Środa
20.04.2011
nr 110 (2089 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Wprowadzający  (NOWY TEMAT)

Autor: czoki  godzina: 16:13
Czy jeden myśliwy, może mieć dwóch stażystów? prosze o przepis jako uzasadnienie, bo nie moge znaleźć ;/

Autor: Kobczyk  godzina: 16:42
Tu, paragraf 3 - Staż (www.lowiecki.pl/prawo/staz_kandydat_2.php). I nigdzie w tej uchwale nie napisano iż, myśliwy nie może mieć więcej stażystów niż jednego. Natomiast stażysta musi mieć, przynajmniej jednego opiekuna (wprowadzającego), jak wynika z tej uchwały. Więc, co nie jest zabronione - jest dozwolone, a tu tylko dobra wola i zaangażowanie i wiedza konkretnych osób się liczy, a nie liczba stażystów - tak myślę.

Autor: jurek123  godzina: 16:49
Też pytanie .Ja mam w tej chwili 4 stażystów jako opiekun-wprowadzający.Pozdrawiam

Autor: MirekGrab  godzina: 17:55
jurek123 Ty to masz wzięcie.

Autor: jurek123  godzina: 18:23
To nie wzięcie to pilne poszukiwanie chętnych by koło nie umarło śmiercią naturalną. Co roku i to od paru lat mamy średnio 5 a obecnie 7 stażystów i tylu staż zalicza a kończy egzaminy jeden na dwa lata. Wszyscy w koło trąbią jak to trudno młodym dostać się do koła a ja obserwuję wręcz coś odwrotnego . Pozdrawiam

Autor: MirekGrab  godzina: 18:39
No tak , ktoś musi wozić dziadków na polowanie

Autor: jurek123  godzina: 18:52
Mirek Grab ,pudło kolego.Ja mam taką przypadłość że nie przejadę 10 km jako pasażer bo mam zaraz objawy choroby lokomocyjnej. Sam jak siedzę za kierownicą mogę jeżdzić cały dzień a lubię jeżdzić dość szybko i nic nie odczuwam. To jest dopiero złośliwy uśmiech losu że muszę jeżdzić na polowania sam albo wozić kolegów a skorzystać z uprzejmości innych nie mogę.Nikt jak do tej pory nie potrafi mi w tym pomóc.Pozdrawiam

Autor: MirekGrab  godzina: 19:07
Ale w lektyce niesionej przez czterech kandydatów to chyba tez wygodnie.I nie będzie choroby lokomocyjne:)j

Autor: jurek123  godzina: 19:31
Wiesz o tym nie pomyślałem .Z tym że nasze obwody leżą w granicach 120-150 km od miejsca zamieszkania. No ale jakby np tak trasą E 7 szła taka kawalkada nie obyło by się bez telewizji TVN. Pozdrawiam

Autor: Mareczek  godzina: 20:13
Instytucja ,,wprowadzającego" już nie istnieje. Była, co prawda, ale to zamierzchłe czasy. Adept musiał upić dwóch członków koła, by ci pisemnie zaręczyli, że nadaje się na myśliwego. Tego, by było ich dwóch, wymagał statut. Prócz nich młody musiał mieć opiekuna. Opiekun mógł być jednym z dwóch wprowadzających, ale nie musiał. Wprowadzający zniknęli. I dobrze. Nadal jednak pozostał tzw. opiekun stażu. Przepisy milczą o tym, iloma stażystami na raz może opiekować się jeden opiekun. DB

Autor: jurek123  godzina: 20:26
Mareczek ,młody chyba jeszcze jesteś.Ja pamiętam czasy kiedy to nikt mnie nie wprowadzał do koła,nie odbywałem żadnego stażu.Po prostu zapytałem jednego z myśliwych starszego wiekiem leśnika czy uzyskam od nich skierowanie na kurs łowiecki,bo niestety samemu na taki kurs nie można się było zapisać. Dostałem zgodę zarządu ,kurs odbyłem dojeżdżając autobusem 80 km do Warszawy a po zdaniu egzaminu polowałem w kole które mnie skierowało. Potem w PZŁ wykombinowano staże ,i inne przeszkody wszystko dla dobra młodego człowieka.Co jeszcze wymyślą tego nikt nie potrafi przewidzieć. Pozdrawiam

Autor: Mareczek  godzina: 21:51
TO nie są przeszkody. A młody to byłem wtedy, gdy zaczynałem polować. Prawie ćwierć wieku temu ...