecz zostałem niejako "zmuszony" do rozebrania wzwyżki, której brakowało ok 10 metrów do regulaminowych 200. Nie pasowała ona po prostu kolegom z sąsiedniego koła i tyle. Stała tam od lat i jednemu z nich coś się w niej nie podobało. Może to, że nawet nie miała siodełka bo już spruchniało, a że stała na ścianie lasu, i dlatego nie można jej było dalej przesunąć, i z resztą w tym stanie nie byłoby sensu. A że szanowny kolega z drogi, która jest granicą obwodu, nie widział w jakim jest stanie, lub nawet nie raczył do niej podejść, to może już inna sprawa. Być może był taki zapobiegliwy, i "poprosił" o demontaż, gdyż obawiał się aby nikt nie spadł z niesprawnego użądzenia łowieckiego, a może chodziło o te dziczki, co za drogą w bagienku brodzą. Jeden plus to taki, że wzwyżkę rozebrałem, ba aż wstyd żeby jakiś zaproszony kolega taką drapakę zobaczył. A drugi to taki, że ten zapobiegliwy kolega przypomniał nam o tym bagienku za drogą i my już wiemy kto przechodzi przez drogę, 190 metrów ścierniska, lasek i za nim na kartofliska. A raczej z kąd ten "czarny gość" przychodzi. Koledzy nie zawsze nasze pytania zadajemy po to aby okazać się cwańszymi od zwierza ale również po to aby wiedzieć jak postąpić aby inni nie czuli, że się cwańszymi od nas - BO W ŁOWIECTWIE NIE O TO CHODZI. A dotknięty czuję się dlatego gdyż na portalu też jestem od niedawna, co nie świadczy od jak dawna jesteśmy kolegami w PZŁ!!! DB Autor: yogy godzina: 23:39 ad chris_xx To niech mi Kolega odpowie na takie 2 pytanie. 1. Czy strzał 10 metrów od granicy obwodu do dzika, który przed chwilą przeszedł przez tę wspomnianą granicę jest etyczny i takiego kogoś można nazwać myśliwym ? 2. Czy strzał 300 metrów od granicy do dzika, który 10 minut wcześniej powolnym krokiem przekroczył tę granicę i zmierzał do ambony ustawionej 400 metrów od granicy jest etyczny i czy taki myśliwy może być myśliwym nazywany ? Dwa - trzy lata temu jelenie wychodziły na rykowisko z "mojego" lasu na pola sąsiadów... grały tam pół nocy, aż do świtu, po czym schodziły do naszego lasu... i co ? To znaczy, że sąsiedzi nie mogli do tych jeleni strzelać, bo te stały 200-300 metrów od granicy ? Byki grały a łanie zjadały plony rolnikom, za które ONI musieli potem płacić ? Jakieś... delikatnie mówiąc.. dziwne poczucie etyki. |