Piątek
10.06.2011
nr 161 (2140 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Polowanie z fladrami.

Autor: EdwardB  godzina: 07:09
Moje polowania z flandrami na lisy skończyły się na zrobieniu flandr i kilku próbnych rozłożeniach. Czas poświęcony na rozłożenie i późniejsze zebranie jest na tyle długi, że nie warto go tracić. Poza tym niezbędzny jest naganiacz lub dwóch w zależności jaki teren zostanie oflandrowany. Flandry mogą się przydać do zagrodzenia przesmyków lisich w przypadku braku dostatecznej liczby myśliwych lub nakierowania lisa na stanowisko myśliwego. Natomiast do klasycznego flandrowania obecnie lis jest zbyt mało "cenną" zdobyczą by opłacało się to robić.

Autor: Bobo bobo  godzina: 08:51
lis nie jest godzien polskiego mysliwego by ten go zechcial go "pozyskiwac". :)

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 08:54
Polowałem z fladrami na wilki. Wyglądało to tak: - najpierw otrapialiśmy wilki - 3-4 godziny od rana - później było rozstawianie fladr - następne 2 godziny, bo trzeba było obstawić cały oddział lasu. Zaczynało się od strony zawietrznej w dwie strony pod wiatr. Fladry były nawinięte na bębny i potrzeba było dwóch do trzymania bębna i jednego do układania i poprawek sznura. To razem minimum 6 ludzi. -po otoczeniu fladrami oddziału lasu rozstawiało się myśliwych na spodziewanych przesmykach wewnątrz fladr - ok.15 m od sznurów. Wszystko to w jak największej ciszy. - następnie dwóch lub trzech naganiaczy wchodziło w miot i niezbyt głośno pędziło. - i to był koniec polowania bo zwykle dobiegała 15 i za godzinę było już ciemno a trzeba było zwinąć fladry, ewentualnie pójść za postrzałkiem lub ściągnąć zwierzynę, przewieźć ją i ułożyć pokot. Wolno było strzelać też inną zwierzynę ale obowiązywała żelazna zasada, że pierwszy strzał można było oddać wyłącznie do wilka. Strzelane wilki najczęściej potrafiły wydostać się przez fladry Reasumując : na lisy mało opłacalna impreza. Lepiej wziąć kilka miotów więcej a na przesmykach od strony nawietrznej zamiast fladr - zaczepić na gałązkach elementy ubrania, szalik, rękawice lub tp. Piotr Waślicki

Autor: remington700  godzina: 17:10
Witam. Z tego, co wyczytałem na lisy bierze się mniejsze mioty. Dobrze jest ofladrować teren otoczony drogami, coś jak nasze remizy śródpolne. Wskazane jest w takim wytypowanym miejscu wykładać przynętę. Niestety przy dzisiejszych przepisach tu rodzi się problem. Teren taki dobrze, gdy ma polanki i lis syty zalega, aby wygrzewać się na słońcu. Można też zatykać nory, jak przytoczył Kol. Wiarus. Aczkolwiek widzę tam pewną nieścisłość. Zatykać trzeba nocą i niby wcześniej fladrować, a wiec również nocą. Nie ma to chyba sensu, bo lisy mogą być poza miotem, a rano nie wrócą właśnie przez fladry(?). Można również ułatwić sobie sprawę fladrując tylko część miotu tak jak pisał Kol. Kocisko i EdwardB. Czytałem również, że nawet położone fladry mogą zdawać egzamin ze względu na zapach. Trzeba pewnie wtedy pędzić niezbyt agresywnie, bo wydaje mi się, że lis w panice przejdzie przez fladry. Jak Koledzy piszą, sprawa trochę pracochłonna, ale myśliwka jest przyjemnością pełną wyrzeczeń. (-; Koledzy a jak z praktycznego punktu widzenia wyglądają takie fladry? Co ile są zawieszone i jak wyglądają? Jaka jest linka? Czy ma znaczenie, z czego są zrobione ze względu np. na namiękanie od śniegu? Czy jest to kilka bębnów po ileś metrów, czy na przykład dwa bębny po kilometrze? Darz bór.

Autor: WIARUS  godzina: 18:17
str 42 i dalej - naukowcy o fladrach do ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami (www.lcie.org/Docs/Damage%20prevention/Nowak_Poradnik.pdf) W końcowej części poradnika są zdjęcia takich fladr. Darz Bór!!!

Autor: remington700  godzina: 23:23
Dziękuję Kol. Wiarus. Wyczerpująca lektura. Nie wiem tylko czy autorzy wybaczą nam taką popularyzację ich dzieła… (-; Darz bór.