Wtorek
15.02.2011
nr 046 (2025 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Czy to już koniec......?

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:52
Pomorski Łowca To proste: jesli stan inwentarzowy wykazuje 1,57 sztuki na 100 ha, to jesli zastrzelimy jednego kota to na tych 100 ha zostaje 0.57 zajaca, który nie jest w stanie wydać potomstwa chocby dlatego, że nie ma go kto zapylić. Jak wiadomo zając to zwierz silnie terytorialny i na wizytę sasiada/sasiadki nie ma co liczyć.

Autor: sanczopanda  godzina: 08:52
Janusz58, mam na myśli to, że ponieśliśmy spore nakłady na przywrócenie stanu zajęcy i kuropatw pozwalającego na spokojne na polowanie. Założony cel został osiągnięty, a teraz chce nam się uniemożliwić polowanie. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej co planuje minister, to nie bawilibyśmy się w pracę na rzecz zajęcy zajęcy szaraków i kuropatw, tylko w pierwszej kolejności zajęli się gatunkami, na które można i będzie można polować. Są obwody gdzie dzięki dobremu zarządzaniu można spokojnie polować na oba gatunki. Dlaczego stosować odpowiedzialność zbiorową i karać tych, których coś chcieli zrobić. Jak to zwykle w Polsce bywa traci ten co chciał coś zrobić, a ten co machnie ręką na problem wychodzi najlepiej. Życzliwi "Koledzy" to niech się wezmą do pracy, bo przez takich jak oni chcą nam zabrać polowanie na zające.

Autor: Liber  godzina: 10:52
ad.do sanczopanda Zgadzam sie z Kolega w tej kwestii w zupelnosci. W tym roku strzelilismy 96 szarakow i przerwalismy drugie polowanie w polowie zeby nie przekroczyc planu. Dwa polowania zostaly odwolane. Dwa tygodnie temu podkarmialem bazanty i przeszedlem sie po polach gdzie polowalismy na szaraki i naprawde ich duzo widzialem ale strzelamy 200 lisow i pewna znaczna liczbe innych szkodnikow. Jak rowniez duzo dokarmiamy w okresie zimowym. Powinnismy jeszcze zaczac dzierzawic lub wykupywac tereny i sadzic zakrzaczenia jednak ta inicjatywa napotyka opor ze strony kolegow. NIESTABILNOSC PRAWA - NAJWIEKSZY POLSI PROBLEM