Sobota
21.01.2012
nr 021 (2365 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Czy Rzecznik z Elbląga ma rację?

Autor: yogy  godzina: 00:58
paradox06 Za rzecznika się nie wypowiem, jednak w moim przekonaniu jego sformułowanie "miejsce wyłożenia karmy" oznacza nęcisko właśnie, gdyż polowanie przy karmiskach, lizawkach czy paśnikach jest zakazane odgórnie. Co do karania za nieetyczne. Z tym się nie zgodzę akurat (poprzednio nieprecyzyjnie się wyraziłem). Karać za to nie powinien, jednak w moim odczuciu nie jest to polowanie tak do końca i ogólnie nie jestem zwolennikiem tego typu łowów. Zresztą, obserwacja nęcisk jakie miałem okazję widywać na żywo, na zdjęciach i z opowiadań zazwyczaj wiele nie różnią się od karmisk...

Autor: marcino  godzina: 01:02
pełna zgoda kol. Paradox06 - a do tego dodam jeszcze że pora roku też nic do sprawy nie wnosi - zimową pora obowiązuje to samo rozporządzenie co latem - Pana Rzecznika również Nadal otwartą kwestią pozostaje zagadnienie - kiedy nęcisko staje się karmiskiem ? ile karmy wolno wyłożyć? pozdr

Autor: WIARUS  godzina: 08:52
Optowałbym za przyjęciem takiego rozróżnienia: - karmisko - miejsce stałego dokarmiania, niezależnie od ikości i częstliwości wykładanej tam karmy - nie wolno tam strzelać do zwierzyny w żadnym przypadku - nęcisko - miejsce wykładania karmy w niewielkich ilościach w celu pozyskania zwierza, zakładane według reguł rozporządzenia i utrzymywane przez myśliwego do czasu pozyskania przez niego dzika czy drapieżnika. Po strzeleniu dzika ( na wesele np.) nęcisko przestaje funkcjonować. Nie można nazywać nęciskiem miejsca wykładania karmy przez koło czy myśliwego przez cały rok czy sezon polowań, przy którym każdy kto w kole poluje ( w uzgodnieniu lub bez) albo zaproszony może zasiąść i tylko kwestią ilości spędzonego tam czasu jest osiągnięcie "sukcesu"? łowieckiego. "Sukcesu" w cudzysłowiu i ze znakiem zapytania bo to ubój przy "korycie"!!! Na sukces łowiecki myśliwego w tym sposobie polowania składa się umiejętność wyboru miejsca nęcenia, dobór karmy na zanętę i czas poświęcony na zdobycie oczekiwanego zwierza. Im krótszy tym sukces większy. A jak nęcenie miało na celu zwabienie wąsatego dzika z bokobrodami i było skuteczne to....... klękajcie narody!! Darz Bór!!!

Autor: Jerzy 030  godzina: 12:41
Kolego yogi. Ja podobnie jak paradox06 nie widze tutaj miejsca na noweluzacje tego zagadnienia przez Rzecznika w Elblagu. Albowiem istniejacy juz przepis okresla wyraznie czym jest i do czego sluzy miejsce stalego dokarmiania oraz czego mysliwym tam nie wolno, a czym jest chwilowo zalozone necisko i jego przeznaczenie. Chyba ze Rzecznicy zostali dodatkowo upowaznieni do wprowadzania zmian w istniejacych juz przepisach i weglug wlasnych interpretacji wprowadzania nowych rozporzadzen. A sprawy redukcji jakiegokolwiek gatunku powinny byc regolowane obrebnym rozporzadzeniem przez ministra srodowiska i okreslac gatunek, obszar-rejon, ilosc oraz termin. Ja tak to widze.

Autor: marcino  godzina: 21:53
Ad Wiarus Całkowita zgoda - chyba każdy z nas tak to widzi - niemniej jednak nie trudno o sytuację w której dyskusja sprowadzi się do tego " czy szklanka jest do połowy pełna czy do połowy pusta" Niedawno spotkałem się z zarzutem w stosunku do jednego z myśliwych że wyłożone przez niego nęcisko jest zbyt obfite - innymi słowy wywiózł za dużo - zaciekawiła mnie argumentacja - że ponoć "jest dokładnie określone ile można wyłożyć na nęcisko..."