![]() |
Środa
26.10.2011nr 299 (2278 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Czy to już nie jest po prywatyzacji?! Autor: _borsuk_ godzina: 00:52 A mi to wygląda na chęć wywołania "małego" zamieszania w środowisku myśliwych INFINITY... Piszesz, że co rusz podczas swych spacerów po lesie spotykasz się ze zmasakrowanymi ciałami zwierzyny łownej, wycięte szynki itp... Który z mysliwych selekcjonerów strzela byka, by wyciąć mu szynki i zostawić w lesie resztę tuszy??? Powiedz jeszcze, że nie odbił łba z medalowym porożem i zostawił trofeum grzybiarzom lub miłośnikom spacerów po lesie- m.in. Tobie... Może wcale nie jesteś maturzystą, a nawiedzonym ekologiem, któremu nawet śmierć żaby na drodze wyciska łezki z oka? Piszesz, że znasz ustawy i zasady zachowania się w lesie, ale nie respektujesz ostrzeżen leśniczego, dopisujesz jego jak najbardziej negatywne zachowania i stawiając służby leśne w jak najgorszym świetle stawiasz siebie za wzór zachowania w lesie, mazgaisz się i żalisz- choć wychodzi na to, że to z własnej woli zostałeś tak potraktowany... Należysz może do tego rodzaju ludzkiego, który wywalony drzwiami wlezie oknem? po cholerę się pchać tam gdzie cię nie chcą? Chcesz na tym zyskać popularności, zaistnieć w gronie znajomych, napisać pracę dyplomową (w ogóle to co to jest za klasa maturalna, jaka to szkoła?), czy może oddziałowując na psychikę myśliwych i ich chęć poprawy wizerunku myślistwa/łowiectwa wywołać falę dyskusji mającej na celu pokalanie się nas myśliwych przed wiecznie niezadowolonymi eko-faszystami, którym żadne argumenty nie są w stanie rozjaśnić w glowach naszych celów? Nie wiesz czlowieku, co to jest wlasność prywatna lub stowarzyszenia i wlazisz na nie swoje urządzenia lowieckie, oburzasz się jak cię z nich zganiają (niejednokrotnie- jak wynika z twoich opisów...) i nie chcesz zrozumieć, że nadużywasz zarówno gościnności jak i cierpliwości odpowiadających za twoje bezpieczenstwo podczas twego szwędania się po lesie osób. Płaczesz i płaczesz na tym forum, że ci nikt nie pomaga w rozwijaniu zainteresowan, poznawaniu natury itp, itd... Miałeś idealną sytuację, gdy ci leśniczy zabrał plecak- trzeba było liczyć na pomoc ojca, bo ja na jego miejscu (znając twoją relację przebiegu zdarzeń) to bym chyba tego leśniczego zwinął w dywan ioklepał trzepaczką!!! Ale tatuś pewnie zna już twoje leśne wybryki i miast leśniczego, to oklepał ciebie w domku aż miło... Żalisz się teraz na tym forum, bo tyłek boli i znikąd pomocy wypatrywać, a tu może ktoś pochwali za zainteresowanie przyrodą, dowartościuje i może nawet napsioczy na swe środowisko... Weź się chłopczyku za siebie i otrzyj łzy- nie rób scen boś przecież facet z j....mi i chyba dasz sobie radę w tym wielkim lesie!!! Nota bene... Tyle po różnych lasach się nałaziłem, a nigdy leśniczego nie spotkałe, nigdy mnie nikt nie zaczepił i nie dociekał co ja tutaj robię, a ty biedny maturzysto szukający materiału do swej pracy na każdym kroku spotykasz się z niezyczliwością leśnych ludków! Normalnie chyba "czują" cię na odległość- nieźle musiałeś im zaleźć za skórę!!! :-)))))))) Autor: Kocisko godzina: 08:48 bfgj Rozumiem. Czyli zostały naruszone przepisy wykonywania polowania. W takim wypadku należało powiadomić organa ścigania. Gdyby ci od bażantów nie myśleli tylko o ratowaniu swojej doopy to ciekawe co powiedziały by owe organy na fakt iż obywatel posiadający broń,zapewne, do obrony osobistej, nie będąc w sytuacji gdy musi bezpośrednio bronić swego( lub innych) zdrowia i życia, wydobywa broń i biega po lesie sprawdzać co, kto i jakim prawem tu robi? Autor: trucizna godzina: 09:00 ad.borsuk Odnoszę takie samo wrażenie od pierwszego jego postu . Dziwię się tym naiwniakom , którzy tu ,,doradzają mu ,, co oni by nie zrobili .Ta jego historia mnie nie urzekła . Aż mnie dreszcze przeszły po przeczytaniu Zenkowego,, posta,, . Taki niby święty , a tu masz , wyciąga spluwę . Pisze , że polowanie skończyło się szybciej niż się zaczęło . Pewnie strzelali obaj do siebie . DB Autor: Jenot godzina: 09:30 Piszesz że; „ Najwspanialszy czas to rzecz jasna rykowisko” No właśnie. W tym czasie w lesie oprócz turystów, grzybiarzy i innych „naturystów” przebywają myśliwi, również selekcjonerzy ,którzy wtedy intensywnie polują.Tropienie, podchody, wabienie itd. wymaga spokoju w łowisku.Oczywiście trudno oczekiwać, a już na pewno nie można wymagać, by las na ten czas był zarezerwowany tylko i wyłącznie dla polujących selekcjonerów .Jednak każdy znający temat, a takim niewątpliwie jesteś Kolego, powinien dążyć do tego by z polującymi dogadać się tak by w tym czasie nie wchodzić sobie w drogę. Opisywany przez Ciebie incydent miał miejsce w łowisku dzierżawionym przez wspomniane koło i pod amboną, która służy do wykonywania polowania i jest własnością tego koła. Myśliwy był z pewnością zaskoczony Twoją tam obecnością. Mimo to, zachowanie pana leśniczego- myśliwego, jest ze wszech miar naganne i niedopuszczalne. Nie miał prawa poszturchiwać Ciebie, grozić i próbować kłaść na glebę.Jakiś niezrównoważony gość. Czy nie można było uniknąć tej sytuacji ? Ja uważam, że tak.Wystarczyło dogadać się z myśliwymi co do Twojego pobytu w łowisku na czas rykowiska. Osobiście z przyjemnością zabrałbym ze sobą na polowanie, nawet na byka, młodego sympatyka łowiectwa z aparatem fotograficznym pod warunkiem, że w czasie naszego wspólnego pobytu w lesie będzie słuchał moich poleceń. Ad bfgj Z łatwością można by uniknąć takich sytuacji jak ta opisana przez Ciebie dnia 25-10-11 o godz: 18:57 gdyby wykonywujący polowanie zbiorowe ( chyba takie miało miejsce w opisanym przypadku ) uprzednio odpowiednio oznaczył teren na którym to polowanie będzie się odbywać. Ale żeby od razu za spluwę łapać .....no, no, no !!! : )) Pozdrawiam DB Autor: ULMUS godzina: 09:39 infinity współczuję ... zgłoś sprawę na policję. Nie jest to prywatyzacja niestety. Gdyby była prywatyzacja, prawdziwa i powrót do świetej własności prywatnej to sytuacja wyglądała by inaczej. Pierwsza możliwość. Jesteś w swoim lesie na swojej ambonie, leśnika/myśliwego tam niema bo to Twój leas i zakaz wstępu bez Twojej zgody. Jeżeli na Twojej ziemi pojawia się nielegalnie facet który do ciebie celuje, wyciągasz swój przyrząd do celowania i jak jesteś szybszy od niego to wysyłasz go w kosmos. Przyjeżdża koroner stwierdza napad na Ciebie na Twojej ziemi i po krzyku . Drugi wariant. Jesteś na nie swojej ziemi, na nie swojej ambonie nielegalnie. Przychodzi jej właściciel leśnik/mysliwy celuje do ciebie i albo kładzie Cię na glebę albo wysyła w kosmos, zalezy jaki ma akurat nastrój, bo wtargnąłeś na jego ziemię nielegalnie. Tak byłoby po prywatyzacji , normalnej prywatyzacji z przywróceniem świętego prawa własności. Wątpię żeby w Polsce kiedykolwiek tak było bo władza ludowa trzyma się dobrze i jest jak jest. P.S Nie czujesz dyskomfortu łażąc po ambonach KŁ , wszak las jest Twój i ich ale ambony nie Twoje. Jakbyś się czuł gdyby do Twojego samochodu zparkowanego na publicznym parkingu co i rusz ktoś by wsiadał ... żeby posiedzieć, akurat wtedy kiedy Ty chciałbyś też tam posiedzieć. Z drugiej strony dziwi mnie że lokalne KŁ w ten sposób zachęca młodych, ciekawych przyrody i łowiectwa ludzi, z zapałem, takich jak Ty np. Dziwi mnie postawa KŁ i uważam że jst skandaliczna, aczkolwiek to Ty powinieneś dostosować się do ich wymagań, jeśli chcesz korzystać z ich sprzętu. To jest poszanowanie własności prywatnej, niezależnie od tego czy właściciel jest bucem czy nie. Autor: ULMUS godzina: 09:46 bfgjot ... co ty bredzisz chłopaku . Opowiedz nam jak w Polsce wyjąłeś spluwe hihihih i nie poszedłeś z tego powodu do pudła. To może być ciekawe . Autor: infinity godzina: 15:51 _borsuk_ , jesteś typowym przykładem wtórnego analfabety...choć nie martw się, badania dowodzą, że ponad 60% społeczeństwa na to cierpi. Po prostu czytasz, czytasz, a i tak nie wiesz co przeczytałeś, do tego wszystko przeinaczasz na swoje zdanie. Na niczyją gościnność nie mam zamiaru liczyć, bo sprawa wygląda tak, że mam takie samo prawo jak myśliwy do przebywania w lesie. I w sumie to nie musi mnie interesować kto i gdzie poluje. Nie oburzam się że mnie ktoś wyprasza z ambony tylko jak mnie przy tym traktuje - że zamiast zwyczajnie przegonić, drze mordę i grozi policją. Dalej... Nie pisałem o byku z wyciętymi szynkami, a o łani, w takowy sposób potraktowanej. Byka znalazłem z 3 śladami postrzałowymi, konkretnie już rozłożonego, inny przebiegał z urwaną niemal nogą. Prawie wszystko mam udokumentowane fotograficznie więc wyluzuj... "po cholerę się pchać tam gdzie cię nie chcą?" A co mnie to obchodzi, że mnie nie chcą? Ten las jest tak samo mój jak ich... ULMUS...to było pierwsze spotkanie z myśliwym kiedy byłem na ambonie. Nigdy żaden nie musiał mnie wypraszać, bo po siadam na nich kilka razy w roku. I nie zdziwiło by mnie, gdyby ten myśliwy powiedział że mam spadać bo chce polować. Krótko. Ale zabieranie sprzętu foto, groźby policją i prokuraturą, krzyki...to chyba było przegięcie. Zwłaszcza że on mnie zna. Autor: infinity godzina: 16:01 borsuk... "Tyle po różnych lasach się nałaziłem, a nigdy leśniczego nie spotkałe, nigdy mnie nikt nie zaczepił i nie dociekał co ja tutaj robię, a ty biedny maturzysto szukający materiału do swej pracy na każdym kroku spotykasz się z niezyczliwością leśnych ludków!" Że niby takie to rzadkie? A ostatni artykuł w "łowcu"...ludzie zamknieci na ambonie? itp? To też Twoim zdaniem eko-faszyści? Może najlepiej powiedzieć, że każdy fotograf przyrody czy po prostu sympatyk jest agresywny ekologiem,wrogim myślistwu? Uprzedzony chłopie jesteś. I to Ty robisz ofiarę, może nie z siebie, ale myśliwskiego społeczeństwa. Zamiast się żalić, że ekolodzy atakują łowiectwo, warto pomyśleć przy spotkaniu gościa w lesie? Trochę pracy nad własnym wizerunkiem nikomu nie zaszkodzi... Polecam artykuł "Goście w łowisku" - moze choć trochę otworzy Ci oczy. Jenot. Dogadanie się z myśliwymi było pierwszym krokiem jaki chciałem podjąć. Tylko że po prostu nie idzie. Nie w tym kole. Na szczęście sąsiedzi są o niebo normalniejsi i coraz częściej tam kieruję swe kroki. Autor: infinity godzina: 16:15 A jeśli chodzi o pobudki, które kierowały mną, gdy umieszczałem ten wpis na forum, to było ich kilka... Po pierwsze, chciałem się dowiedzieć co myśli o tym środowisko myśliwskie. I czy pech obcowania pośród nawiedzonych ludzi dotyczy tylko mnie. Chciałem się również poradzić...co w takiej sytuacji(jeśli się kiedykolwiek powtórzy) mam zrobić. Odpowiedź już uzyskałem No i cóż...nie ma nic bardziej ludzkiego, niż chęć "zagrania komuś na nosie", celowo podałem leśnictwo i koło łowieckie, żebyście się dowiedzieli jakich okolic unikać. Poza tym, gdyby ktoś znał włodarza tego terenu to na pewno zrozumiał by moje rozterki... Autor: ULMUS godzina: 16:49 infinity ja bym zgłosił sprawę na policję. Dla mnie napadanie na gościa na ambonie w obecnej sytuacji prawnej w Polsce kwalifikuje się do oskarżenia . Trafiłeś na klasycznego buca . Szkoda. Na mojej ambonie posiedzielibyśmy razem. Autor: trucizna godzina: 17:35 Napisz jeszcze swoje imię i nazwisko wtedy będziemy wiedzieć kogo omijać , albo jak postępować . Nie eko faszyści . Ty z góry już wiesz kto zamknął tych ludzi na ambonie . Powiem ci szczerze poluję już parę ładnych lat , ale takiego jak ty jeszcze nie spotkałem i obym nie spotkał . DB Autor: infinity godzina: 18:04 trucizna. I vice versa! Wiem kto ich zamknął, bo w artykule jest napisane czarno na białym - myśliwy, sądząc po Twoich wypowiedziach, podobny do Ciebie... Ale rzeczywiście przedmówcy mieli rację, Ciebie trzeba lekceważyć. Zatem tyle. ULMUS...teraz to już chyba "po ptakach". Autor: bfgj godzina: 18:29 Jenot i ULMUS To był taki „straszak” kupiony na odpuście u kramarza. Taki na kapiszony. Autor: bfgj godzina: 18:35 infinity Posłuchaj starego lisa w tych sprawach. Z terrorystami nie prowadzi się żadnych pertraktacji. Tak samo z wieloma myśliwymi. Żadnych ustępstw i żadnego dogadywania się. Musisz wyczuć z kim masz do czynienia , ale nigdy nie ustępuj. Wchodzisz do lasu jak panisko ,a myśliwi niech spadają na drzewo. To ty decydujesz jakimi ścieżkami będziesz chodził. Jeżeli mają polowanie to niech je odwołają. Nigdy nie opuszczaj lasu na rozkaz myśliwego. A jeżeli ci któryś podskoczy to dzwoń po brygadę antyterrorystyczną. Jeżeli nikt nie nauczył ich kultury to właśnie tak trzeba z nimi postępować. A ambona to będzie jego jak sobie postawi na swoim gruncie i będzie miał zgodnie z prawem pozwolenie na budowę. Jeżeli takiego pozwolenia nie ma to jest to nielegalnie postawiona budowla i do tego z kradzionego drzewa z lasu. Niech pokarze fakturę na zakup drewna. Myśliwi myślą ,że są państwem w państwie i prawo ich nie obowiązuje. Na tym terenie, z którego wygonił Cię ten myśliwy jest zapewne prowadzona bardzo intensywna gospodarka łowiecka. Oj bardzo intensywna. Aż się biedaki myśliwi spocili. PS Tu na tym forum jest kilku normalnych gości . ULMUS czy Jenot i jeszcze kilku Oni nawet jak Cię opier….ą , czy sobie z Ciebie pożartują to i tak są normalni. Ale nie wszyscy są tacy. Dlatego omijaj tego jednego , bo jego całe forum omija. Nim się nie przejmuj, bo on jeszcze nic normalnego nie napisał. Z takimi to trzeba jechać tak jak ja powyżej. O normalnych myśliwych nigdy bym takiego tekstu nie napisał. Ale prawdziwy myśliwy jest dziasiaj towarem deficytowym Autor: infinity godzina: 18:43 Na szczęście mam również przyjemość obcować wśród tych deficytowych... Autor: mokrzec godzina: 21:20 To nie ma nic wspólnego z prywatyzacją. zajrzyj do słownika co to słowo oznacza DB Autor: trucizna godzina: 22:09 Niektórzy jak opie..lają to po niektórych spływa to jak po kaczce . Są jednak tacy co jak opie...lą to nawet najgorszym oszołomom tego forum wchodzi to w zakute czerepy Autor: trucizna godzina: 22:17 ad.infinity A nawet jak myśliwy zamknął to po kiego tam włazili ? Nie twoje , nie rusz i nie miej potem pretensji . DB Autor: infinity godzina: 22:18 mokrzec - naprawdę nie wyczułeś ironii? http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia Autor: _borsuk_ godzina: 23:08 kol. bfgj, teraz trochę żartów: 1. "myśliwi niech spadają na drzewo" Nie da się spaść na drzewo, można spaść z drzewa... :-))) To tak, jakbyś napisał, że się cofnąłeś do tyłu, albo spadłeś z parteru na pierwsze piętro... 2. "A ambona to będzie jego jak sobie postawi na swoim gruncie i będzie miał zgodnie z prawem pozwolenie na budowę." Teoretycznie to ambona stoi na jego gruncie, a ściślej, to na gruncie dzierżawionym... Inna sprawa, że zgodnie z prawem budowlanym budynki i budowle o powierzchni do 25m2 i wysokości do 5m nie wymagają pozwolenia na budowę, a jedynie zgłoszenia- takowe zawsze jest dokonywane, tak samo jak występuje dzierżawiący do dzierżawcy z wnioskiem o pozwolenie na postawienie takiej budowli. Powinieneś o tym wiedzieć kolego... :-))) 3. "Jeżeli takiego pozwolenia nie ma to jest to nielegalnie postawiona budowla i do tego z kradzionego drzewa z lasu" Jak już wyżej napisałem dzierżawiący (KŁ) zawsze występuje do dzierżawcy o zgodę na postawienie takiej budowli... Drewno na budowę urządzeń łowieckich wycinane jest zgodnie z planem i za zgodą nadleśniczego. Wiesz o jakiś nieprawidłowościach i nie zgłaszasz ich, a mlodemu infinity radzisz, by sam zgłaszał przypadki naruszenia prawa w lesie??? Jakoś tak mi hipokryzją to zaciąga... Nieladnie, nieładnie... 4. I jeszcze tak na koniec: "Niech pokarze fakturę..." "pokarze" piszemy przez "ż" W naszym języku powinno to wyglądać mniej więcej tak: "pokaże" Też ładnie- prawda??? Nie bierz do siebie tego, że ci wytknąłem niewiedzę w powyższych punktach- nie miałem zamiaru niczego wytykać, ale jak ktoś czegoś nie wie, to ktoś kto wie powinien mu to uzmysłowić. Pytanie tylko, czy uczen przyswoi wiedzę, czy strzeli focha i zacznie się bronić jak zając w szponach orła- znaczy chaotycznie i agresywnie... Moją odpowiedź potraktuj bardziej informacyjnie, niż sarkastycznie :-) DB! |