Środa
12.01.2011
nr 012 (1991 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Kłusownictwo w naszych szeregach smutne, ale prawdziwe

Autor: Kucyk  godzina: 18:24
Dziękuje serdecznie koledze jak to mówił Podbipieta „może i ja przy waszmościach się podszlkole”, ale dalej sam wstawić nie umiem.

Autor: WIARUS  godzina: 18:29
Kucyk Może będzie Tobie lżej jak będziesz wiedział że tacy są nie tylko w Słubicach!! (www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110111/POWIAT07/292390842) Darz Bór!!!

Autor: Deer35  godzina: 22:26
Wiarus oglądając fotkę z bronią to biedaczek myśliwy musi niesamowitą biedę klepać.Nie dziwota że rodzinkę musi nakarmić, łapówkę w postaci kiełbasy odpowiedniej osobie dostarczyć. Chyba w stanie wojennym musiał w Arłamowie się nauczyć jak tą zdobytą wolność wykorzystać. Tyle tylko, że to my godzimy się takim rękę podawać i nazywać kolegą nie jednokrotnie znając jego dno. Rację mają nie którzy Koledzy twierdząc, że nie zależnie z jakiego okresu się wywodzi. Kto był szmatą za komuny a takich nie brakowało i dzisiaj już ukształtowanych przez nową rzeczywistość też można często spotkać czego dowodem jest opisywany temat. Znam z bliska przypadek gdzie 20 lat temu zaczął polować ja mu dzisiaj ręki nie podam. Powiem więcej mój upór doprowadził do tego, że od 2 lat już nie poluje. Podobna sytuacja tyle, że na skupie wylądowała łania bez głowy i udawała byka w okresie ochronnym na łanie, a byk udawał łanię bo był słabym szpicakiem. Takie sytuacje istnieją w wielu kołach z prostej przyczyny, bo jest na to przyzwolenie ogółu. Tak wielu rozumie koleżeństwo lub to mnie nie dotyczy i nie mam zamiaru się w to mieszać dla własnej wygody. Ja wiem ale nie powiem bo być może i ja będę miał kiedyś kłopot to i mnie nikt nie ruszy. I tak powoli brniemy w bagienko brudu taplamy się i szukamy wszędzie winnych, najlepiej u innych i czekamy, że przyjdzie św.Mikołaj i wszystko za nas załatwi. DB