![]() |
Piątek
10.06.2011nr 161 (2140 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: rozliczenie wykonanych robót Autor: lisek50 godzina: 10:15 Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: ogłoszenie. Autor: Artur123 godzina: 12:06 No i wszystko jasne w jakim celu założyłeś ten temat. Be . Admin powinien raczej wykasować Twoje wpisy. Zwłaszcza ten ostatni. Autor: Artur123 godzina: 13:06 No i wykrakałem. Lisku50 ! I tyle są warte te Wasze wszystkie dyskusje (tu) o rzekomym obowiązku wykonywania prac gospodarczych. A w dodatku powoływanie się na jakieś tam zasady etyczne, to już w ogóle przegięcie na całej linii. Każdy ma przy tej okazji jakiś interes - widoczny gołym okiem lub ukryty. Ty jesteś tego tylko drobnym przykładem, a są o wiele potężniejsze. Prace gospodarcze w łowisku? Jak najbardziej tak i pierwszy staję w kolejce do wykonywania ich, ale nie na zasadzie przymusu. I to jeszcze pod groźbą kary finansowej, wymyślonej przez najbardziej zainteresowanych lub nieotrzymania odstrzału. Wiem, wiem, wiem, że nawet pewien prawnik PZŁ podziela Wasze zdanie (a nie moje), ale on także się myli (śmiechu warte jest powoływanie się na par. 53 pkt 6 - koń by się uśmiał). Nie po raz pierwszy zresztą i jeżeli dobrze pamiętam, wykazałem to dostatecznie. No cóż, a że mało kogo przekonałem, mówi się trudno. Pracujcie sobie dalej z batem nad głową i zmuszajcie do tego innych. Ja czynię to z przyjemnością i bez najmniejszego przymusu. Podobnie jest z wieloma innymi u mnie kolegami. A tych kilku, którzy nie mogą lub nie chcą - ich zmartwienie. Wolę żyć w stadzie, niż poza nim. Autor: Tomek T. godzina: 13:18 a mi taki system rozliczania aktywności się podoba bardzo Autor: Artur123 godzina: 13:22 Nie tylko Tobie. PS "Rozliczanie ...". Proponuję rozliczać się z zachowywania zasad prawnych i etycznych podczas wykonywania polowań. Proponuję także rozliczać się z przestrzegania "zasad współżycia koleżeńskiego", ale takiego przez duże "K". Zbyt często jeszcze nie zauważa się, że to właśnie oskarżyciele nie przestrzegania tych zasad sami ich nie przestrzegają. Przy pomocy pomówień bardzo łatwo komuś zrobić krzywdę i spowodować wykluczenie z koła. Za rzekome niekoleżeństwo. Na tym odcinku proponuję także skupić swoją energię, a nie tylko na ogłupianiu innych. Proponuję w końcu rozliczyć się z ... samymi sobą. Co do tej pory uczyniliśmy, aby zmienić tę chorą rzeczywistość trapiącą nasze koła i Zrzeszenie? Kogo wybieramy na delegatów? Kogo oni niby w naszym imieniu bezsensownie kolejny raz sadzają na tych samych stołkach? Komu to ma służyć? Polskiemu łowiectwu? Śmiem wątpić. Pracujmy zatem - praca bowiem wzbogaca. No, nie zawsze tych, co pracują najbardziej ciężko. Znacznie częściej tych, którzy tę czy inną pracę wymyślają, ubierają w jakieś tam ramy ideologiczne, często ramy przymusu, a potem ... Stop. Wystarczy. I tak każdy wie swoje. Autor: lisek50 godzina: 13:24 Przepraszam bardzo ale nie przyszło mi na myśl że potraktujecie ten wpis jako ogłoszenie. Widząc że dyskusja zeszła na boczny tor chciałem sprowokować powrót do sedna tematu. Interesuje mnie jak rozliczane są prace gospodarcze jak na wstępie. W różnych kołach jest inaczej i szukam średniej wartości ale niestety uzyskałem tylko trzy propozycje. W związku tym, że mam dużo wolnego czasu to złożyłem taką propozycję. Jeszcze raz przepraszam za nieporozumienie. Autor: Artur123 godzina: 13:27 Czego tu szukasz, aż nadto udowodniłeś, a zauważył to nawet admin, chociaż na pewno zajęty jest znacznie poważniejszymi sprawami. Autor: lisek50 godzina: 13:44 Artur123. Ciekawy jestem jak macie urządzone łowisko kto buduje Wam te urządzenia. Autor: Tomek T. godzina: 14:21 Artur123 fajnie, że wierzysz w to, że może być fajnie bez "bata nad głową", ale postaraj się dostrzec też miejsca, których sytuacja jest zupełnie inna. Są tacy ludzie w kołach, których nie zagonisz do pracy zachętą i prośbą. Łowisko jest wspólnym dobrem i wspólnie też powinniśmy wypracowywać system, który odpowiada większości. Ci, którym nie odpowiada - droga wolna, można odejść, można nie odchodzić, ale też nie korzystać z łowiska itd. Każda aktywność się liczy. Jeżeli nie uda Ci się wypracować punktów to zawsze możesz wpłacić jakieś pieniądze. Myślę, że pojedyncze przypadki, które można zwolnić z tego obowiązku (bo np. złamał nogę i stracił pracę jednocześnie) nie powinny stawać się regułą. Autor: Artur123 godzina: 17:49 Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że nie istnieje podstawa statutowa, która upoważniałaby walne zgromadzenie do uchwalania obowiązku wykonywania prac gospodarczych? Wprowadźmy odpowiedni zapis w Statucie i wszystko będzie w porządku. Można jednak też zastanowić się, dlaczego do tej pory nie ma takiego tam zapisu. A może jego wprowadzenie jest po prostu niemożliwe z przyczyn prawnych? Tomeczku T.! "Ci, którym nie odpowiada - droga wolna, można odejść, można nie odchodzić, ale też nie korzystać z łowiska itd.". No, ładnie, nie ma co. Coś Ci się przy okazji chyba jednak pochlapało. Czytasz czasami coś poza takimi dyskusjami? Może warto ...? PS Na jutro jestem umówiony z dwoma kolegami po strzelbie. Cieszę się, że będziemy mogli się spotkać i pogadać przy okazji (browarek już się chłodzi), bo nie widzieliśmy się już ze dwa tygodnie. Całą trójką jesteśmy przekonani, że dokończymy budowę ambony, którą wspólnie rozpoczęliśmy z końcem maja. Ta ambona będzie trzecią z nowych, którymi nasze trio zobowiązało się opiekować przez czas nieokreślony. Oczywiście dostępne dla wszystkich. W związku z pewną ilością "napoi orzeźwiających", syn kolegi, który będzie nam towarzyszył, raczył się będzie mineralną wodą, bo w drodze powrotnej, w nagrodę za duży wkład pracy, poprowadzi samochód. A ..., zapomniałbym. Po skończonej pracy ambona (ta i poprzednie) oczywiście protokolarnie wciągnięta zostanie na stan koła. Materiały (łącznie z krawędziakami) zostały zakupione na koszt koła, a dowieźliśmy je .... furmanką właściciela pola (ma piękne dwa konie), na której ambona powstaje. Nie wziął ani grosza. Autor: Artur123 godzina: 18:10 I jeszcze jedno. Nikt nie będzie przy nas stał ze stoperem lub w inny sposób obliczał ilość włożonej przez nas pracy. Nie otrzymamy też jakichkolwiek punktów, dodatkowych odstrzałów czy nagród finansowych. Bo i za co? Za to, co lubimy robić? Ostatnia sprawa. O miejscu budowania ambon decyduje u nas Walne Zgromadzenie - na nim uzgadniamy najpierw te sprawy, a potem głosujemy. W planie pracy wpisujemy ilość ambon i paśników (tych drugich jest oczywiście znacznie mniej) oraz lokalizację, a w budżecie zabezpieczamy stronę finansową. Zarząd pomaga organizacyjnie i czasem komuś co najwyżej pogrozi palcem, że się zobowiązał, a teraz ociąga się, ale to drugie bardzo rzadko zdarza się. |