![]() |
Poniedziałek
29.11.2010nr 333 (1947 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Skupy dziczyzny rzetelnie czy nieuczciwie Autor: dudekkopovy godzina: 07:08 u mnie jest w porządku .płatności i odbiór też. trza podpisać umowę i już pozdrawiam Autor: Jagdterrier godzina: 10:31 Weles, Hunterwild na razie bez problemów. Chociaż Hunterwild dał troche ciała w zeszłym sezonie. Autor: starywracz godzina: 13:31 Masz konkretny przykład (firma Las Olsztyn) skup koło Sieniawy. Trzy łanie ze zbiorówki dobrze strzelone ok 13.00 20 listopada. Wszystkie jednym transportem w skupie ok 17.00 Po trzech dniach telefon z Lublina - "jedna jest zaparzona". Chcieli ją oddać do utylizacji. Na nasz wniosek wróciła do skupu i została uczciwie zjedzona przez dwu kolegów, którzy ją kupili jako "poza normą", rozebrali i "puścili we flaki" . Paluszki lizać. Autor: blackjack godzina: 17:27 Tak ,nie chciałem wcześniej pisać żeby nic nie sugerować ale mechaniz ten sam jak u kolegi starywracz.Sarna koz strzelona o 16.00 ,koniec pażdziernika, po 2 godzinach w skupie .Strzelona na łopatkę przyjęta w I klasie .Po miesiącu dowiaduję się że tusza była zaparzona i zutylizowana .Pech ??????, cuda ?????, czy nowa nieuczciwa praktyka . Nie wiadomo czy to są przypadki incydentalne czy nowa forma współpracy z kołami łowieckimi. Piszcie koledzy jak jest u was. Pozdrawiam blackjack PS.nie jestem specjalistą, ale czy jest możliwe by tusza strzelona , zaraz wypatroszona i dostarczona w ciągu 2 godzin do skupu się zaparzyła?? Autor: Z L godzina: 17:48 Z tą firmą o której pisze kol. starywracz zakończyliśmy współpracę. Sytuacja podobna, z tym że odyniec ponad 100 kg strzelony ,wypatroszony -w skupie znalazł się po około godzinie od chwili strzału. Po kilku dniach telefon -" tusza zaparzona". Po zmianie kontrachenta w ubiegłym roku, tusze przestały ulegać zaparzeniu. D B Autor: Bieniek godzina: 18:06 U mnie w kole z "OLSZTYNEM" podobnie, dostaliśmy kilka sztuk jako tzw zwrot na naszą prośbę, sarny i dziki, pamiętam że jedną sarnę odwieźliśmy do innego skupu i została przyjęta bez problemu, dzik natomiast został poddany oględzinom przez lekarza wet., podczas rozbierania który nie stwierdził kompletnie nic! Firma Weles natomiast, nie raczyła nawet nas poinformować o ew zaparzeniu i mieliśmy przypadki że po ok 1,5 miesiąca dostaliśmy papierek że dana tusza bądź trafiła do utylizacji lub została przeklasyfikowana (zero oględzin). Natomiast z Elite i Wilwer nawet jeśli było coś podejrzane to zostaliśmy uprzejmie poinformowani i oględziny były bezpośrednio na skupie w obecności obydwu stron. Autor: starywracz godzina: 20:05 Dziękuję Koledzy za informacje. Jestem przekonany (choć brak mi na to dowodów), że istnieje zmowa między firmami skupującymi dziczyznę w sprawie cen skupu. Nie mieliśmy dotychczas z nimi większych problemów może poza opóźnieniami w płatności. Teraz zaczynamy się rozglądać za innym kontrachentem. Sądzę, że na tym forum powinniśmy informować się o podobnych incydentach i sposobach radzenia sobie z nieuczciwymi firmami. W końcu pieniądze za tusze są podstawą naszego budżetu. Nasz NAJJAŚNIEJSZY ZWIĄZEK ma problemy kół w D...ŻYM POWAŻANIU byle składki wpływały na czas i najlepiej żeby koła ze sobą nie współpracowały zbyt ściśle. Ot czasem może przedstawiciele zarządów mogą się spotkać gdzieś na naradzie lub opłatku ... i to powinno wystarczyć. Zauważcie Koledzy analogię - niesławnej pamięci JEDYNĄ PARTIĘ szlag trafił gdy zaczęły działać tzw. struktury poziome. DAJE DO MYŚLENIA. DB |