Niedziela
10.07.2011
nr 191 (2170 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: ZIELONI

Autor: mokrzec  godzina: 01:20
Zieloni to nie ekolodzy. To ludzie, którzy z ochrony środowiska zrobili sobie dojna krowę. Nazywanie ekologów zielonymi i odwrotnie to pomyłka. Widzę różnice pomiędzy bandą gości nudzących sie w domu w niedzielę przykuwających się do drzewa, a ludźmi dbającymi o polską przyrodę. Z przyroda mają często tyle wspólnego, że widzieli las przez okno samochodu. Nie mozna nazwac ekologami ludzi, którzy wypuszczaja na wolnośc setki norek z fermy niszcząc totalnie lokalny ekosystem. Do tego dochodzi jeszcze kasa. Niech deweloper przekaże ileś tam tysięcy na ich konto albo będą protestowac. Kolego Prawdą jest to co piszesz. choc jestem młodym człowiekiem widzę jak jest degradowana nasza przyroda, ale proszę nie myl ekologów z zielonymi DB

Autor: pięta  godzina: 10:45
Miły kolego " Mokrzec' sam jestem nie tylko myśliwym od trzydziestu kilku lat ale też i ekologiem zrzeszonym w Polskim Klubie Ekologicznym . Jest w tym kraju kilkadziesiąt różnych organizacji które mianują się być ekologicznymi . Tylko co tak naprawdę one wszystkie robią dla ochrony Polskiej przyrody i środowiska . Tylko lokalne temaciki i tak jak napisałeś od czasu do czasu za kasiorę jakaś opinia , opracowanie itp. Reszta spoczywa na barkach staruszki Ligi Ochrony Przyrody i PKE . A zieloni to potoczna nazwa niesłusznie przypisana ruchom ekologiczno -ochroniarskim i tak to jest .Wtedy ludzie niemający pojęcia czym zajmują się ekolodzy wsadzają wszystkich do jednego wora określając ich mianem ekolodzy -zieloni choć są to dwie różne kwestie . .DB

Autor: Psotnik  godzina: 13:04
Tak jak wśród myśliwych są czarne owce tak i w organizacjach ekologicznych jest to samo. Jeżeli jedni jak i drudzy będą robili naprawdę to, co do nich należy, wtedy nikt na drugiego nie będzie narzekał. Oszołomy wiszące na drzewach lub biegające po łowisku w celu uratowania zwierzyny przed okrutnymi myśliwymi to nie Ekolodzy lecz osoby, które pragną zaistnieć, dowartościować się i zarobić mimo całej swej niewiedzy. To samo jest w naszym związku... większość twierdzi, że skoro zdali egzaminy, kupili broń i strzelają zwierzynę, to są myśliwymi... może i są z nazwy... ale z powołania, zamiłowania do przyrody, to jest niewielu... Jeżeli wielu "myśliwym" widząc zwierzynę, w głowie zapala się tylko jedna kontrolka... mięso!... mięso!... to dziwić się, że po nas też jadą? DB

Autor: pięta  godzina: 15:25
I tu się zgodzę z kolegą wystarczy tylko przejść na kulinaria i ostatnie pytanka dotyczą ...tylko mięska , mięska , mięska i sposobów jego przyrządzania przechowywania i....ale znowu się czepiam natychmiast zaripostują tu moi przeciwnicy Nie wszyscy są wszak jaroszami i nie wszystkich muszą interesować przetwory z płatków ... dzikiej róży czyż nie tak ???.DB

Autor: Wojciechus  godzina: 21:17
Gdyby zapalała się przede wszystkim ta mięsna kontrolka (zamiast tej "rogowej"), byłoby duuuużo lepiej... :)

Autor: Andrzej Brandys  godzina: 21:28
witam nie należę do żadnej z grup eko/zielo/mysliwsko itd to dla wyjaśnienia a pytanie dla wszystkich mam takie .. gdy nie maiłbyś korzyści z tego że należysz ( TY) do takiej czy innej organizacji /związku należałbyś do niego? co zrobiłeś dla przyrody sam od siebie nie z racji tego że należysz do tej organizacji ? pozdrawiam